FC Barcelona pokonała Real Madryt 3:2 w finale Pucharu Króla, który odbył się w emocjonującej atmosferze. Robert Lewandowski, mimo kontuzji, był obecny na boisku i obserwował zmagania swoich kolegów. Hiszpańskie media opisują jego zachowanie oraz przebieg meczu, który na długo pozostanie w pamięci kibiców.
Moment triumfu Kounde
W kluczowym momencie meczu, Jules Kounde zdobył zwycięską bramkę w dogrywce, co przesądziło o losach finału. „Kounde prowadził Barcelonę do chwały! Piękny gol Francuza w dogrywce przesądził o wyniku finału” – relacjonuje portal „Mundo Deportivo”. To osiągnięcie Kounde zapisało się w historii klubu, a jego występ został uznany za jeden z najważniejszych w tym sezonie.
Lewandowski w roli lidera
Chociaż Lewandowski nie mógł w pełni uczestniczyć w meczu z powodu kontuzji, jego obecność była odczuwalna. „Po bramce Kounde, kontuzjowani piłkarze, tacy jak Balde, Casada i Lewandowski, stanęli na nogi, mając nadzieję, że sędzia lada moment zakończy spotkanie” – podkreślają dziennikarze. Polak stał tuż za Hansim Flickiem, wydając rozkazy swoim kolegom z drużyny, co świadczy o jego zaangażowaniu i przywództwie.
Sportowe gesty i emocje
Po zakończeniu meczu, Raphinha z Barcelony wykazał się sportowym duchem, pocieszając zawodników Realu Madryt. „Jeden z najbardziej sportowych gestów został pozostawiony przez Raphinhę” – zauważają dziennikarze. Brazylijczyk, po radości ze zwycięstwa, podszedł do graczy Realu, co pokazuje, że rywalizacja na boisku nie wyklucza wzajemnego szacunku.
Barcelona w drodze po potrójną koronę
Wygrana nad Realem Madryt to dla Barcelony nie tylko triumf w Pucharze Króla, ale także krok w kierunku zdobycia potrójnej korony. „Zespół Flicka pokazał, że jest gotowy walczyć o każdy tytuł” – pisze „Marca”. To zwycięstwo umocniło pozycję Barcelony jako faworyta w nadchodzących rozgrywkach.
Nieomylność Realu Madryt pod presją
Real Madryt, znany z sukcesów w finałach, stracił swoją nieomylność w meczu z Barceloną. „Zespół Ancelottiego stracił w La Cartuja ostatnią ze swoich supermocy: nieomylność w finałach” – zauważają analitycy. To wydarzenie pokazuje, że nawet najbardziej utytułowane drużyny mogą napotkać trudności w obliczu rywali, którzy są zdeterminowani do zwycięstwa.