Agitka (powieść)

Agitka – powieść autorstwa Anny Bojarskiej, napisana w 1982 roku, jest swoistą satyrą na środowiska lewicowe w Polsce oraz w zachodniej Europie. Z uwagi na swoje kontrowersyjne treści, książka była niecenzuralna w PRL, a także dla polskich wydawnictw podziemnych. Przyjęta przez NOW-ę w 1983 roku, została jednak ostatecznie odrzucona w 1986 roku, tuż przed planowanym wydaniem. Również kilka innych wydawnictw drugoobiegowych zrezygnowało z publikacji, uznając powieść za „zbyt drastyczną pod względem politycznym”. W rezultacie, Agitka została wydana po raz pierwszy dopiero w 1987 roku przez podziemną Oficynę Wydawniczą w Krakowie.

Treść

Akcja powieści toczy się w 1971 roku, w Paryżu, gdzie odbywa się kongres mający na celu zjednoczenie różnych środowisk lewicowych – od anarchistów po socjaldemokratów – oraz powołanie nowej Międzynarodówki. Różnice ideowe sprawiają, że realizacja celów kongresu jest mocno wątpliwa. Jedyną nadzieją uczestników jest uznawany autorytet, rewolucjonista Pablo Estravados z Ameryki Łacińskiej, będący postacią wzorowaną na Che Guevarze. Niestety, w kluczowym dniu kongresu zostaje on skrytobójczo zastrzelony na sali obrad. Próby kontynuacji obrad po tym tragicznym wydarzeniu kończą się niepowodzeniem, a uczestnicy rozjeżdżają się bez osiągnięcia czegokolwiek.

Kilkanaście lat później lewicujący inteligent z Polski, Krzysztof Paliwoda, nawiązuje listowny kontakt z paryską lewicą. Te interakcje prowadzą do zaproszenia go do Paryża przez lokalnego działacza, Michaela Bernarda. Krzysztof, świadomy realiów socjalizmu, przybywa do Paryża w 1980 roku z zamiarem skierowania lewicowych ruchów na „właściwe” tory, chcąc uczynić z nich ruch (samo)obrony inteligencji, którą postrzega jako nową, uciemiężoną klasę po „wyzwoleniu” proletariatu. Mimo upływu dziewięciu lat, tajemnica niewyjaśnionego zabójstwa Pabla Estravadosa nadal ciąży nad paryską lewicą.

Powieść Agitka ukazuje, podobnie jak inne dzieła Bojarskiej (np. Czego nauczył mnie August), motyw bezowocności lewicowej ideologii. Książka mocno akcentuje intelektualną pustkę i infantylność lewicowych aktywistów, a także ich groteskowe oderwanie od rzeczywistości. Działacze ci pochodzą z zamożnych rodzin i są przedstawiani jako snobujący się na nonkonformistów przedsiębiorcy (gospodarz Krzysztofa, Michael, jeździ po Paryżu zardzewiałym Citroenem, mimo że w garażu ma złotego Mercedesa), oraz panie z wyższych sfer, które nie dostrzegają sprzeczności między swoimi hasłami a korzystaniem z pomocy służby do prac domowych. Kongres odbywa się niemalże w obojętności przeciętnych ludzi, mimo że lewica ma rzekomo reprezentować ich interesy. To środowisko pragnie rewolucji, nie mając jednak pojęcia, co dokładnie ma na celu, działając w gruncie rzeczy z nudów. Rzeczywistym animatorem ich działań, sterującym „z tylnego siedzenia”, są służby specjalne.

Przypisy