5 Pułk Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego (5 pp Leg.) był formacją piechoty Wojska Polskiego działającą w latach 1918–1939.
Odtworzenie pułku i udział w wojnie polsko-ukraińskiej (1918–1919)
W ostatnich miesiącach 1918 roku armie niemiecka i austriacka zaczęły opuszczać swoje garnizony. Dzika demobilizacja prowadziła do przemarszów żołnierzy i jeńców różnych narodowości przez ziemie polskie, co powodowało chaos, który mógł przyczynić się do krwawych przewrotów, zagrażających powstającemu młodemu Państwu Polskiemu. Po unieważnieniu traktatu brzeskiego, Armia Czerwona rozpoczęła w listopadzie 1918 marsz na zachód, zajmując tereny Ober-Ostu, które dotąd były pod okupacją wojsk Państw Centralnych. Niemcy kontrolowali zachodnie granice, a Czesi zajęli Śląsk Cieszyński. Ukraińcy proklamowali Zachodnioukraińską Republikę Ludową w Galicji Wschodniej, w tym Przemyśl. W kraju trwało rozbrajanie okupantów, co zorganizowała Polska Organizacja Wojskowa pod przewodnictwem Józefa Piłsudskiego.
2 listopada 1918 roku generał Bolesław Roja zlecił kapitanowi Michałowi Tokarzewskiemu-Karaszewiczowi utworzenie 5 pułku piechoty w Koszarach Franciszka Józefa przy ul. Rajskiej w Krakowie. 12 listopada do pułku dołączono Batalion Pospolitego Ruszenia Nr 49 jako batalion uzupełniający. 18 listopada Koszary Franciszka Józefa przemianowano na Koszary Kościuszki.
10 listopada pierwszy oddział pułku, dowodzony przez majora Juliana Stachiewicza, wyruszył do Przemyśla, gdzie w ciągu dwóch dni wziął udział w walkach z Ukraińcami o miasto. W skład grupy wszedł zalążek I batalionu kapitana Henryka Krok-Paszkowskiego, a w nim 1 kompania dowodzona przez kapitana Władysława Bortnowskiego, która torując sobie drogę granatami ręcznymi, dotarła do przeciwległego brzegu Sanu. Pluton ppor. Krasickiego wziął do niewoli ukraińskiego oficera oraz 20 żołnierzy, zdobywając przy tym karabin maszynowy. W mieście toczyły się zażarte walki uliczne z obsługami karabinów maszynowych. Na ul. Dworskiego zginął pchor. Wrócisław Smoleński, a dowodzenie oddziałem przejął st. żołn. Jan Czylak. Wysunięta placówka pod dowództwem ppor. Zajchowskiego utrzymała się przez całą noc z 11 na 12 listopada. W celu efektywniejszego zwalczania gniazd karabinów maszynowych wprowadzono działo. 12 listopada zdobyto mosty na Sanie, a następnie opanowano całe miasto. 17 listopada do Przemyśla przybyły z Rzeszowa dwie kompanie POW z oddziałem karabinów maszynowych pod dowództwem ppor. Tadeusza Münnicha, co pozwoliło na rozwinięcie I batalionu do czterech kompanii strzeleckich, kompanii karabinów maszynowych i plutonu saperów.
19 listopada I batalion pod dowództwem kpt. Krok-Paszkowskiego, razem z dowódcą pułku, ppłk. Karaszewiczem-Tokarzewskim, wyruszył na odsiecz Lwowa. Pułkownik Karaszewicz-Tokarzewski objął dowództwo nad wszystkimi oddziałami w mieście. Planowano atak od zachodniej strony, a I batalion miał wykonać manewr oskrzydlający. Batalion zajął Snopków, Pohulankę oraz cmentarz Łyczakowski. 3 kompania pod dowództwem por. Krasickiego walczyła o dworzec w Łyczakowie, gdzie ppor. Holinkowski zdobył ukraińskie karabiny maszynowe, zmuszając ich obsługę do odwrotu i umożliwiając przesunięcie batalionu w głąb Łyczakowa. 4 kompania por. Münnicha walczyła o koszary na Łyczakowie, zdobywając dwa działa, trzy karabiny maszynowe oraz około 120 koni. Z powodu zmęczenia żołnierzy walki ustały po zmroku.
