Łesia Curenko ujawnia przerażające doświadczenia: nękanie, brak wsparcia i walka o sprawiedliwość w WTA

Łesia Curenko wraca do gry! Oto, co musi wiedzieć każdy fan tenisa

Powrót po pół roku nieobecności

Łesia Curenko, ukraińska tenisistka, po sześciu miesiącach milczenia postanowiła zabrać głos. W swoim emocjonalnym wpisie ujawnia, że była nękana przez prezesa WTA, Steve’a Simona, a jej prośby o wsparcie od federacji spotkały się z obojętnością. Curenko nie ukrywa, że sprawa trafiła do sądu. Co się wydarzyło?

Niepokojące oświadczenie

W swoim oświadczeniu Curenko mówi o trudach, które musiała znosić. Przypomnijmy, że ostatni raz na korcie pojawiła się w listopadzie, kiedy to brała udział w Billie Jean King Cup. Od tego czasu jej sytuacja znacznie się pogorszyła — z 23. miejsca w rankingu WTA spadła na 239. lokatę.

Co dokładnie się wydarzyło?

Oto najważniejsze punkty z jej oświadczenia:

  • Marzenie o karierze tenisowej od dzieciństwa.
  • Próby znalezienia sprawiedliwości w strukturach WTA spotkały się z obojętnością.
  • Ataki paniki i ogromny stres, które zablokowały jej zdolność do grania.
  • Decyzja o walce w sądzie jako ostatnia deska ratunku.

Dlaczego to ważne?

Przypadek Curenko pokazuje, że w sporcie, zwłaszcza w profesjonalnym tenisie, nie wszystko jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Nękanie, brak wsparcia ze strony organizacji i osobiste dramaty mogą zniszczyć karierę sportowca. Curenko nie boi się mówić o swoich doświadczeniach, co jest niezwykle ważne dla innych sportowców, którzy mogą przeżywać podobne sytuacje.

Co dalej?

Wszystkie oczy są teraz skierowane na sąd, który będzie musiał rozwiązać ten skomplikowany przypadek. Curenko ma nadzieję, że jej walka wpłynie na poprawę sytuacji w sporcie i pomoże innym zawodniczkom w podobnych sytuacjach.

Podsumowanie

Łesia Curenko to nie tylko utalentowana tenisistka, ale teraz także symbol walki o prawa sportowców. Jej historia jest przykładem na to, jak ważne jest, aby mówić o problemach i nie bać się szukać sprawiedliwości. Zobaczymy, jak potoczą się dalsze losy tej sprawy. Jedno jest pewne — świat tenisa zmienia się na naszych oczach!


Embedded Media

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments