Interpol odmawia wydania czerwonego zawiadomienia dla opozycyjnego polityka węgierskiego azylanta

Interpol odmówił Polsce wydania czerwonego zawiadomienia w sprawie aresztowania i ekstradycji opozycyjnego polityka, który ubiegł się o azyl w Węgrzech, po tym jak uciekł przed zarzutami kryminalnymi dotyczącymi jego czasów jako wice-ministra sprawiedliwości w rządzie Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

Decyzja Interpolu

Wieszczy to poważne konsekwencje dla polskiego rządu. Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego Adama Bodnara, który pełni również funkcję ministra sprawiedliwości, poinformowała Polską Agencję Prasową (PAP), że „Sekretariat Generalny Interpolu zdecydował się nie publikować zawiadomienia o poszukiwaniach dla posła PiS Marcina Romanowskiego”. Co więcej, agencja nie podała żadnego uzasadnienia dla swojej decyzji, zasłaniając się zasadą poufności.

Reakcja Romanowskiego

Romanowski nie krył swojego zadowolenia z decyzji Interpolu, określając ją jako „czerwoną kartkę dla reżimu [premiera Donalda] Tuska”. Podkreślił, że „to także strata dla Polski, ponieważ obniżamy wiarygodność naszego kraju”. Dodał, że „Interpol jest przeznaczony do ścigania poważnych przestępców”, a nie „politycznie prześladowanych osób” takich jak on sam. „Decyzja o przyznaniu mi ochrony prawnej na Węgrzech była podyktowana tym, że w Polsce nie miałem szans na sprawiedliwy proces” – zaznaczył.

Historia sprawy

W grudniu ubiegłego roku prokuratorzy w Polsce wydali nakaz aresztowania Romanowskiego, który zmagał się z 11 zarzutami, w tym uczestnictwem w zorganizowanej grupie przestępczej, wykorzystywaniem przestępstw jako źródła dochodu oraz nadużywaniem władzy. Po tym, jak Romanowski pojawił się na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny, Polska wystąpiła do Interpolu o wydanie czerwonego zawiadomienia. W międzyczasie, w marcu tego roku, prokuratorzy dodali kolejne osiem zarzutów, które chcą postawić Romanowskiemu.

Reakcje rządu polskiego

Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, określił decyzję węgierskiego rządu jako „akt wrogi wobec Polski i zasad Unii Europejskiej”. Nowy rząd, który objął władzę w grudniu 2023 roku, postawił sobie za priorytet rozliczenie byłych urzędników PiS z zarzutów o korupcję i nadużycia władzy. Oprócz Romanowskiego, prokuratorzy chcą postawić zarzuty również innym byłym ministrom rządu PiS, takim jak Mariusz Kamiński, Michał Woś i Michał Dworczyk.

Wątpliwości wokół decyzji Interpolu

Pomimo braku wyjaśnienia ze strony Interpolu, Przemysław Rosati, prezydent Naczelnej Rady Adwokackiej w Polsce, zasugerował, że istnieją dwa prawdopodobne powody decyzji agencji. „Można założyć, że odmowa publikacji takiego zawiadomienia wynika z faktu, że pan Romanowski uzyskał status azylanta na Węgrzech” – powiedział Rosati. Dodał również, że jako polityk opozycji, Interpol mógł zastosować artykuł 3 swojego statutu, który zabrania podejmowania działań o charakterze politycznym.

Perspektywy na przyszłość

W związku z rozwojem sytuacji, nie tylko Romanowski, ale również inni byli urzędnicy PiS mogą stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Rząd nadal będzie dążył do rozliczenia przeszłych nadużyć, jednocześnie zyskując na międzynarodowej wiarygodności. W miarę jak sprawy te się rozwijają, oczy całej Polski będą skierowane na to, jak potoczą się dalsze losy byłych członków rządu i jakie postawy przyjmą inne kraje w kontekście współpracy z Polską w sprawach prawnych.

Źródło: notesfrompoland.com
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments