Afera Hniliczek, konwersja hnilicka oraz sprawa hnilicka to polityczno-religijny skandal, który miał miejsce w Galicji na początku 1882 roku.
Pod koniec grudnia 1881 roku, 129 chłopów z wsi Hniliczki Małe postanowiło legalnie przejść z wyznania greckokatolickiego na prawosławie. Ich decyzja była spowodowana konfliktem z proboszczem oraz chęcią uzyskania własnej, greckokatolickiej parafii. Inspiracją do tego kroku był prominentny działacz moskalofilski, ks. Iwan Naumowycz. Szybko jednak ujawniono polityczny charakter konwersji, a sama decyzja o zmianie wyznania została cofnięta.
Konwersja hnilicka zmusiła austriackie władze do podjęcia zdecydowanych działań przeciwko rusofilskiemu ruchowi. Badacze wskazują, że politycy austriaccy z niepokojem obserwowali rozwój rosyjskiego panslawizmu. W obliczu pogorszenia stosunków austriacko-rosyjskich, postanowili wykorzystać tę sytuację jako pretekst do zlikwidowania ruchu dążącego do zjednoczenia Galicji z Rosją. Ks. Naumowycz oraz dziesięciu innych moskalofilów zostali oskarżeni o zdradę stanu, szpiegostwo i zakłócanie porządku publicznego. Zarzuty te były jednak przesadzone i zdaniem historyków wykraczały poza możliwości oskarżonych. Ostatecznie, pod wpływem rosyjskiej dyplomacji, proces zakończył się jedynie niskimi wyrokami za zakłócanie porządku.
Aferę Hniliczek uznaje się za kluczowe wydarzenie w historii ukraińskiej społeczności galicyjskiej, które wpłynęło na świadomość kulturową i narodową. Proces hnilicki zmusił wielu liderów moskalofilskich do emigracji do Rosji, a Watykan zdecydował się na zmianę greckokatolickiego metropolity lwowskiego, Josyfa Sembratowycza, na bardziej propolskiego i prołacińskiego Sylwestra Sembratowycza.
== Konwersja mieszkańców Hniliczek ==
=== Okoliczności wydarzenia ===
Włodzimierz Osadczy wskazuje, że sytuacja ta była wynikiem zaangażowania aktywistów moskalofilskich w konflikt pomiędzy proboszczem greckokatolickiej parafii w Hniliczkach a mieszkańcami Hniliczek Małych. Od 1877 roku ludność ta zgłaszała prośby o utworzenie filii parafii hnilickiej, co jednak było niemożliwe z powodu zbyt małej liczby mieszkańców (800 osób). Były proboszcz Jan Herasimowicz doradził złożenie prośby do starostwa oraz konsystorza.
=== Konwersja ===
Na przełomie lat 1881 i 1882, prasa galicyjska informowała, że 129 mieszkańców Hniliczek Małych złożyło prośbę o konwersję z katolicyzmu obrządku wschodniego na prawosławie. Wniosek, datowany na 25 grudnia 1881 roku, był podpisany przez 21 osób, które deklarowały zmianę wyznania w imieniu swoim oraz swoich dzieci. Dłuższy list skierowany do greckokatolickiego konsystorza zawierał zarzuty wobec papieża o naruszanie postanowień unii brzeskiej oraz negatywne opinie o kapłanach obrządku łacińskiego w Galicji. W szczególności krytykowano jezuitów, nazywając ich faryzeuszami. Podanie kończyło się deklaracją lojalności wobec cesarza Austrii oraz osobnym listem do proboszcza parafii prawosławnej św. Jerzego we Lwowie.
