-ski jako morfem
-ski to morfem oraz końcówka, która występuje w odmiejscowych nazwiskach. Razem z morfemami -cki i -dzki była ona typowa dla szlacheckich nazwisk polskiego pochodzenia, które były powiązane z posiadaną własnością, zazwyczaj rodowymi miastami lub wsiami. Nazwiska zawierające te przyrostki są związane z sarmacką kulturą szlachecką i stanowiły odpowiednik tytularnych zwrotów, takich jak de we Francji czy von w Niemczech.
Pochodzenie oraz formy
Morfem „ski” jest przymiotnikowym formantem, który wywodzi się z języka prasłowiańskiego -ьskъ-jь, oznaczającym przynależność do czegoś. Jest to odmieniona forma formantu „-sk” z końcówką rodzaju męskiego. Dzięki temu formantowi w języku polskim tworzy się przymiotniki, takie jak „modelarski”, „zielarski” czy „lniarski”. Na przykład w XIV wieku „niebieski” oznaczało „przynależny do nieba”, a z czasem stało się osobnym określeniem koloru niebieskiego. Oprócz męskiej formy, w języku polskim istnieją także inne formy morfantu „-sk” – żeńska „-ska” oraz nijaka „-sko”.
Morfant -ski używany w nazwiskach może być również rozszerzany do innych form, takich jak -i/yński, -e/ański oraz -o/ewski.
Użycie w nazwiskach
Pierwsze nazwiska z tym sufiksem pojawiły się w Polsce już w połowie średniowiecza. Przykładem może być nazwisko komesa miasta Kalisza, wymienione w łacińskim dokumencie z 1282 roku, gdzie pojawia się „comes Nasan Conarski Kalisiensis”, sygnowane przez Przemysła II. Od późnego średniowiecza, za pomocą tego morfantu, tworzono w Królestwie Polskim nazwiska szlacheckie. Pierwszy wspomina o tym polski kronikarz Jan Długosz w swoich „Kronikach sławnego Królestwa Polskiego”, pisanych w latach 1455–1480. Podaje on, że w Polsce za czasów Władysława Jagiełły zaczęto tworzyć nazwiska od posiadłości, dodając końcówkę przymiotnikową -ski lub -cki. Od XIV wieku nazwiska z sufiksem „-ski” stawały się coraz bardziej powszechne, najpierw w Wielkopolsce, a następnie na Pomorzu i Mazowszu.
Według Zygmunta Glogera, zwyczaj ten rozpowszechnił się w drugiej połowie XV wieku, głównie wśród średniej szlachty, podczas gdy starsze rody szlacheckie posługiwały się tradycyjnymi imionami, np. Łukasz z Górki czy Jan na Tęczynie. Zasada ta rozprzestrzeniła się na całą polską szlachtę w dobie średniopolskiej, w okresie sarmatyzmu XVI i XVII wieku. Przez pewien czas obok siebie funkcjonowały jednak stare imiona i te tworzone od dóbr rodowych. Nuncjusz papieski, Giulio Ruggieri, pisał o polskiej szlachcie w 1565 roku, zauważając, że niektórzy wciąż noszą tradycyjne imiona, podczas gdy „inni nadali sobie nazwiska od dóbr, które posiadali, dodając sylabę -ski”. Imiona właścicieli pochodziły od miejscowości, jak np. Tarnowski (z Tarnowa), Zamojski (z Zamościa), Suski (z Suchej) czy Leszczyński (z Leszna), co stało się charakterystyczną cechą polskich nazwisk szlacheckich.
Nazwiska na -ski oraz -cki, tworzone od XIV wieku z nazwy wsi rodzinnej lub dziedzicznej, były początkowo sukcesyjne, o ile syn dziedziczył po ojcu tę samą wioskę, z której powstało nazwisko. Jeśli osiedlił się w innej, otrzymywał automatycznie inne nazwisko. Zwyczaj ten szybko stał się powszechny, prowadząc do czasem paradoksalnych sytuacji, jak zmienność nazwisk jednej osoby. Przykład stanowi nazwisko polskiego kronikarza Marcina Bielskiego, który po ojcu nazywał się Wolski, od wsi Wola, ale gdy osiadł we wsi Biała, przyjął nazwisko Bielski. Jego syn, Joachim, zatrzymał to nazwisko, ponieważ urodził się w tej miejscowości oraz odziedziczył majątek. Gdy szlachcic sprzedawał majątek i kupował nowy, jego nazwisko mogło się również zmienić. Zdarzało się, że jedna osoba, posiadająca kilka majątków ziemskich, mogła jednocześnie nosić różne nazwiska. Przykładowo, biskup chełmski Wojciech Staroźrebski Sobiejuski herbu Dołęga tytułował się jednocześnie dwoma nazwiskami: Staroźrebskim od majątku Staroźreby oraz Sobiejuskim od majątku Sobiejuchy.
Bartosz Paprocki w swoim herbarzu opisuje sytuację, w której gdy Bartosz Remar kupił wieś Wilkowice, jego synowie zostali Wilkowskimi. Zdarzało się także, że dwóch braci, należących do tej samej rodziny, mających tych samych rodziców, posiadało różne nazwiska, ponieważ rezydowali na dwóch różnych majątkach ziemskich. Bartosz Paprocki w swoim dziele „Herby rycerstwa polskiego” wspomina o domu Rościszewskich na Dobrzyńskiej ziemi, który miał różne nazwiska: po Chrapuni zowią się Chrapuńskimi, po Strkwinie Strkwińskimi, po Borkowie Borkowskimi, po Kisielewie Kisielewskimi, po Borowice Borowskimi, po Zamościu Zamośckimi, po Stopinie Stopińskimi, po Odnodze Odnodzkimi. Prowadziło to do sytuacji, w której ojciec, matka i synowie, zamieszkali w różnych miejscowościach, mogli mieć różne nazwiska.
Z biegiem czasu charakter odmiejscowy zaczął się zacierać, a zaczęły pojawiać się nazwiska z tym morfemem, pochodzące od przydomków lub imion, np. Anielski od Anioł, Adamski od Adam.
W miarę upływu czasu, nazwiska zakończone na -ski zaczęły być także przyjmowane przez niższe warstwy społeczne, takie jak mieszczanie czy chłopi. W pierwszej połowie XVII wieku nazwiska z tą końcówką nadawali sobie samozwańcza szlachta z ziemi krakowskiej. Zjawisko to spotkało się z protestem ze strony szlachty, która uznawała nazwiska na -ski za jeden z przywilejów szlacheckich. W 1638 roku Władysław Stanisław Jeżowski (szlachcic!), w napisanej wierszem książeczce poświęconej ekonomii i urokowi życia ziemiańskiego, wyraził swoje oburzenie:
„…Szlacheckie nazwiska
Używają częstokroć i rzemieślnicy,
Dobrze rzemieślnikowi mieć nazwisko na wicz,
Nie na ski, szlachecka to…”
Władysław Stanisław Jeżowski, „Oekonomia albo porządek zabaw ziemiańskich”, 1638.
Aby uniknąć zbieżności nazwisk plebejskich z szlacheckimi kończącymi się na -ski, wprowadzono zabieg ortograficzny, zapisując je w formie oski, zastrzegając formę z literą w na początku formantu -ski dla przedstawicieli stanu szlacheckiego. Szlachta przez długi czas dbała o formę -wski, jednak z czasem różnice te zaczęły się zacierać, a ortograficzny podział stracił swój klasowy charakter. Zasada ta nigdy nie była ściśle przestrzegana, a wielu przedstawicieli szlachty nie miało litery w przed -ski, jak np. znaczny ród Sobieskich herbu Janina, którego nazwisko wywodzi się od miejscowości Sobieszyn. Ostatecznie szlachecki pisarz sarmacki Szymon Starowolski zauważył, że: „Nie po swej woli, nie po wygolonej ordyńskiej czuprynie, nie po kontusie, ani po herbach, ani po przezwisku na ski ma być poznawany prawy szlachcic, ale po cnocie”.
Nazwiska z tym morfemem z czasem zaczęły się również upowszechniać w niższych stanach. W jednym z dokumentów spisujących nazwiska pątników jasnogórskich z początku XVIII wieku, nazwiska bez wtórnych formantów (np. Jarzyna, Stanisz) stanowiły 18,45%, nazwiska z patronimicznymi formantami -ic, -ik, -ka itp. (np. Dudkiewicz, Glinka) – 17,47%, a nazwiska z formantem posesywnym -ski i podobnymi aż 64,08% (w tym: -cki i -dzki 15,53%, -ski 14,56%, -owski 12,62%, -i/yński 7,77%, -eński 3,88%, -ewski 3,88%). Stosunkowo najpóźniej nazwiska z końcówką -ski oraz -cki zaczęły się upowszechniać wśród chłopów, co potwierdza fakt, że jeszcze w 1794 roku, podczas insurekcji kościuszkowskiej, naczelnik Tadeusz Kościuszko, w formie wyróżnienia oraz promocji, nadał nazwisko Głowacki walecznemu kosynierowi Wojciechowi Bartosowi, który jako pierwszy zdobył rosyjskie armaty w Bitwie pod Racławicami.
