- Tim Friede przyjął ponad 850 dawek jadu od węży przez 18 lat.
- Opracowano nowe antidotum, które może zrewolucjonizować leczenie ukąszeń węży.
- Nowe antidotum wykorzystuje przeciwciała z krwi Friede'a do stworzenia skuteczniejszego koktajlu.
- Obecne antidota opierają się na 100-letniej metodzie, która niesie ryzyko poważnych reakcji.
- W Gwatemali zaleca się niebezpieczne praktyki w przypadku ukąszeń węży.
Tim Friede, mężczyzna z Wisconsin, przez prawie 18 lat przyjął ponad 850 dawek jadu od różnych gatunków węży, co zaowocowało opracowaniem nowego antidotum, które może zrewolucjonizować leczenie ukąszeń węży, zabijających rocznie 140 tys. osób.
Ekstremalny eksperyment
Tim Friede przez 18 lat poddawał się setkom ukąszeń i samodzielnych immunizacji z rosnącymi dawkami jadu od 16 gatunków śmiertelnych węży. Jacob Glanville, dyrektor generalny amerykańskiej biotechnologii Centivax i pierwszy autor badań, podkreślił, że „normalnie zabiłyby konia”.
Nowe antidotum
Naukowcy wykorzystali przeciwciała z krwi Friede’a do stworzenia koktajlu, który łączy dwa ochronne przeciwciała oraz małą cząsteczkę inhibitora jadu. To podejście otwiera drogę do uniwersalnego antidotum, które może znacząco zmienić możliwości leczenia ukąszeń węży.
Problemy z obecnymi antidotami
Większość obecnie stosowanych antidotów opiera się na 100-letniej metodzie, która polega na immunizacji koni lub owiec jadem z jednego gatunku węża. Choć metoda ta jest skuteczna, niesie ze sobą ryzyko poważnych reakcji niepożądanych, w tym anafilaksji, na przeciwciała pochodzenia nieludzkiego.
Praktyczne wyzwania
Glanville zauważył, że w Gwatemali zaleca się, aby osoby ukąszone próbowały złapać węża i przynieść go do lekarzy w plastikowej torbie, co nie jest najlepszą opcją w sytuacji zagrożenia życia.
Źródło: RMF24