600 Gunners Party

600 Gunners Party

600 Gunners Party, znany również jako Gunners 600, to kontyngent brytyjskich jeńców wojennych, w większości żołnierzy Royal Artillery, który w czasie konfliktu na Pacyfiku został zmuszony przez Japończyków do niewolniczej pracy na wyspach południowego Pacyfiku.

Kontyngent, składający się z 600 jeńców, został utworzony jesienią 1942 roku w Singapurze. Po wielodniowym rejsie na jednym z japońskich „piekielnych statków”, jeńcy dotarli na Nową Brytanię, gdzie spędzili kilka tygodni. Następnie 517 Brytyjczyków zostało skierowanych na Balalae w archipelagu Shortland, aby pracować przy budowie japońskiego lotniska wojskowego. W ciągu siedmiu miesięcy większość z nich zmarła z powodu głodu, chorób oraz brutalnego traktowania lub zginęła w wyniku amerykańskich nalotów. Ostatnich około stu jeńców Japończycy zamordowali na początku lipca 1943 roku.

Na Nowej Brytanii pozostawiono 82 członków 600 Gunners Party jako robotników przymusowych, z których jedynie osiemnastu przeżyło do momentu wyzwolenia.

Sformowanie kontyngentu i rejs na Nową Brytanię

Kontyngent został utworzony w obozie jenieckim Changi w Singapurze, w jego skład weszło 600 brytyjskich żołnierzy, którzy zostali wzięci do niewoli podczas bitwy o Singapur. Z uwagi na to, że wielu z nich było żołnierzami Royal Artillery, nieformalnie nazwali swoją grupę 600 Gunners Party (w niektórych źródłach pojawia się także nazwa Gunners 600). Większość artylerzystów pochodziła ze Szkocji.

Historycy nie są zgodni co do dokładnej daty wysłania 600 Gunners Party z Singapuru. Część źródeł podaje, że jeńcy wypłynęli z portu 29 września 1942 roku, a do Rabaulu na Nowej Brytanii dotarli 19 października. Z kolei inne źródła sugerują, że pozostali w Singapurze do co najmniej 18 października, a do Rabaulu dotarli około 5–6 listopada.

Jeńcy prawdopodobnie byli transportowani statkiem Nagara Maru (w niektórych źródłach występuje nazwa Kengon Maru). Podobnie jak w przypadku innych japońskich „piekielnych statków”, warunki ich transportu były niezwykle trudne. Zostali umieszczeni w niewentylowanych ładowniach z zaduchami i wysoką temperaturą. Dopiero trzy dni po wypłynięciu z Singapuru Japończycy pozwolili na otworzenie włazów do ładowni. Większość jeńców cierpiała na różne choroby układu pokarmowego, a jedynie sześciu mogło jednocześnie wyjść na pokład, aby skorzystać z prowizorycznych latryn. Ich racja żywnościowa składała się z ryżowej kulki i litra słabej herbaty, podawanej 2-3 razy dziennie. Mimo tropikalnego klimatu, dzienna racja wody wynosiła mniej niż pół litra. W pewnym okresie rejsu, na górnym pokładzie przebywali japońscy żołnierze, którzy „umilali” sobie czas, wylewając kubły uryny na stłoczonych w ładowniach jeńcach.

Statek, zatrzymując się po drodze w Belawanie i Surabai, dotarł do japońskiej bazy w Rabaulu. W trakcie rejsu zmarł na dyzenterię jeden z Brytyjczyków – sierż. Tommy Lambourne.

Pierwsze dni na Nowej Brytanii

Pierwszą noc na Nowej Brytanii jeńcy spędzili u podnóża wulkanu Matupi, zupełnie bez osłony przed deszczem. Następnego dnia przewieziono ich ciężarówkami do prowizorycznego obozu jenieckiego w wiosce Kokopo. Warunki tam również były bardzo trudne. Dla niektórych jeńców zabrakło miejsca w namiotach, które często przeciekały, dając jedynie iluzoryczną ochronę przed opadami deszczu.

Przez następne trzy tygodnie jeńcy pracowali przy kopaniu okopów oraz rozładunku statków w porcie Simpson Harbour w Rabaulu. Praca trwała od zmierzchu do świtu, a Brytyjczykom wydawano minimalne racje żywności i wody. Zabroniono im nawiązywania jakichkolwiek kontaktów z rdzenną ludnością, jak również z misjonarzami, którzy byli przetrzymywani w pobliskim obozie.

Tragiczny los spotkał jednego z Brytyjczyków, który usiłował interweniować w obronie innego jeńca przed japońskim strażnikiem. Za karę został przywiązany do drzewa na całą noc – bez jedzenia i picia. Gdy następnego dnia prosił o wodę, japoński strażnik rozlał ją pod jego stopami, a następnie zaproponował kubek uryny do wypicia. Po odmowie strażnik wylał zawartość kubka na jego głowę, a potem zdjął z niego ubranie i posmarował jego głowę, twarz oraz genitalia zwierzęcym łajnem, co przyciągnęło roje much i mrówek. Ostatecznie jeńca zabrano w nieznanym kierunku, a jego towarzysze zostali poinformowani, że zmarł „z powodu gorączki”.

Pod koniec listopada jeńcom ogłoszono, że zostaną wysłani na inną wyspę do pracy przy budowie lotniska. Gdy jeden z brytyjskich oficerów zaprotestował, wskazując, że konwencja genewska zabrania przymusowej pracy jeńców w działalności wojennej, został brutalnie pobity. Wkrótce potem japońscy lekarze zbadali jeńców. Większość z nich cierpiała na dyzenterię, malarię, beri-beri lub błonicę, jednak tylko 82 uznano za niezdolnych do pracy z powodu złego stanu zdrowia.

Pozostałych 517 Brytyjczyków przetransportowano na Balalae na wyspach Shortland. Pod nadzorem garnizonu Cesarskiej Marynarki Wojennej, wraz z mniejszą grupą chińskich Rōmusha oraz kilkuset robotnikami z Korei, jeńcy mieli pracować przy budowie japońskiego lotniska wojskowego.

Losy jeńców wysłanych na Balalae

Żaden z jeńców wysłanych na Balalae nie doczekał końca wojny. Ich losy można jedynie rekonstruować na podstawie zeznań japońskich żołnierzy oraz chińskich i koreańskich robotników.

Rejs z Rabaulu na Balalae trwał dwa dni. Brytyjczyków ulokowano w trzech dużych chatach – pozbawionych ścian i pokrytych dachami z liści palmowych. Były one ściśle oddzielone od sektorów, w których mieszkali Chińczycy i Koreańczycy. Jeńcy zmuszeni byli spać w błocie, narażeni na nieustanne ataki moskitów. Ich wyżywienie składało się z ryżowych kulek i cienkiej zupy, które wydawano trzy razy dziennie. Do picia i mycia używano wyłącznie deszczówki.

Komandor podporucznik Norihiko Ozaki, służący w garnizonie Cesarskiej Marynarki Wojennej na Balalae, zeznał, że jeńcy przybyli na wyspę w bardzo złym stanie fizycznym. Większość z nich borykała się z błonicą lub innymi chorobami układu pokarmowego. Niektórzy nie byli w stanie poruszać się o własnych siłach. Każdego dnia umierało średnio trzech jeńców, a ich zwłoki były wrzucane do morza.

Japońscy strażnicy traktowali Brytyjczyków z ogromną brutalnością. Z zeznań jednego z koreańskich robotników wynika, że zaraz po przybyciu na Balalae jeden z jeńców został ścięty mieczem przez por. Ozakiego za rzekome nieposłuszeństwo. Jeńcy, którzy osłabli z powodu chorób i wyczerpania, byli brutalnie bici bambusowymi kijami, aby zmusić ich do większej wydajności pracy. Tych, których uznano za całkowicie niezdolnych do pracy, zakłuwano bagnetami. Trzech chińskich robotników zeznało, że w maju 1943 roku byli świadkami tortur, jakim poddano jednego z jeńców, któremu wylewano chochle wrzącej wody.