Po dwóch dniach walk, 22 listopada Lwów znalazł się w rękach polskich. Dowódca sił lwowskich, ppłk Karaszewicz-Tokarzewski, w raporcie z 8 grudnia 1918 roku stwierdził:
Pułk walczył z Ukraińcami przez następne cztery miesiące, którzy dążyli do odbicia miasta. 29 i 30 listopada, I batalion z dwoma pociągami pancernymi ruszył na Sichów i dalej na południe. 3 kompania zdobyła dwa karabiny maszynowe oraz paru jeńców w walce pod Dawidowem. II batalion pod dowództwem kpt. Kordiana Zamorskiego ruszył na Basiówkę, a następnie Obroszyn i Stawczany, a 30 listopada, korzystając z pociągu pancernego, przeprowadził natarcie na Nawarię, zdobywając ją po kilkugodzinnej walce. Po zakończeniu zadań, bataliony wróciły do Lwowa. 2 i 3 grudnia oba bataliony, wsparte artylerią, przeprowadziły wypad na wsie Sroki Lwowskie, Kamienopol i Podborce. Mimo dwugodzinnego przygotowania artyleryjskiego, natarcie od północy i zachodu nie powiodło się. Zdobyto co prawda Sroki Lwowskie i las Kamieniopolski, lecz dalsze natarcie zostało zatrzymane przez nieprzyjaciela. Zziębnięci i wyczerpani żołnierze, ostrzeliwani z flanki przez karabiny maszynowe, dotarli pod Podborce, ale nie zdołali wedrzeć się do wsi. 3 stycznia, z kierunku Miklaszewa, przybyły ukraińskie odwody, zmuszając bataliony do wycofania się. Dzięki kontratakom pułku, nieprzyjaciel został zatrzymany w znacznej odległości od Lwowa, co umożliwiło ludności cywilnej normalne życie. 7 grudnia II batalion przeprowadził wypad na Winniki, a I batalion walczył od 8 stycznia na północ od Lwowa w rejonie wsi Zboiska – Malechów – Laszki Murowane.
13 grudnia kapitan Czesław Zajączkowski z 10 kompanią, plutonem saperów oraz Legią Oficerską przeprowadził wypad na Janów, wypierając nieprzyjaciela z miasteczka, a kompania zdobyła 102 jeńców, w tym trzech oficerów oraz osiem karabinów maszynowych. Podczas powrotu do Lwowa, w pobliżu Maleszczyc, dowódca kompanii został otoczony i wzięty do niewoli, ale nadbiegająca kompania uwolniła go w walce na bagnety, zadając przy tym straty 23 Ukraińcom. 19 grudnia I batalion kpt. Stanisława Kozickiego przeprowadził natarcie na Małą Sołonkę, biorąc do niewoli 8 jeńców i zdobywając karabin maszynowy. 27 grudnia nieprzyjaciel przeszedł do natarcia po silnym przygotowaniu artyleryjskim. Atak na pozycje zajmowane przez 5 pułk w Krzywczycach oraz Pasiekach Miejskich był bardzo mocny. W południe nieprzyjacielowi udało się zepchnąć linię placówek pułku w Krzywczycach, dlatego II batalion musiał się wycofać na zachodni skraj wsi. Odwodowa 3 kompania I batalionu oraz 10 i 12 kompania III batalionu, kontratakując, wyparły Ukraińców z zajętych stanowisk. Karabiny maszynowe 3 kompanii zadały nieprzyjacielowi znaczne straty. Na całym odcinku trwała zacięta bitwa. Nieprzyjaciel atakował pozycje pułku, ale każdy atak był odpierany z dużymi stratami wśród oddziałów wroga. Do wieczora 27 grudnia nie udało się nieprzyjacielowi zdobyć naszych pozycji. Podczas walk wielką usługę oddał patrol telefoniczny kpr. Batowskiego, który wezwał na pomoc artylerię i wskazywał jej cele.
W nocy z 27 na 28 grudnia nieprzyjaciel kontynuował ataki, które jednak nie przyniosły efektów. Walki obronne trwały aż do końca grudnia, a celem nieprzyjaciela było ponowne opanowanie Lwowa. Od 28 do 31 grudnia miała miejsce wielka bitwa w okolicach miasta. Żołnierze 5 pułku, pokonując wszelkie trudności i niebezpieczeństwa, zadawali Ukraińcom straty, zyskując coraz większą pewność siebie. Cały styczeń i luty 1919 roku pułk walczył na odcinkach Zboisk – Krzywczyc – Majerówki – Pasiek Miejskich i Sichowa. Próby podejścia nieprzyjaciela na pozycje pułku były krwawo odparte przez I batalion. 5 pułk w składzie trzech batalionów został wycofany z frontu ukraińskiego w pierwszych dniach marca 1919 roku. W grudniu 1919 roku batalion zapasowy pułku stacjonował w Warszawie.
Boje detaszowanego IV batalionu w Małopolsce Wschodniej
IV batalion kpt. Jerzego Błeszyńskiego, składający się z pięciu kompanii strzeleckich i kompanii karabinów maszynowych, pozostał we Lwowie i do maja prowadził ciężkie walki obronne. W marcu batalion walczył na linii placówek przed Lwowem, a 4 kwietnia 16 kompania przeprowadziła wypad na cegielnię w kierunku Sichowa, zdobywając karabin maszynowy i biorąc do niewoli 25 jeńców. W walce wyróżnił się legionista Jan Żbicki, który, rzucając granatami w okna, zniszczył ukraińskie gniazdo oporu. Choć ranny, uratował swojego dowódcę kompanii. Niestety, kompania musiała się wycofać, ponieważ nieprzyjaciel przeszedł do natarcia przy wsparciu swojego pociągu pancernego. W związku z działaniami zaczepnymi grup polskich w Małopolsce, zarządzono uderzenie IV batalionu pułku na kluczową pozycję ukraińską Czartowską Skałę. Była to silnie ufortyfikowana pozycja, łącząca się z pozycjami we wsi Lesienice. 16 kompania, której zadaniem było natarcie i zdobycie Czartowskiej Skały, wyruszyła ze Lwowa w nocy z 14 na 15 kwietnia. Pod Młynowcami na nieprzyjaciela natarła 14 kompania, aby związać walką i odciągnąć odwody z Winnik, aby nie mogły być użyte przeciwko atakującej 16 kompanii. Brawurowe natarcie 16 kompanii pod dowództwem ppor. Władysława Muzyki zakończyło się zdobyciem trzech rzędów okopów w lesie pod Lesienicami. Gwałtowny atak przeraził nieprzyjaciela, a Czartowska Skała została zdobyta. 14 kompania, atakując Lesienice, wyparła z niej nieprzyjaciela, a następnie odrzuciła go za tor kolejowy Lwów – Krasne, zajmując wieś. Kompanie przeszły do ataku za wycofującym się nieprzyjacielem, zdobywając około 7 rano Winniki. Przed południem przybyły oddziały strzelców lwowskich, które obsadziły Winniki, natomiast kompanie zajęły Lesienice i Czartowską Skałę. W nocy z 15 na 16 kwietnia Ukraińcy natarli na Winniki, wypraszając z niej strzelców lwowskich, później opanowali Młynowce i ruszyli na skrzydło półbatalionu 5 pułku. 14 i 16 kompania, w trudnych warunkach, wycofały się do 13 kompanii, która stała w Krzywczycach. Ppor. Kopański z 16 kompanii osłaniał odwrót półbatalionu. Zmiana sytuacji nie pomogły nawet przysłane posiłki 36 pułku Legii Akademickiej, które musiały się wycofać. Dowódca IV batalionu kpt. Błeszyński ocenił sytuację i nakazał swoim kompaniom przejść do przeciwnatarcia. Od strony Majerówki ruszyła 17 kompania wzmocniona kompanią 36 pułku, a kompanie 14 i 16 uderzyły na Lesienice i Czartowską Skałę, a od szosy do Winnik nacierała kompania 36 pułku oraz szwadron kawalerii.
Na poprzednie stanowiska jako pierwsze dotarły 14 i 16 kompania, które w natarciu wyparły ukraiński batalion, a 10 minut później dotarły do Czartowskiej Skały, biorąc jeńców, armaty i inny sprzęt wojenny. 20 kwietnia kompanie 14 i 16 wspólnie z brygadą lwowską brały udział w ataku, podczas którego zdobyły górę Kopań, biorąc jeńców oraz kasę kompanijną. IV batalion w dniach 15, 16 i 20 kwietnia wziął do niewoli 3 oficerów, 200 szeregowych, 2 armaty, 12 karabinów maszynowych, kuchnie polowe i inny sprzęt wojenny. Pod koniec kwietnia batalion uderzył na Prusy, Kamienopol i Podborce, opanowując wyznaczone wsie. Uczestniczył w ofensywie na Zbrucz, która ostatecznie odrzuciła Ukraińców na starą granicę galicyjską. W walkach pod Lwowem i w ofensywie na Zbrucz detaszowany IV batalion 5 pułku piechoty Legionów, za swoje zwycięskie boje, otrzymał liczne pochwały. Wiele osób, w tym oficerowie i szeregowi, zostało wyróżnionych. Po wcieleniu rekrutów i krótkim szkoleniu w rejonie Komorowa, nieopodal Ostrowi Mazowieckiej, bataliony pułku wyruszyły na front litewsko-białoruski, a pułk wszedł w skład nowo utworzonej 2 Dywizji Piechoty Legionów.
