Mark Carney, nowo wybrany premier Kanady, spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu we wtorek, 6 maja, po raz pierwszy od zwycięstwa w wyborach federalnych. Spotkanie miało miejsce w kontekście rosnących napięć między Kanadą a USA, związanych z groźbami Trumpa o aneksję Kanady oraz wprowadzeniem wysokich ceł.
- Mark Carney, nowo wybrany premier Kanady, spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu 6 maja, po raz pierwszy od wyborów federalnych.
- Spotkanie miało miejsce w kontekście rosnących napięć między Kanadą a USA, związanych z groźbami Trumpa o aneksję Kanady oraz wprowadzeniem wysokich ceł.
- Carney stanowczo odpowiedział na groźby Trumpa, podkreślając, że Kanada "nie jest na sprzedaż" i Kanadyjczycy nie zmienią zdania na temat przystąpienia do USA.
- Trump w odpowiedzi na słowa Carney'ego zasugerował, że nie zamierza rezygnować z myśli o aneksji Kanady.
- Trump przypisał sobie zasługi za zwycięstwo Carney'ego w wyborach, twierdząc, że był "największą rzeczą, która mu się przydarzyła".
Spotkanie w Białym Domu
Mark Carney, były gubernator Banku Anglii, rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. Było to pierwsze spotkanie obu mężczyzn po wyborach, w których Carney odniósł sukces, prowadząc kampanię skoncentrowaną na relacjach z amerykańskim prezydentem. Spotkanie miało miejsce w atmosferze niepewności dotyczącej przyszłości stosunków kanadyjsko-amerykańskich.
Reakcja Carney’ego na groźby Trumpa
Podczas rozmowy Carney stanowczo odpowiedział na powtarzające się groźby Trumpa dotyczące aneksji Kanady, podkreślając, że Kanada „nie jest na sprzedaż”. Podkreślił, że Kanadyjczycy nigdy nie zmienią zdania na temat przystąpienia do Stanów Zjednoczonych, co wskazuje na silne poczucie niezależności wśród obywateli Kanady.
Trump i jego kontrowersyjne komentarze
Donald Trump, w odpowiedzi na słowa Carney’ego, stwierdził: „Nigdy nie mów nigdy”, co sugeruje, że nie zamierza rezygnować z myśli o aneksji. Trump również przypisał sobie zasługi za zwycięstwo Carney’ego w wyborach, mówiąc: „Wygrał bardzo duże wybory… Myślę, że byłem prawdopodobnie największą rzeczą, która mu się przydarzyła.” Dodał, że „to jeden z największych powrotów w historii polityki, może nawet większy niż mój.”