Śledztwo przeprowadzone przez greckokatolicki konsystorz we Lwowie ujawniło, że mieszkańcy Hniliczek Małych nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji swojej konwersji. Nie rozumieli pojęcia „prawosławie” i myśleli, że ich wnioski dotyczą jedynie utworzenia samodzielnej greckokatolickiej parafii. Nie zapoznali się z listem do konsystorza, którego autorem był ks. Naumowycz lub jego syn Mykoła. Po interwencji komisji konsystorialnej, mieszkańcy cofnęli decyzję o zmianie wyznania, a komisja nie prowadziła dalszego śledztwa w celu znalezienia inspiratorów konwersji, przyjmując, że pomysł zmiany wyznania zasugerował miejscowy ziemianin, hrabia Della Scala.
Zmiana wyznania była zgodna z prawem austriackim, jednak władze zdecydowały, że w tym przypadku nie chodziło o względy religijne, lecz polityczne. Ustalono, że zarzuty wobec katolicyzmu w podaniu nie były autorstwa mieszkańców Hniliczek, lecz ks. Naumowycza. Dalsze śledztwo ujawniło, że liderem grupy konwertytów był Iwan Szpunder, który miał bliskie związki z ks. Naumowyczem. Dzięki niezadowoleniu mieszkańców z braku cerkwi, Szpunder propagował koncepcję przyjęcia prawosławia, co ostatecznie przekonało mieszkańców, gdy dowiedzieli się o planach budowy nowej cerkwi greckokatolickiej w Hniliczkach Wielkich; w przeciwnym razie musieliby włożyć środki finansowe w tę inwestycję. Ks. Naumowycz chciał pokazać, jakie skutki niesie polityka władz austriackich w kwestiach religijnych ludności ruskiej, zmuszając je do wyboru pomiędzy promocją obrządku łacińskiego a akceptacją prawosławia.
=== Reakcja władz Galicji oraz prasy ===
Starosta zbaraski w relacji do c.k. namiestnictwa we Lwowie stwierdził, że wydarzenia w Hniliczkach były dobrze zaplanowanym aktem antypaństwowym. Równocześnie zarówno starosta, jak i greckokatolicki proboszcz Hniliczek twierdzili, że w miejscowości nigdy nie prowadziła się propaganda moskalofilska, a mieszkańcy nie wykazywali szczególnej sympatii do prawosławia.
Żandarmeria z Nowego Sioła w raporcie dla dowództwa okręgowego w Zbarażu podała, że:
Prasa lwowska szeroko relacjonowała sprawę hnilicką, oskarżając moskalofilów o spisek antypaństwowy. Dziennik Polski zauważał, że agitacja prowadzona przez moskalofilów stanowiła zagrożenie dla państwa austriackiego, wymagające zdecydowanej reakcji. Temat ten poruszały również inne polskie gazety, a Krakowski Czas interpretował konwersję jako dowód na wewnętrzny upadek Kościoła greckokatolickiego. Podobne opinie znalazły się w Gazecie Narodowej, Przeglądzie Lwowskim, Gazecie Krakowskiej, Gazecie Kościelnej oraz Kurierze Poznańskim.
Kościół greckokatolicki pragnął załagodzić sytuację. Metropolita Josyf Sembratowycz wydał 31 grudnia 1881 roku list broniący katolicyzmu, a dwa dni wcześniej potępił rusofilskie pisma Prołom i Wicze. Twierdził, że krytyka Kościoła, który prowadził, była przesadzona. Jednak po wstępnym śledztwie, które potwierdziło, że konwertyci z Hniliczek nie mieli religijnych pobudek, władze austriackie postanowiły podjąć zdecydowane działania przeciwko moskalofilom. Był to radykalny zwrot w stosunku władz do tego ruchu. Przez wiele lat władze tolerowały moskalofilstwo, ponieważ nie zagrażało ono lojalności galicyjskich Ukraińców wobec Austrii. Dopiero pod koniec lat 70. XIX wieku zaczęły postrzegać je jako niebezpieczne, w miarę rozwoju rosyjskiego ruchu panslawistycznego. Bernadetta Wójtowicz-Huber podkreśla, że w czasie, gdy wybuchła afera, stosunki austriacko-rosyjskie były szczególnie napięte z powodu sprzecznych interesów obu państw w regionie bałkańskim, co skłoniło władze austriackie do wykorzystania tej sytuacji jako pretekstu do likwidacji ruchu propagującego zjednoczenie Galicji z Rosją.