Występowanie
Początkowo nazwiska z końcówką -ski w okresie I Rzeczypospolitej były charakterystyczne dla szlachty z terenów Królestwa Polskiego. Natomiast wśród szlachty na Rusi i Litwie bardziej popularne były nazwiska zakończone końcówkami odojcowskimi, takimi jak -owicz oraz -ewicz, wywodzące się bezpośrednio z formantu „-ic”, za pomocą którego tworzono na Rusi nazwiska odojcowskie. W wyniku funkcjonowania tych terenów w granicach jednego państwa Rzeczypospolitej Obojga Narodów, nazwiska z końcówką -ski upowszechniły się w tamtych regionach, a z końcówką -wicz w Królestwie Polskim. Obecnie, oprócz Polski, nazwiska z końcówką -ski występują również w krajach, które historycznie były pod wpływem kultury polskiej, jak tereny dawnej I Rzeczypospolitej. Spotyka się je na Białorusi, Litwie, Ukrainie oraz w Rosji.
Część osób noszących nazwiska z tą końcówką należy do ludności, która mieszkała w obrębie I RP, a po rozbiorach Polski znalazła się w granicach Rosji. Inna część to potomkowie polskich zesłańców do Imperium Rosyjskiego, wysyłanych na Syberię oraz inne tereny w Rosji w wyniku wojen oraz powstań polskich wymierzonych przeciw temu krajowi. Na przykład, po upadku Konfederacji barskiej na Sybir zesłano, według szacunków posła rosyjskiego Nikołaja Repnina, ponad 14 tysięcy konfederatów, a resztę przymusowo wcielono do armii rosyjskiej. Po stłumieniu insurekcji kościuszkowskiej na Syberię zesłano około 20 tysięcy powstańców. W ramach represji po powstaniu listopadowym 28 tysięcy żołnierzy polskich zostało wcielonych do armii Imperium Rosyjskiego na 15 lat (w Królestwie służba trwała tylko 10 lat) i odesłanych w głąb Rosji, skąd wielu już nie wróciło. Po zakończeniu powstania styczniowego 40 tysięcy wysłano etapami na katorgę na Sybir. Przykładami zesłańców mogą być Nicefor Czernichowski, który w XVII wieku założył nad Amurem niewielkie państwo Jaxa, Ludwik Sienicki, wojskowy oraz pisarz, wzięty do niewoli w czasie wojny z Rosją w 1707 roku, Józef Andrzej Załuski, bibliograf i historyk, Aleksander Czekanowski, badacz środkowej Syberii, Michał Jankowski, pionier rosyjskiego Dalekiego Wschodu i przyrodnik, oraz Benedykt Dybowski, przyrodnik, podróżnik, odkrywca i lekarz.
Również w okresie zaborów, kiedy część państwa polskiego należała do Imperium Rosyjskiego, miała miejsce wewnętrzna emigracja z Polski do Rosji, podczas której Polacy osiedlali się tam dobrowolnie. Przykładem może być Aleksander Orłowski, znany polski malarz, który od 1802 roku mieszkał w Petersburgu i jest uznawany w rosyjskojęzycznej Wikipedii za rosyjskiego malarza, czy Feliks Jasiński, inżynier kolejnictwa, budowniczy kolei Petersburg-Moskwa oraz konstruktor mostów. Znaczna część posiadaczy nazwisk zakończonych na -ski w Rosji to potomkowie zesłańców oraz polskiej emigracji do tego kraju. Przykładem może być Konstantin Ciołkowski, sławny rosyjski uczony polskiego pochodzenia, syn polskiego zesłańca Edwarda Ciołkowskiego, pochodzącego z szlacheckiej rodziny herbu Jastrzębiec, czy Wacław Niżyński, tancerz, choreograf oraz jeden z najwybitniejszych rosyjskich tancerzy baletu XX wieku, który mimo uznawania go za Rosjanina, miał oboje polskich rodziców, został ochrzczony w Warszawie i uważał się za Polaka, zdobywając sławę na świecie pod nazwiskiem w formie francuskojęzycznej jako Vaslav Nijinsky. Podobne losy miał również mistrz szachowy Dawid Janowski. Urodzony w polskiej rodzinie z Wołkowyska, który wówczas należał do Imperium Rosyjskiego, wyemigrował do Francji, gdzie jego nazwisko pisano z końcówką -sky. Kolejnymi przykładami są: generał Armii Czerwonej Konstanty Rokossowski, rosyjski pisarz Zygmunt Krzyżanowski, lotnik polarny Zygmunt Lewoniewski, matematyk Nikołaj Łobaczewski, sowiecki dyplomata Iwan Majski, funkcjonariusze Czeka – Feliks Dzierżyński oraz Wiaczesław Mienżynski, stalinowski prokurator Andriej Wyszynski, flagman floty Eduard Pancerzanski, pradziadek Igora Strawińskiego oraz konfederat barski Stanisław Strawiński, konstruktor lotniczy Igor Sikorski, rosyjski aktor oraz reżyser Oleg Jankowski, rosyjski dyplomata Siergiej Jastrżembski.
