W obliczu rosnącej presji ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, burmistrz Kijowa, Witalij Kliczko, przyznał, że Ukraina może być zmuszona do oddania części swojego terytorium w ramach umowy pokojowej z Rosją. To kontrowersyjne stwierdzenie padło w kontekście ostatnich tragicznych wydarzeń w stolicy Ukrainy, gdzie atak rakietowy i dronowy zabił 12 osób i ranił ponad 80.
Trudne decyzje w obliczu wojny
Kliczko, były mistrz boksu i obecny polityk, zaznaczył, że oddanie terytoriów nie jest sprawiedliwe, jednak w sytuacji, gdy celem jest osiągnięcie „tymczasowego pokoju”, może być to rozważane jako potencjalne rozwiązanie. Mimo to, burmistrz podkreślił, że Ukraińcy nigdy nie zaakceptują okupacji przez Rosję. Jego wypowiedzi pojawiły się zaledwie kilka godzin po jednym z najcięższych ataków Rosji na Kijów w ostatnich miesiącach.
Kontrolowane terytorium i polityczna rozgrywka
Od czasu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku, Moskwa obecnie kontroluje około 20% ukraińskiego terytorium. Kliczko, jako jeden z najwyższych urzędników w Ukrainie, publicznie wskazał na możliwość tymczasowego oddania terytoriów, co jest dużym krokiem w polityce. Warto zauważyć, że burmistrz i prezydent Wołodymyr Zełenski są politycznymi przeciwnikami, a Kliczko niejednokrotnie oskarżał Zełenskiego i jego zespół o próbę podważenia swojej autorytetu.
Wojenne serce Ukrainy
W rozmowie z BBC Radio 4, Kliczko opisał Kijów jako „serce” Ukrainy i podkreślił swoją odpowiedzialność za stolicę. Zauważył, że prezydent Zełenski może być zmuszony do podjęcia „bolesnych decyzji” w celu osiągnięcia pokoju. Gdy zapytano go, czy Zełenski dzielił się z nim szczegółami potencjalnego porozumienia, Kliczko odpowiedział krótko: „Nie”. Dodał, że to prezydent samodzielnie prowadzi te rozmowy, a jego rola w tym zakresie jest ograniczona.
Publiczne napięcia i międzynarodowe relacje
Burzliwa sytuacja między Zełenskim a Trumpem, która miała miejsce w Białym Domu w lutym, również nie umknęła uwadze Kliczki. Sugerował, że kluczowe kwestie między najwyższymi politykami powinny być omawiane „bez kamer”. W ostatnich dniach Trump oskarżył Zełenskiego o szkodzenie negocjacjom pokojowym, po tym jak ukraiński lider ponownie odrzucił uznanie rosyjskiej kontroli nad Krymem, półwyspem nielegalnie aneksowanym przez Moskwę w 2014 roku.
Reakcje na zmiany w polityce zagranicznej
Trump stwierdził, że Krym „został stracony lata temu” i obecnie nie jest to temat do dyskusji. Jednak Zełenski przypomniał o „deklaracji krymskiej” z 2018 roku, wydanej przez ówczesnego sekretarza stanu USA, Mike’a Pompeo, w której USA „odrzucają próbę aneksji przez Rosję”. W ostatnich tygodniach Ukraina oraz jej europejscy sojusznicy wyrazili zaniepokojenie tym, co wielu na kontynencie postrzega jako ocieplenie relacji Trumpa z Rosją i Władimirem Putinem.