Pod koniec stycznia 1882 roku aresztowani zostali ks. Iwan Naumowycz, redaktorzy pism moskalofilskich Josyf Markow i Wenedykt Płoszczański, radca dworu Adolf Dobrianski oraz jego córka Olha Hrabar, a także Iwan Szpunder i Ołeksa Załuski. Na ławie oskarżonych znaleźli się także ks. Mykoła Ohonowski, rusofilski działacz Apołon Nyczaj oraz dziennikarz Isydor Trembycki. Według Stefana Kieniewicza, namiestnik Galicji Andrzej Kazimierz Potocki, który wcześniej tolerował działalność rusofilów, tym razem zdecydował się na represje. Policja przeszukała domy aresztowanych, znajdując wiele ich listów i pism, w których krytykowali unię brzeską oraz Kościół katolicki, a także otwarcie wyrażali prorosyjskie poglądy. Materiały te uznano za wystarczające dowody do postawienia najcięższych zarzutów, w tym zdrady stanu.
=== Reakcja władz kościelnych ===
Prowincjał zakonu jezuitów, Henryk Jackowski, w liście do nuncjusza papieskiego w Wiedniu Serafino Vannutellego opisał Kościół greckokatolicki jako „przeżarty przez schizmę”. Pismo to skłoniło Vannutellego do poinformowania o sprawie Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, której prefekt, kardynał Giovanni Simeoni, był zdezorientowany postawą greckokatolickich duchownych wyznających poglądy moskalofilskie. Vannutelli nawiązał kontakt z metropolitą Josyfem Sembratowyczem, apelując o podjęcie zdecydowanych działań.
== Proces moskalofilów ==
Akt oskarżenia przeciwko grupie moskalofilów zawierał zarzuty zdrady stanu, szpiegostwa oraz dążenia do oderwania Bukowiny, części Węgier oraz Galicji Wschodniej od Austrii. Prokurator oskarżył ich o szerzenie koncepcji słowianofilskich w porozumieniu ze Słowiańskim Komitetem Dobroczynnym, co oznaczało działalność na rzecz Rosji. Udział części oskarżonych w ruchu obrzędowym w Galicji również uznano za propagandę prorosyjską. W ocenie W. Osadczego postawione zarzuty były całkowicie niewiarygodne, a realizacja zamierzeń, jakie przypisano oskarżonym, przekraczała ich możliwości. Podobny pogląd wyraził John-Paul Himka.
Proces moskalofilów, znany również jako proces Olhy Hrabar i jej towarzyszy, rozpoczął się przed Krajowym Sądem Karnym we Lwowie 12 czerwca 1882 roku, a przewodniczył mu Ukrainiec o przekonaniach narodowych, Lew Budzynowski.
Oskarżeni traktowali proces jako okazję do publicznego wyrażenia swoich poglądów politycznych. Ks. Iwan Naumowycz, zeznając przed sądem, twierdził, że działał z pobudek „humanizmu, religii, miłości”, przekonany o negatywnym wpływie jezuitów na ludność rusińską. Uważał, że Rusini galicyjscy nie odróżniają swojego wyznania (greckokatolickiego) od prawosławia, traktując je jako jedną „ruską wiarę”. Podkreślił, że fascynacja kulturą rosyjską nie wyklucza lojalności wobec Austrii. Nie był organizatorem szerszego ruchu na rzecz konwersji na prawosławie, a jedynie uważał, że taki akt ze strony mieszkańców wsi skłoni metropolitę lwowskiego do zwołania prowincjonalnego Synodu oraz papieża do wycofania zakonów jezuitów i zmartwychwstańców, które jego zdaniem przyczyniały się do polonizacji Ukraińców. Nawiązał także do problemów niezwiązanych z procesem, twierdząc, że współpraca polsko-ukraińska w Galicji byłaby możliwa, gdyby Ukraińcom zagwarantowano 47 miejsc w Sejmie Krajowym, co dałoby im realną możliwość obrony swoich interesów.
