Akcja „Za Bugiem”
Akcja „Za Bugiem” – kryptonim dla serii działań antyukraińskich (o charakterze czystki etnicznej) zrealizowanych przez NSZ na obszarze Lubelszczyzny w czasie od lutego do czerwca 1945 roku. Celem tych działań było zmuszenie ludności ukraińskiej oraz osób uznawanych za Ukraińców do migracji na teren ZSRR, jak również ich częściowa fizyczna eliminacja.
Oddziały NSZ prowadziły od lutego do początku czerwca 1945 roku szereg akcji antyukraińskich w Lubelszczyźnie, które były objęte ogólnym kryptonimem „Za Bugiem”. Działania te były realizowane zgodnie z wytycznymi z dnia 23 lutego 1945 roku, najprawdopodobniej wydanymi przez KO XVI oraz KZW NSZ na czołowych szczeblach przez kpt./ppłk. Tadeusza Zielińskiego „Wujka”. Akcje te polegały na zabójstwie ludności ukraińskiej oraz osób uznawanych za Ukraińców, a także na rabunkach na ich szkodę, w celu zmuszenia ich do opuszczenia kraju, co miało na celu uczynienie tego terenu etnicznie polskim. Badacz tematu, dr Zajączkowski, przyznaje, że „Aby stać się ofiarą napaści, wystarczyło mieć wówczas inną niż polska narodowość i odmienne od rzymskokatolickiego wyznanie (…)”. Wśród ofiar akcji „Za Bugiem” znalazł się m.in. przedwojenny naczelny kapelan Wojska Polskiego wyznania prawosławnego, Bazyli Martysz, który, co ciekawe, zdecydowanie identyfikował się jako Polak. Do końca maja 1945 roku zginęło najprawdopodobniej około 90 Ukraińców oraz osób posądzanych o ukraińskie pochodzenie.
Punktem kulminacyjnym tej deukrainizacyjnej akcji przeprowadzonej przez NSZ była zagłada wsi Wierzchowiny, gdzie 6 czerwca 1945 roku podkomendni kpt. Mieczysława Pazderskiego „Szarego” wymordowali około 200 ukraińskich mieszkańców, w większości kobiet i dzieci wyznania prawosławnego (a także niemal całą społeczność Świadków Jehowy). Dalsze ataki na Ukraińców zostały wstrzymane po rozbiciu oddziału „Szarego” przez polski i sowiecki aparat terroru w dniu 10 czerwca 1945 roku. Wydarzenia te miały miejsce pod hasłem zemsty za zbrodnie popełnione przez banderowską partyzantkę na Polakach z Wołynia i Galicji, a także w obronie tychże Polaków, mimo że brak jest jakichkolwiek dowodów na to, że NSZ podjęło walkę z UPA w obronie atakowanej ludności polskiej. Motyw obrony polskiej społeczności nie jest zresztą całkowicie przekonujący, ponieważ partyzantka NSZ nie miała oporów przed eksterminacją polskich uciekinierów z Wołynia w Horeszkowicach i Lipówkach. W okresie tuż przed tragedią Wierzchowin doszło nawet do porozumienia między poakowskim a banderowskim podziemiem, które to ostatnie zamierzało stawić opór. Warto również zaznaczyć, że podobne akcje, wymierzone w „niechcianych obywateli” Rzeczypospolitej, polska partyzantka nacjonalistyczna przeprowadziła także na Rzeszowszczyźnie (Piskorowice) i Białostocczyźnie (Zaleszany).
Przypisy