W wojnie polsko-bolszewickiej (1919–1920)
17 kwietnia 5 pułk piechoty zdobył Lidę, a następnie został przewieziony do Wilna, gdzie wspierał walczącą kawalerię płk. Beliny-Prażmowskiego. Pułk walczył na Litwie przez całą wiosnę i lato, zdobywając Nową Wilejkę, Podbrodzie oraz walcząc pod Mejszagołą i Rukojniami, docierając aż do Dźwiny. We wrześniu 1919 roku prowadził walki na północnym odcinku frontu wzdłuż Dźwiny, likwidując sowieckie przyczółki pod Dryssą i Krasławkami. W rejonie Święcian nastąpił krótki odpoczynek. Pod koniec grudnia pułk ponownie wyruszył nad Dźwinę, aby wspólnie z oddziałami łotewskimi walczyć w Dyneburgu. 3 stycznia 1920 roku 5 pp sforsował zamarzniętą Dźwinę, zajmując wschodnie przedmieścia i zamykając tym samym drogę odwrotu Armii Czerwonej. Prowadząc działania zaczepne, pod koniec stycznia dotarł do jeziora Oświejskiego. Dyneburg opuścił w kwietniu, udając się w rejon koncentracji 3 Armii gen. Śmigłego-Rydza.
Od 26 maja pułk brał udział w wiosennej ofensywie Wojska Polskiego na Ukrainie, walcząc pod Kropiwną i zajmując Żytomierz. 8 maja wkroczył do Kijowa, gdzie przez miesiąc toczył ciężkie walki obronne na lewym brzegu Dniepru. Walczył pod Browarami, Horochowatką i Olszanicą, a 10 czerwca, zagrożony okrążeniem, opuścił Kijów.
W trakcie odwrotu pułk maszerował w straży przedniej 3 Armii. Na linii rzeki Zdwiż napotkał oddziały sowieckiej grupy Golikowa. W nocy z 11 na 12 czerwca stoczył z nimi walkę koło Borodjanki, otwierając drogę na zachód. W czasie walki ranny został dowódca pułku mjr Jerzy Dobrodzicki, a dowodzenie objął kpt. Stanisław Skwarczyński.
W czerwcu i lipcu pułk prowadził walki odwrotowe z oddziałami Armii Konnej Budionnego. Po bitwie w obronie Korostenia 5 pułk piechoty Legionów kpt. Eugeniusza Wyrwińskiego otrzymał rozkaz nawiązania łączności taktycznej z działającą na lewym skrzydle 3 Armii grupą płk. Józefa Rybaka. Maszerując nocą 21 czerwca pułk dotarł pod Ignatpol. Rozpoznanie ustaliło, że we wsi kwateruje część Baszkirskiej Brygady Kawalerii. Dowódca polskiego pułku postanowił wykonać koncentryczne uderzenie od zachodu, południa i wschodu, co zaskoczyło przeciwnika. Sowiecka kawaleria porzuciła tabory, broń ciężką oraz wiele innego sprzętu wojskowego i wycofała się w nieładzie. Po walce 5 pp Leg. przeszedł za Uborć i został podporządkowany dowódcy 6 Siczowej Dywizji Strzelców.
Walcząc z piechotą i kawalerią sowiecką, pułk wycofał się nad Styr, a następnie nad Bug w rejon Włodawy. Po oderwaniu się od nieprzyjaciela, w okolicach Lubartowa, nastąpiła koncentracja oddziałów. Pułk, wraz z innymi jednostkami 1 Dywizji Piechoty Legionów, wziął udział w polskiej kontrofensywie znad Wieprza, uderzając na skrzydło i tyły wojsk sowieckich.
