- Program skrócenia czasu pracy ma ruszyć w 2026 roku z budżetem 10 mln zł.
- Związki zawodowe popierają skrócenie czasu pracy, a pracodawcy są sceptyczni.
- Deficyt budżetowy na ten rok oszacowano na 6,3 proc. PKB.
- Prognozy wskazują na możliwe obniżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
- WIG przekroczył 100 tysięcy punktów, co sugeruje ożywienie inwestycyjne.
Ministra rodziny i pracy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zapowiedziała pilotażowy program skrócenia czasu pracy w polskich firmach i instytucjach, który ma ruszyć w 2026 roku. Program budzi kontrowersje, a jego budżet wynosi 10 mln zł.
Kontrowersje wokół programu
Pomysł skrócenia czasu pracy wywołuje różne reakcje wśród przedstawicieli różnych środowisk. Związki zawodowe są zwolennikami tego rozwiązania, argumentując, że poprawi ono kondycję pracowników oraz ich wydajność. Z drugiej strony, przedstawiciele pracodawców wykazują ostrożny sceptycyzm, a w rządzie pojawiają się głosy sprzeciwu.
Argumenty zwolenników i przeciwników
- Zwolennicy: Uważają, że polska gospodarka osiągnęła poziom, który pozwala na wprowadzenie krótszego czasu pracy, co przyniesie korzyści zarówno pracownikom, jak i przedsiębiorcom.
- Przeciwnicy: Podnoszą, że Polska wciąż aspiruje do statusu kraju rozwiniętego, a skracanie czasu pracy w obliczu niedoborów pracowników jest nieodpowiedzialne.
Reakcje polityczne
Pomysł skrócenia czasu pracy został podchwycony przez Magdalenę Biejat, kandydatkę Lewicy w wyborach prezydenckich. W kampanii wyborczej pojawiają się także inne tematy gospodarcze, takie jak tania energia czy zwiększanie wydatków na bezpieczeństwo. Wspólnym mianownikiem dla większości kandydatów jest niechęć do podwyżek podatków oraz dążenie do tańszego kredytu.
Prognozy ekonomiczne
W kontekście obniżek stóp procentowych, większość ekonomistów przewiduje, że Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe w środę 7 maja. Istnieje jednak pytanie, do jakiego poziomu stóp dojdziemy w całym cyklu obniżek.
Deficyt budżetowy
Minister finansów oszacował deficyt na ten rok na 6,3 proc. PKB, co przy optymistycznych prognozach wzrostu gospodarczego (3,7 proc.) oraz wysokiej inflacji (4,5 proc.) stawia Polskę w trudnej sytuacji. Wysoki deficyt wiąże się z dużymi potrzebami pożyczkowymi, które będą musiały być sfinansowane obligacjami.
Ożywienie inwestycyjne
W długi majowy weekend pojawiły się pierwsze sygnały ożywienia aktywności inwestycyjnej w dużych firmach, w tym wśród eksporterów. Dodatkowo, WIG po raz pierwszy w historii przekroczył poziom 100 tysięcy punktów, co jest pozytywnym sygnałem dla rynku.