Alonso Pérez de Guzmán el Bueno y Zúñiga, siódmy książę Medina-Sidonia (urodzony 10 września 1550 w Sanlúcar de Barrameda; zmarł 26 lipca 1615 w tym samym mieście) był hiszpańskim arystokratą z XVI wieku. Pełnił rolę naczelnego dowódcy Wielkiej Armady w 1588 roku.
Pochodzenie
Alonso Pérez de Guzmán el Bueno y Zúñiga pochodził z jednej z najstarszych, najbogatszych i najbardziej wpływowych rodzin arystokratycznych w Hiszpanii. Tytuł księcia Medina-Sidonia uzyskał w 1558 roku, mając zaledwie 8 lat. W 1581 roku został kawalerem Orderu Złotego Runa, który jest jednym z najstarszych i najbardziej prestiżowych odznaczeń w Europie. Ponadto pełnił funkcję gubernatora (Capitán General) Lombardii. Cieszył się opinią uczciwego, hojnego, pobożnego i inteligentnego człowieka, a także był znany jako znakomity administrator.
Wybór króla Filipa
W lutym 1588 roku, po śmierci doświadczonego dowódcy floty, markiza Santa-Cruz, król Filip II mianował księcia Medina-Sidonia Admirałem Oceanu oraz dowódcą Wielkiej Armady (Capitán general del Mar Océano y de la Armada Invencible), która miała wkrótce wyruszyć przeciwko Anglii. Książę, który nigdy wcześniej nie dowodził na morzu, próbował wymigać się od tej odpowiedzialności, ale król nalegał, więc Alonso Pérez de Guzmán el Bueno nie miał innego wyboru. Wybór księcia na to stanowisko nie powinien dziwić, biorąc pod uwagę, że Filip II był autokratą, rządzącym swoim imperium zza biurka, gdzie spędzał wiele godzin, dokładnie analizując raporty. Król wyznaczył Medina-Sidonię, znanego z dobrego zarządzania, mającego lojalnie wykonywać królewskie polecenia oraz posiadającego odpowiednią pozycję w hierarchii społecznej, aby móc narzucić swoją wolę admirałom flot. Warto zauważyć, że poprzedni dowódca Armady, markiz Santa-Cruz, wielokrotnie sprzeciwiał się rozkazom królewskim. Książę miał u swojego boku doświadczonych doradców morskich, admirałów Juana Martineza de Recalde (dowódcy floty rezerwowej) oraz Diego Floresa de Valdez (szefa sztabu).
Dowódca Wielkiej Armady
Książę Medina-Sidonia energicznie przystąpił do swoich obowiązków, nadrabiając zaległości pozostawione przez swojego poprzednika, oraz zyskując zaufanie podległych admirałów. Wkrótce Armada wyruszyła w morze, ale po tym jak sztorm rozproszył część statków, musiała wrócić do portu. Wtedy książę napisał list do króla Filipa II, w którym opisywał sytuację floty oraz swoje obawy dotyczące szans na sukces. Jego niechęć do kontynuowania misji budzi wątpliwości co do jego kompetencji na tym stanowisku.
W dalszej części kampanii Alonso Pérez de Guzmán el Bueno wykazał się odwagą osobistą, wielokrotnie biorąc udział w walkach na swoim okręcie flagowym „San Martin” w najniebezpieczniejszych starciach, chroniąc inne jednostki. Jak relacjonował jeden z Hiszpanów: „Gdyby nie przybył książę na okręcie flagowym […], tego dnia zostalibyśmy pokonani.”
Podczas kilkudniowych walk w kanale La Manche, dzięki determinacji księcia Medina-Sidonii, Armada zdołała utrzymać zorganizowany szyk bojowy, docierając z minimalnymi stratami do umówionego miejsca spotkania z oddziałami księcia Parmy, co można uznać za sukces dowódcy, który wcześniej nie miał doświadczenia na morzu. Należy jednak zauważyć, że Alonso Pérez de Guzmán el Bueno zbyt restrykcyjnie podchodził do rozkazów króla, dotyczących spotkania z armią księcia Parmy w Niderlandach. W trakcie walki nadarzyła się bowiem okazja do zniszczenia floty angielskiej pod Plymouth, na co nalegał zwolennik agresywnej taktyki Juan Martinez de Recalde, a czemu sprzeciwiał się ostrożny Diego Flores de Valdez. Raporty wysyłane przez księcia Medina-Sidonii do króla Filipa pokazują, że nie dostrzegł on, iż zwycięstwo było na wyciągnięcie ręki.
Klęska Wielkiej Armady, która miała miejsce później, sprawiła, że książę Medina-Sidonia stał się kozłem ofiarnym dla swoich współczesnych, a także dla wielu historyków. W trakcie bitew wykazał się opanowaniem i wytrwałością, jednak nie sprostał wszystkim wyzwaniom, jakie wiązały się z dowodzeniem flotą. Współcześni historycy częściowo bronią księcia, podkreślając jego odwagę, lojalność wobec Korony oraz zdolności przywódcze i administracyjne. Zwracają również uwagę na winę króla Filipa, który narzucił księciu ryzykowny plan połączenia z armią księcia Parmy bez możliwości korzystania z portu morskiego, co ostatecznie przyczyniło się do przegranej pod Gravelines.
Późniejsze lata
Alonso Pérez de Guzmán el Bueno uzyskał przebaczenie od króla Filipa i kontynuował pełnienie wysokich urzędów aż do swojej śmierci. Zachował tytuł Admirała Oceanu oraz gubernatora (Capitán General) Andaluzji.
W 1596 roku dowodził obroną Kadyksu, gdy port został zaatakowany przez angielsko-holenderskie siły pod dowództwem Charlesa Howarda. Słabo wyposażone i wyszkolone oddziały hiszpańskie uległy atakowi angielskiemu. Aby zapobiec przejęciu przez Anglików galeonów gotowych do rejsu do Indii Zachodnich, Medina-Sidonia wydał rozkaz ich spalenia. Straty mogły sięgnąć nawet 20 milionów dukatów, ale król uznał tę decyzję za słuszną.
Uwagi
Przypisy
Bibliografia
Neil Hanson, The Confident Hope Of A Miracle. The True History Of The Spanish Armada, Corgi Books 2004
Colin Martin, Geoffrey Parker, The Spanish Armada, Manchester University Press 2002
Angus Konstam, Wielka Armada 1588, Osprey Publishing 2009
Geoffrey Parker, Filip II, Państwowy Instytut Wydawniczy 1985