Prasa moskalofilska nazywała oskarżonych męczennikami, cierpiącymi z powodu intryg Polaków. Nawet pisma stronnictwa ukrainofilów, zazwyczaj krytyczne wobec rusofilów, solidaryzowały się z oskarżonymi i podkreślały, że proces dotyczył problemów całej społeczności ruskiej w Galicji, chociaż wsparcie to wygasło po zakończeniu procesu. W niektórych środowiskach polskich sprawa była uznawana za sztucznie rozdmuchaną. Szczególne protesty wystosowała prasa i dyplomacja rosyjska. Oberprokurator Świątobliwego Synodu Rządzącego Konstantin Pobiedonoscew osobiście złożył protest w ambasadzie Austro-Węgier. Czesław Partacz zauważa, że proces hnilicki uświadomił rządowi austriackiemu, jak znaczną pomoc rusofile otrzymywali z Rosji, oraz jak rozwinięta była prorosyjska propaganda w ich prasie oraz jakie poparcie dla ruchu miała hierarchia Kościoła greckokatolickiego.
Osadczy zauważa, że obawa Austrii przed pogorszeniem stosunków z Rosją mogła wpłynąć na to, że w procesie zapadły niskie wyroki. 29 lipca 1882 roku sąd uniewinnił oskarżonych od zarzutu zdrady stanu. Dowody ich rusofilskich poglądów nie pozwoliły na potwierdzenie tezy o istnieniu szerokiego spisku na rzecz oderwania Galicji od Austrii. Jedynie M. Dobrianskiemu udowodniono gromadzenie informacji o ukraińskich narodowcach i socjalistach działających w Galicji. Sąd podtrzymał zarzut zakłócania porządku publicznego, skazując ks. Naumowycz na osiem miesięcy więzienia, Płoszczańskiego na pięć, a Szpundera i Załuskiego na trzy. Skazanym nałożono także koszty sądowe. Trybunał Najwyższy w Wiedniu potwierdził wyrok sądu pierwszej instancji.
== Skutki ==
Włodzimierz Osadczy twierdzi, że
Papież Leon XIII, który śledził rozwój sytuacji w Galicji, odwołał z urzędu metropolitę lwowskiego Josyfa Sembratowycza, który opuścił Lwów w październiku 1882 roku. Zastąpił go bratanek, Sylwester Sembratowycz, zwolennik porozumienia polsko-ukraińskiego oraz latynizacji obrządku greckokatolickiego. Wraz z Josyfem Sembratowyczem z kapituły lwowskiej odeszło dwóch kanoników o podobnych poglądach, co przyczyniło się do przyjęcia przez Kościół nowego kursu politycznego, zgodnego z poglądami nowego metropolity.
W wyniku procesu hnilickiego osłabła również aktywność moskalofilów. Część z nich emigrowała do Rosji, inni ograniczyli swoją działalność. Ruch obrzędowy, dążący do usunięcia z liturgii greckokatolickiej elementów łacińskich, również osłabł. Galicyjscy starostowie zauważyli, że afera Hniliczek wywołała zamierzony efekt odstraszający. Czesław Partacz ocenia, że proces Olhy Hrabar osłabił ruch moskalofilski na następne dwadzieścia lat. Pomimo osłabienia rusofilskiego ruchu, w wyborach do Sejmu Krajowego w 1883 roku, jego przedstawiciele zdobyli siedem mandatów, podczas gdy narodowcy ukraińscy jedynie cztery.
== Przypisy ==