Jagiellonia Białystok pożegnała się z Ligą Konferencji w naprawdę niezły sposób. Dziś na tle będącego w forie Betisu pokazała przyzwoity futbol i zremisowała 1:1 po golach strzelonych w drugiej połowie spotkania.
Wiary w narodzie nie było
Po pierwszym spotkaniu obu ekip w Sewilli, gdzie gospodarze pokonali mistrza Polski 2:0, szeroko pojęta opinia publiczna raczej nie dawała większych szans Jadze. Trzeba jednak jasno przyznać, że mimo niekorzystnego wyniku w Hiszpanii, podopieczni trenera Adriana Siemieńca poostawili o wiele lepsze wrażenie niż Legia u siebie z Chelsea. Stąd kibice z Białegostoku mogli z nadzieją patrzeć na dzisiejsze starcie. Może nie pod kątem awansu do półfinału, ale po prostu dobrego występu. Nie zawiedli się.
Dobra pierwsza połowa
W pierwszej odsłonie spotkania obiektywnie można powiedzieć, że mistrzowie Polski byli lepsi od Betisu. Ok, nie stworzyli może żadnych stuprocentowych okazji, ale byli groźniejsi. Widać było, że ekipa ze stolicy Andaluzji nie może czuć się komfortowo w stolicy Podlasia. Kilka zrywów, w szczególności Darko Churlinova, mogło dawać nadzieję na zdobycie bramki, która z pewnością wprowadziłaby nieco nerwowości w szeregach drużyny prowadzonej przez Manuela Pellegriniego.
Dwie bramki po przerwie
Po zmianie stron, nieco bardziej do głosu doszli przyjezdni. Kilka zaczepnych akcji pokazało, że Betisu nie można lekceważyć, nawet jeśli nie pokazali niczego specjalnego w pierwszej części. Na szczęście Jaga się obudziła i też odgryzła się kilkoma zrywami. Było to jednak za mało, by wbić bramkę Hiszpanom. Na domiar złego w 78. minucie to właśnie Andaluzyjczycy wyszli na prowadzenie po golu Cédrica Bakambu. Kiedy wydawało się, że białostoczczanie zakończą ten dwumecz bez żadnej zdobyczy bramkowej, wspomniany już Churlinov zwodem w polu karnym zwiódł obrońców rywala i płaskim strzałem obok słupka wyrównał wynik spotkania.
Niestety, na więcej nie starczyło ani czasu, ani sił. Jagiellonia godnie pożegnała się z Ligą Konferencji, jednak rywal, jak się okazało, załatwił sobie awans w pierwszym meczu u siebie.
Jagiellonia Białystok – Real Betis 1:1 (0:0)
- 0:1 – Bakambu 78’
- 1:1 – Czurlinow 81’
Jagiellonia: 50. Sławomir Abramowicz – 15. Norbert Wojtuszek, 72. Mateusz Skrzypczak, 23. Enzo Ebosse, 44. João Moutinho – 21. Darko Čurlinov (90, 20. Miki Villar), 6. Taras Romanczuk, 14. Jarosław Kubicki (71, 82. Tomás Silva), 11. Jesús Imaz, 99. Kristoffer Hansen (79, 80. Oskar Pietuszewski) – 10. Afimico Pululu (79, 9. Lamine Diaby-Fadiga).
Betis: 25. Fran Vieites – 23. Youssouf Sabaly, 5. Marc Bartra, 6. Natan, 12. Ricardo Rodríguez (26, 15. Romain Perraud) – 7. Antony (82, 10. Abde Ezzalzouli), 18. Pablo Fornals (71, 4. Johnny Cardoso), 16. Sergi Altimira, 20. Giovani Lo Celso (82, 22. Isco), 36. Jesús Rodríguez (71, 24. Aitor Ruibal) – 11. Cédric Bakambu.
żółte kartki: Imaz, Čurlinov, Tomás Silva – Antony, Sabaly.
sędziował: Clément Turpin (Francja).
widzów: 20 003.
Betis w półfinale zmierzy się z Fiorentiną.