16 sierpnia rano pułk zajął Parczew, a następnie opanował Białą Podlaską i Międzyrzec Podlaski. Część pododdziałów pułku brała udział w walkach o Białystok 22 sierpnia. Na początku września pułk znalazł się na przedpolu Grodna, obsadzając odcinek na Sidrze. Jako straż przednia północnej grupy manewrowej, walczył na Suwalszczyźnie z Litwinami, a po zdobyciu Sejn został skierowany na Lidę, aby wyjść na tyły 3 Armii sowieckiej walczącej pod Grodnem. 28 września toczył walki o zdobycie i utrzymanie Lidy, gdzie osaczone dywizje przeciwnika usiłowały wydostać się z okrążenia. Po zwycięskich walkach pod Lidą, pułk rozpoczął działania pościgowe, walcząc pod Nowym Siodłem i Piasecznem, gdzie zdobył m.in. pociąg pancerny.
Zawieszenie broni zastało pułk 14 października pod Mińskiem w rejonie Radoszkowic. W czasie wojny 5 pułk piechoty Legionów poniósł znaczne straty, tracąc 29 oficerów i 308 żołnierzy, a 1039 oficerów i żołnierzy zostało rannych.
Za udział w wojnie polsko-bolszewickiej sztandar pułku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari nr 2929.
Mapy walk pułku
Kawalerowie Virtuti Militari
Pułk w okresie pokoju
Po zakończeniu działań wojennych i zawarciu pokoju w marcu 1921 roku, 5 pułk został skierowany na linię demarkacyjną polsko-litewską do Lebiediewa, gdzie przez cztery miesiące pełnił służbę patrolową. W lipcu 1921 roku przeszedł do Lidy, gdzie zakwaterowano go w dawnych koszarach rosyjskich. Organizacyjnie pozostał w składzie 1 DP Leg. Jesienią 1922 roku pułk przeniesiono z Lidy do Wilna, gdzie wspólnie z 1 pp Leg. zajął koszary za Wilią na Śnipiszkach. W 1927 roku koszary otrzymały imię „1 Brygady Legionów Komendanta Józefa Piłsudskiego”. Przejście pułku do Wilna było bardzo korzystne, ponieważ obok koszar znajdował się duży plac do zbiórek i ćwiczeń. Można było tam prowadzić szkolenie w zakresie strzelania i drużyn. Znajdowała się tam również strzelnica, zbudowana przez pułk, oraz place sportowe. W barwach pułku występował Franciszek Herchold, srebrny medalista Mistrzostw Polski w lekkoatletyce w 1923 roku. Plutony pułku na szkolenie maszerowały do obozu w Kojranach, natomiast ćwiczenia zgrywające kompanię i batalion odbywały się w Bezdanach, a później na poligonie „Pohulanka”.
Kadra batalionu zapasowego pod komendą majora Franciszka Polniaszka znajdowała się w Warszawie. 6 stycznia 1924 roku szef Sztabu Generalnego zarządził przeniesienie magazynów mobilizacyjnych pułku z Warszawy do Wilna w terminie od 29 maja do 5 czerwca 1924 roku. W tym samym czasie zlikwidowano kadrę batalionu zapasowego.
W pułku panowała specyficzna atmosfera, przesiąknięta tradycją legionową. Utrzymano nazwę „legionista” dla określenia szeregowych, a nieformalna nazwa pułku brzmiała „Zuchowaci”. Kultem otaczano osobę Józefa Piłsudskiego. Imieniny Marszałka, 19 marca, były corocznie hucznie obchodzone, a byli legioniści popularyzowali walki pułku pod dowództwem Komendanta. Zewnętrznym przejawem przywiązania do Marszałka było wprowadzenie w 1937 roku monogramu Józefa Piłsudskiego zamiast dotychczasowego numeru pułku, noszonego na naramiennikach kurtek i płaszczy garnizonowych. Na podstawie rozkazu pułk otrzymał honorowe szefostwo Marszałka, a jego pełna nazwa brzmiała: „5 Pułk Piechoty Legionów Józefa Piłsudskiego”.
19 maja 1927 roku Minister Spraw Wojskowych marszałek Polski Józef Piłsudski ustalił i zatwierdził dzień 18 grudnia jako datę święta pułkowego, które obchodzono w rocznicę powstania pułku w 1914 roku.