W 1943 roku amerykańskie lotnictwo rozpoczęło naloty na Balalae. W japońskiej bazie znajdowały się prowizoryczne schrony, ale żołnierze nie pozwalali jeńcom z nich korzystać. W trakcie nalotów musieli oni pozostawać w swoich chatach. Wielu zginęło, a ci, którzy odnieśli poważne obrażenia, byli dobijani bagnetami lub pozostawiani bez opieki medycznej. Po jednym z nalotów japoński żołnierz ciężko pobił ocalałych jeńców bambusowym kijem.

C. Kenneth Quinones podaje, że w ciągu siedmiu miesięcy 147 członków 600 Gunners Party zmarło z głodu i chorób, a kolejne 280 zginęło w wyniku amerykańskich nalotów. Na początku lata 1943 roku pozostało przy życiu jeszcze około 90–100 jeńców. W dniu 30 czerwca 1943 roku nieukończone lotnisko zostało ostrzelane przez amerykańskie okręty wojenne. Japończycy prawdopodobnie uznali ten atak za wstęp do nieprzyjacielskiego desantu. Jeden z koreańskich robotników zeznał, że następnego dnia wszystkich pozostających przy życiu Brytyjczyków zakłuto bagnetami lub ścięto mieczami.

Losy jeńców pozostawionych na Nowej Brytanii

82 Brytyjczyków pozostawiono na Nowej Brytanii, ponieważ uznano, że ze względu na zły stan zdrowia nie będą użyteczni przy robót budowlanych na Balalae. Niemniej jednak Japończycy nadal traktowali ich jako zdolnych do pracy. Codziennie pięćdziesięciu jeńców zabierano z Kokopo i zmuszano do rozładunku statków w Simpson Harbour. Zatrudniano ich także do pracy przy rozładunku ciężarówek w bazie Cesarskiej Armii Japońskiej.

Choroby, brak opieki medycznej, niedożywienie, przeciążenie pracą oraz brutalne traktowanie również w tym przypadku prowadziły do wysokiej śmiertelności wśród jeńców. Sześciu zmarło przed końcem 1942 roku. W listopadzie 1943 roku tylko 57 z nich pozostawało jeszcze przy życiu.

Po pewnym czasie jeńców przeniesiono na wyspę Watom przy północnym wybrzeżu Nowej Brytanii. Pracowali tam przy budowie umocnień i podziemnych tuneli. Ostatecznie tylko osiemnastu Brytyjczyków z 600 Gunners Party doczekało kapitulacji Japonii oraz wyzwolenia przez wojska alianckie.

Epilog

W listopadzie 1945 roku członkowie Komisji ds. Grobów Wojennych odnaleźli na Balalae szczątki 438 osób pochodzenia europejskiego. Zostały one ekshumowane i pochowane na cmentarzu wojennym Bomana w Port Moresby.

Po kapitulacji Japonii, członkowie japońskiego garnizonu Balalae przedstawili fałszywą wersję wydarzeń, według której wszyscy jeńcy zginęli, gdy transportujący ich statek został zatopiony przez amerykańskie lotnictwo.

Mimo dowodów wskazujących na zupełnie inny przebieg wydarzeń, brytyjskie władze nie zdecydowały się na wszczęcie śledztwa w sprawie śmierci członków 600 Gunners Party. Sprawa została przekazana władzom Australii, które również nie podjęły żadnych działań. W związku z tym żaden z 42 japońskich oficerów i żołnierzy, którzy mogli być odpowiedzialni za śmierć 517 jeńców na Balalae, nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

Uwagi

Przypisy

Bibliografia

Gavan Daws: Prisoners of the Japanese. POWs of World War II in the Pacific. New York: William Morrow&Company, Inc., 1994. ISBN 0-688-14370-9. (ang.).

Gregory F. Michno: Death on the Hellships. Prisoners at Sea in the Pacific War. Annapolis, Maryland: Naval Institute Press, 2016. ISBN 978-1-59114-632-2. (ang.).

C. Kenneth Quinones: Imperial Japan’s Allied Prisoners of War in the South Pacific. Surviving Paradise. Newcastle upon Tyne: Cambridge Scholars Publishing, 2021. ISBN 1-5275-7096-7. (ang.).