Inwazja bambusa i miskanta w Podkarpaciu

Hydrobiolodzy z Polski, w szczególności z regionu Podkarpacia, zaniepokojeni są obecnością dzikiego bambusa Bisseta oraz miskanta olbrzymiego nad rzeką Lubatówką. Obserwacje te, które miały miejsce w ostatnich tygodniach, skłoniły ekologów do ostrzeżenia przed możliwymi skutkami inwazji tych roślin, uznawanych za obce gatunki inwazyjne. Publikacja w „Scientific Reports” opisuje te zjawiska oraz ich potencjalny wpływ na lokalne ekosystemy.

Alarmujące odkrycia nad Lubatówką

W ostatnich tygodniach hydrobiolodzy zauważyli, że w okolicach Krosna, nad rzeką Lubatówką, pojawiły się dzikie zarośla bambusa Bisseta (Phyllostachys bissetii). Gatunek ten, pochodzący z Azji, uznawany jest w Europie za obcy i inwazyjny. Obok bambusa, w środowisku naturalnym zauważono również miskanta olbrzymiego, który może stanowić zagrożenie dla lokalnej bioróżnorodności.

Potrzeba edukacji ekologicznej

Autorzy badania podkreślają, że istnieje „pilna potrzeba podniesienia świadomości wśród ogrodników, hobbystów, sprzedawców i importerów roślin na temat zagrożeń dla środowiska wynikających z rozprzestrzeniania się roślin inwazyjnych”. Dr hab. Aneta Bylak, prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego, zwróciła uwagę na problem nieodpowiedzialnego pozbywania się resztek roślinnych przez mieszkańców, co może prowadzić do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się obcych gatunków.

Bambus Bisseta i jego inwazyjność

Prof. Aneta Bylak wyjaśniła, że bambus Bisseta jest gatunkiem „bambusów biegnących”, które rozprzestrzeniają się poprzez kłącza podziemne i mogą być niezwykle trudne do kontrolowania. „Takie bambusy nawet pod asfaltem są w stanie +przejść+ na drugą stronę drogi” – zauważyła. Dodała, że osoby chcące hodować te rośliny w ogrodzie powinny zainstalować bariery korzeniowe, aby zapobiec ich niekontrolowanemu rozprzestrzenieniu.

Miskant olbrzymi – kolejny problem

Miskant olbrzymi, wysokie trawy ozdobne, również budzą niepokój ekologów. Roślina ta, osiągająca wysokość trzech metrów, jest często sadzona w ogrodach, co może prowadzić do jej rozprzestrzenienia się w naturalnym środowisku. Ekolodzy zauważyli, że kępy miskantów pojawiają się już nad polskimi rzekami, co może wpłynąć na lokalną bioróżnorodność.

Obce gatunki zwierząt w polskich rzekach

W badaniach prowadzonych przez prof. Bylak zwrócono również uwagę na obce gatunki zwierząt. Wśród nich znalazły się żółwie czerwonolice oraz piranie, które mogą stanowić zagrożenie dla lokalnych ekosystemów. „A raz nawet w Sanie złowiliśmy piranię. Na szczęście był to niegroźny gatunek roślinny” – zapewniła. Tego typu obserwacje podkreślają znaczenie monitorowania i kontrolowania obcych gatunków w Polsce.

Odpowiedzialność za inwazję

Władze samorządowe są odpowiedzialne za usuwanie obcych gatunków inwazyjnych. Prof. Bylak podkreśliła, że należy informować odpowiednie władze o zaobserwowaniu gatunków, które mogą zagrażać bioróżnorodności. Warto również przesyłać zdjęcia siedlisk z geolokalizacją do Instytutu Ochrony Przyrody PAN, który prowadzi ewidencję gatunków obcych.

Źródło: naukawpolsce.pl
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Zostań naszym fanem!

Pomóż nam się rozwijać! Polub nas na Facebooku! i śledź nas na X!