W Polsce rośnie liczba kradzieży kabli do ładowania samochodów elektrycznych, co jest związane z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych. Złodzieje są zainteresowani miedzianymi przewodami, które mogą osiągać wartość przekraczającą 10 tysięcy złotych. Problem został zgłoszony przez mieszkańców Mysłowic, a eksperci przewidują dalszy wzrost tego zjawiska w Europie.
- W Polsce rośnie liczba kradzieży kabli do ładowania samochodów elektrycznych.
- Złodzieje są zainteresowani miedzianymi przewodami, których wartość może przekraczać 10 tysięcy złotych.
- Mieszkańcy Mysłowic zgłosili problem kradzieży kabli radnemu miejskiemu, co wskazuje na rosnące zagrożenie.
- Złodzieje działają szybko, używając nożyc do metalu, co utrudnia ich zatrzymanie przez monitoring i policję.
- Eksperci przewidują dalszy wzrost kradzieży kabli w Polsce i Europie w związku z rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych.
Wzrost liczby kradzieży
Dotychczas doniesienia o kradzieżach kabli do ładowania aut elektrycznych pochodziły głównie z zachodniej Europy. Jednak w miarę wzrostu liczby pojazdów elektrycznych w Polsce, zainteresowanie nimi ze strony złodziei również wzrasta. Kluczowym czynnikiem jest wartość miedzi zawartej w kablach, która na skupie złomu osiąga cenę kilkudziesięciu złotych za kilogram.
Przykłady kradzieży w Polsce
Na początku 2025 roku mieszkańcy Mysłowic zgłosili problem kradzieży kabli radnemu miejskiemu Adrianowi Panasiukowi. Jak poinformował, przestępcy ukradli co najmniej dwie ładowarki zlokalizowane przy sklepach na ulicach Wielka Skotnica oraz Laryska. Incydenty te wskazują na rosnące zagrożenie związane z kradzieżami w Polsce.
Metody działania złodziei
Złodzieje działają w prosty sposób, podjeżdżając z nożycami do metalu i przetnąc kabel. Ryzyko porażenia prądem jest minimalne, ponieważ ładowarki mają systemy zabezpieczeń, które aktywują napięcie dopiero po poprawnym podłączeniu pojazdu. Kradzież przebiega szybko, co utrudnia jej udaremnienie przez monitoring i policję.
Przyszłość kradzieży kabli
Eksperci przewidują, że wraz z dalszym rozwojem elektromobilności kradzieże kabli mogą się nasilić w całej Europie. Zjawisko to staje się poważnym wyzwaniem dla właścicieli stacji ładowania oraz służb porządkowych, które mają ograniczone możliwości w zakresie zapobiegania takim przestępstwom.