- Turniej Final Four Ligi Mistrzyń odbędzie się w Stambule w dniach 3-4 maja.
- A. Carraro Imoco Conegliano, z Joanną Wołosz jako kapitanem, zmierzy się z Numia Vero Volley Milano w półfinale.
- Wołosz podkreśla trudności rywalizacji z Vero Volley, z którym drużyny spotkały się już osiem razy w tym sezonie.
- Joanna Wołosz odczuwa adrenalinę i stres przed nadchodzącym meczem, ale jest pewna ciężkiej pracy swojego zespołu.
- Wołosz śledzi PlusLigę, szczególnie mecz JSW Jastrzębskiego Węgla i PGE Projektu Warszawa, wspierając swojego znajomego Andrzeja Wronę.
W dniach 3-4 maja w Stambule odbędzie się turniej Final Four Ligi Mistrzyń, w którym weźmie udział Joanna Wołosz oraz jej drużyna A. Carraro Imoco Conegliano. Polka, pełniąca funkcję kapitanki, podzieliła się swoimi odczuciami przed nadchodzącym półfinałem z Numia Vero Volley Milano.
Turniej Final Four w Stambule
W dniach 3-4 maja w Ulker Sports Arena w Stambule odbędzie się turniej Final Four Ligi Mistrzyń. W rywalizacji wezmą udział cztery drużyny: trzy włoskie kluby – Numia Vero Volley Milano, A. Carraro Imoco Conegliano oraz Savino Del Bene Scandicci, a także turecki VakıfBank Stambuł.
Przygotowania do półfinału
W jednym z półfinałów zmierzą się siatkarki z Conegliano i Mediolanu. W drużynie Conegliano występują Martyna Łukasik oraz Joanna Wołosz, która od lat jest kapitanem zespołu. Wołosz zaznaczyła, że rywalizacja z Vero Volley Milano jest zawsze trudna, zwłaszcza że obie drużyny spotkały się w tym sezonie aż osiem razy, a wszystkie mecze wygrała ekipa Wołosz i Łukasik.
Odczucia Joanny Wołosz
W rozmowie z Polsatem Sport, Joanna Wołosz wyraziła swoje emocje przed nadchodzącym starciem: – Jest adrenalina, delikatny stresik. Nie mogę się doczekać półfinału. Trudno gra się z zespołem, z którym grało się już tyle razy. To może troszeczkę uśpić naszą czujność, ale pracowałyśmy bardzo ciężko.
Oglądanie PlusLigi
Mimo intensywnych treningów, Wołosz znalazła czas na oglądanie PlusLigi, która weszła w decydujący etap walki o medale. Szczególnie przyglądała się potyczce JSW Jastrzębskiego Węgla i PGE Projektu Warszawa, gdzie gra jej znajomy Andrzej Wrona, dla którego są to ostatnie mecze w karierze. Wołosz skomentowała: – Oglądałam ten mecz i cieszyłam się, że tak podnieśli się po półfinale. Bardzo było mi szkoda Andrzeja. Wydaje mi się, że oddał całe serducho Warszawie i należał mu się ten finał. Będę trzymała mocno kciuki, żeby na koniec jego pięknej kariery na jego szyi ten brąz był zawieszony.