Morfem -ski często występował także w innych państwach, które uczestniczyły w zaborach Rzeczypospolitej, takich jak Prusy, a później Niemcy czy Austria. W tych krajach zapis tego morfentu przyjmował, oprócz pierwotnego zapisu, również formy -sky lub -zky. Przykładami są: polsko-niemiecki grafik Daniel Chodowiecki, oficer pruski Władysław Bentkowski, czy Stanisław Oppeln-Bronikowski. W przypadku posiadaczy nazwisk z tytułami szlacheckimi, Niemcy również je uznawali, dodając do nazwisk własny przyrostek zarezerwowany dla szlachty – „von”, który pełnił w języku niemieckim tę samą rolę, co w polskim „-ski”. Nazwiska takie nosili: SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski, Jan Kanty Działyński znany po niemiecku jako Johann Graf von Dzialynski, Jan Mikulicz-Radecki znany w Niemczech jako Johann Freiherr von Mikulicz-Radecki, oraz brat sławnego polskiego malarza Henryka Rodakowskiego, równie sławny austriacki ułan i generał Maksymilian von Rodakowski.
Nazwiska z końcówką -ski występują również w krajach zachodnich, gdzie mieszka emigracja lub mniejszość polska. W krajach anglosaskich, jak Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania czy Australia, formant ten bywa spotykany w formie sky. Przykładem zastosowania tak zniekształconej końcówki -ski może być amerykańskie miasto Sandusky w stanie Ohio, nazwane od nazwiska Antoniego Sadowskiego, polskiego szlachcica, tłumacza oraz pioniera Dzikiego Zachodu, czy kompozytor Leopold Godowskiego, znany w USA jako Leopold Godowsky, Albert Wolsky, Moe Drabowsky czy Richard Boleslavsky. W zanglicyzowanej formie Casimir Pulasky często w USA wymieniane jest również nazwisko polskiego szlachcica oraz bohatera walk o wolność Polski i Stanów Zjednoczonych, Kazimierza Pułaskiego. Czasami nazwiska z tą końcówką przybierają w krajach anglojęzycznych zaskakujące formy. Przykładem może być zdeformowana końcówka -ske na końcu nazwiska australijskiego gracza rugby polskiego pochodzenia Clintona Schifcofskiego.
Na Węgrzech nazwiska słowiańskiego pochodzenia tego typu mają końcówkę szky. Litewską wersją końcówki -owski jest auskas.
Podobne nazwiska pojawiają się również w kulturze narodów byłej Jugosławii, przy czym w kulturach chorwackiej, serbskiej i bośniackiej popularniejsze są nazwiska z formantem -ić. Zbliżony przyrostek -śkyj (-ський) można spotkać wśród wielu nazwisk ukraińskich, a przyrostek -skij (-ский) wśród niektórych rosyjskich nazwisk; podobne -ski (-скі) jest charakterystyczne dla białoruskich, -ský dla czeskich, a -ski (-ски) dla macedońskich nazwisk. Podobieństwo to ma dwa źródła: wspólne, słowiańskie korzenie języków oraz silne oddziaływanie polskiej kultury, które zaczęło się od XIV wieku na terenach kresów południowo-wschodnich i wschodnich.
Zobacz też
polskie nazwiska
Uwagi
Przypisy
Bibliografia
Stanisław Rospond: Gramatyka historyczna języka polskiego z ćwiczeniami. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2009, s. 114. ISBN 978-83-01-13992-6.
Zenon Klemensiewicz: Historia języka polskiego. Warszawa: PWN, 1985. ISBN 83-01-06443-9. Brak numerów stron w książce.
Zenon Klemensiewicz: Gramatyka historyczna języka polskiego. Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1981, s. 203. ISBN 83-01-00995-0.
Kazimierz Rymut: Nazwiska Polaków. Słownik historyczno etymologiczny. Kraków: 1999. ISBN 83-87623-18-0. Brak numerów stron w książce.
Zygmunt Gloger: Encyklopedja staropolska ilustrowana, hasło „Nazwiska ludzi”. Warszawa: 1900-1903.