Nowojorscy Knicks, dzięki znakomitej grze Mikala Bridgesa w czwartej kwarcie, pokonali Boston Celtics 91-90 w drugim meczu drugiej rundy play-offów NBA, obejmując prowadzenie 2-0 w serii. Bridges, który zdobył 14 punktów w decydującej części spotkania, stał się kluczowym graczem dla swojej drużyny, co wzbudziło entuzjazm wśród kibiców, w tym znanego komentatora sportowego Stephena A. Smitha.
- Knicks pokonali Celtics 91-90 w drugim meczu play-offów NBA.
- Mikal Bridges zdobył 14 punktów w czwartej kwarcie meczu.
- Knicks prowadzą 2-0 w serii play-offowej z Celtics.
- Bridges był kluczowym graczem, mimo słabego początku meczu.
- Trener Celtics, Joe Mazzulla, ma problemy z rzutami z dystansu.
Przełomowy moment dla Knicks
W meczu, który odbył się w środę, Mikal Bridges przez większość czasu był nieuchwytny, jednak w czwartej kwarcie pokazał swoją wartość. Jego 14 punktów w tej części gry pozwoliło Knicks na odwrócenie losów spotkania i zdobycie cennego zwycięstwa na wyjeździe. „Mikal Bridges, bez punktów w pierwszych trzech kwartach, czy widziałeś, co zrobił w czwartej kwarcie?” – zapytał Smith swoich współprowadzących podczas programu First Take.
Strategia Knicks
Nowy Jork wszedł do drugiej rundy jako znaczący underdog, po tym jak został zdominowany przez Celtics w sezonie regularnym. Mimo to, Knicks wykorzystali dwie z najgorszych nocy strzeleckich Bostonu, aby zdobyć dwa zwycięstwa na wyjeździe. Trener Celtics, Joe Mazzulla, opiera swoją strategię na skuteczności rzutów z dystansu, a ich brak prowadził do problemów w grze. Knicks potrafili odrobić straty, w tym 20-punktową różnicę w każdym z meczów.
Kluczowe zagrania Bridgesa
Mikal Bridges, choć nie jest najbardziej efektownym graczem w zespole, okazał się nieoceniony w serii. W pierwszym meczu zdobył decydujący przechwyt w dogrywce, a w drugim meczu zablokował rzut Jayson Tatum, co przesądziło o wyniku. Jego umiejętności defensywne i zdolność do zdobywania punktów w kluczowych momentach sprawiają, że jest on nie tylko wsparciem dla zespołu, ale także jego liderem w trudnych chwilach.
Przyszłość serii
Knicks wracają teraz do Madison Square Garden z przewagą 2-0 w serii, co stawia ich w doskonałej pozycji do awansu do finałów konferencji. Kibice są pełni nadziei, że ich drużyna jest o krok od zdobycia pierwszego mistrzostwa od 1973 roku. Jednakże, Celtics to duma ligi i z pewnością będą walczyć o powrót w nadchodzącym meczu. „Nowy Jork ma momentum i wsparcie swojej publiczności, co może być kluczowe w nadchodzących starciach” – podkreślił Smith.
Oczekiwania przed meczem 3
W sobotę Celtics wejdą na parkiet z determinacją, by rozpocząć swoją misję powrotu. W historii NBA żadna drużyna nie odrobiła strat 0-3, co sprawia, że mecz 3 może być decydujący. Jeśli Knicks wygrają, seria praktycznie zakończy się, a ich kibice będą mogli świętować sukces. „To jest czas, aby pokazać, że jesteśmy gotowi na wielkie rzeczy” – dodał Smith, wyrażając nadzieję na dalsze sukcesy swojej drużyny.