- Legia Warszawa dotarła do finału Pucharu Polski, pokonując rywali w kolejnych rundach.
- W półfinale Legia wygrała 5:0 z Ruchem Chorzów, co miało miejsce 31 października 2024 roku.
- Trener Goncalo Feio wyraził zadowolenie z reakcji drużyny, ale zaznaczył potrzebę lepszej kontroli gry.
- Finał Pucharu Polski zapowiada się jako emocjonujące wydarzenie, z udziałem drużyn potrafiących tworzyć widowisko.
Legia Warszawa, najbardziej utytułowana drużyna w historii Pucharu Polski, dotarła do finału tych rozgrywek, pokonując rywali w kolejnych rundach, zaczynając od 1/16 finału, a ostatni mecz półfinałowy zakończył się zwycięstwem 5:0 nad Ruchem Chorzów, co miało miejsce 31 października 2024 roku.
Droga do finału
Legia Warszawa, z 20 triumfami w Pucharze Polski, rozpoczęła swoją drogę do 27. finału od 1/16 finału, ze względu na udział w Lidze Konferencji. W pierwszym meczu pokonała Miedź Legnica 2:1, mimo że to gospodarze objęli prowadzenie na początku drugiej połowy. Bartosz Kapustka i Luquinhas zapewnili zwycięstwo stołecznej drużynie.
Opinie trenera
Trener Legii, Goncalo Feio, wyraził zadowolenie z reakcji drużyny po stracie gola, jednak zaznaczył, że nie był zadowolony z końcówki meczu, w której Legia straciła kontrolę. „Oczekuję od swojej drużyny większej kontroli nad meczem i lepszej organizacji gry w obronie” – podkreślił Feio.
Emocje w kolejnych rundach
W kolejnej rundzie Legia pokonała ŁKS Łódź 3:0, a mecz ten odbył się w atmosferze żalu po śmierci legendy klubu, Lucjana Brychczego. Feio zaznaczył, że zwycięstwo miało na celu przynieść ulgę rodzinie Brychczego oraz kibicom.
Kontrowersje w ćwierćfinale
Ćwierćfinałowy mecz z Jagiellonią Białystok wzbudził kontrowersje z powodu decyzji sędziów, którzy nie przyznali gościom dwóch rzutów karnych. Trener Jagiellonii, Adrian Siemieniec, wyraził rozczarowanie, ale nie chciał oceniać pracy arbitrów. Sędzia VAR, Szymon Marciniak, bronił swoich decyzji, wskazując na brak dowodów na faul.
Łatwy półfinał
Półfinałowy mecz z Ruchem Chorzów okazał się najłatwiejszą przeszkodą dla Legii, która wygrała 5:0. Niestety, drużyna doznała kontuzji kluczowych zawodników, Guala i Kapustki. Feio wyraził umiarkowane szczęście z osiągnięcia finału, podkreślając, że przed drużyną jeszcze jeden krok do zrealizowania celu.
Finałowe zapowiedzi
Trener Legii zauważył, że finał będzie świetną reklamą polskiej piłki, gdyż zagrają dwie drużyny potrafiące tworzyć widowisko. Finał Pucharu Polski zapowiada się jako emocjonujące wydarzenie dla kibiców.