Na podstawie rozkazu wykonawczego Ministerstwa Spraw Wojskowych do Departamentu Piechoty o wprowadzeniu organizacji piechoty na stopie pokojowej PS 10-50 z 1930 roku, w Wojsku Polskim wprowadzono trzy typy pułków piechoty. 5 pułk piechoty zaliczono do typu II pułków piechoty (tzw. wzmocnionych), otrzymując rocznie około 845 rekrutów. Stan osobowy pułku wynosił 68 oficerów oraz 1900 podoficerów i szeregowych. Na czas wojny przewidywano go do pierwszego rzutu mobilizacyjnego. W okresie zimowym posiadał dwa bataliony starszego rocznika i batalion szkolny, zaś w lecie trzy bataliony strzeleckie. Jego stany były wyższe od pułku „normalnego” (typ I) o około 400–700 żołnierzy. Wprowadzono również dodatkowo kompanię karabinów maszynowych, co zwiększyło stan pułku o 4 oficerów, 13 podoficerów, 1200 szeregowców oraz 12 karabinów maszynowych.
Oficerowie sztabu i dowódcy batalionów mieli głównie doświadczenie bojowe zdobyte w czasie I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej. Najstarsi podoficerowie uczestniczyli w obu konfliktach i posiadali wieloletnią praktykę w dowodzeniu.
Pułk w czasie pokoju szkolił rekrutów głównie z Polski centralnej i zachodniej. MSWojsk. wprowadziło zasadę, że pułki kresowe miały otrzymywać rekrutów z innych części kraju, aby żołnierze mniejszości narodowych, uzupełniający jednostki w razie mobilizacji, nie stanowili w nich większości. Przeprowadzano dokładną selekcję żołnierzy, a najlepszych kierowano do szkoły podoficerskiej lub na stanowiska w plutonach specjalnych oraz do kompanii ciężkich karabinów maszynowych. Jeden z batalionów pułku był bazą dywizyjnej Szkoły Podchorążych Rezerwy, a jej słuchacze przygotowywani byli do dowodzenia plutonem piechoty na polu walki. 5 pułk wziął aktywny udział w przewrocie majowym w 1926 roku, wysyłając 220-osobowy oddział do Warszawy w nocy z 13 na 14 maja. Następnego dnia uczestniczył w decydującym natarciu na Powiślu. W czasie tych wydarzeń zginęło 10 żołnierzy pułku, którzy zostali pochowani 17 maja 1926 roku na cmentarzu wojskowym w Warszawie. Pododdziały pułku powróciły do garnizonu 24 maja.
Delegacja kadry i żołnierzy pułku uczestniczyła w pogrzebie Józefa Piłsudskiego w Warszawie i Krakowie. Cały pułk brał udział w uroczystościach przeniesienia serca Marszałka z dworca wileńskiego do kościoła św. Teresy przy Ostrej Bramie w dniu 30 maja, niosąc urnę z sercem, co było zaszczytem dla czterech dowódców pułków 1 DP Leg. Dowódca pułku płk Tadeusz Pełczyński pisał:
Pułk współpracował z licznymi organizacjami i stowarzyszeniami społecznymi. Kadrę i żołnierzy łączyły więzi z Kołem Byłych Żołnierzy 5 pułku piechoty 1 Brygady J. Piłsudskiego, działającym przy Związku Legionów Polskich. W zarządzie koła zawsze zasiadał dowódca pułku. Pułk sprawował również opiekę nad 9 drużyną harcerską „Zuchowatych” i 14 żeńską drużyną harcerską w Wilnie. Drużynowym „Zuchowatych” został dr Michał Kowalik, a później funkcję tę do wybuchu wojny pełnił podharcmistrz por. Jerzy Wojciechowski, oficer 5 pp Leg.
Pułk kontynuował tradycje pułku brygady Michała Gedeona Radziwiłła w kampanii napoleońskiej 1812 roku, wchodząc w skład I Korpusu marszałka Ludwika Davouta, a następnie X Korpusu marszałka Stefana Macdonalda.
Przygotowania pułku do wojny
Wiosną 1939 roku zaczęły się wyraźnie pojawiać symptomy zbliżającej się wojny. 5 pp Leg. uczestniczył w manewrach zimowych w okolicach Wilna. Dowódca dywizji gen. bryg. Wincenty Kowalski 22 marca wieczorem polecił odwołać do garnizonu oficerów biorących udział w manewrach. W wyniku częściowej zmiany planu mobilizacji przystąpiono do aktualizacji „Dzienników mobilizacyjnych”. Plan mobilizacji przewidywał rozwinięcie całego pułku w koszarach, jednak według nowego planu miały mobilizować się tylko I batalion i kompania gospodarcza, a reszta pododdziałów – w terenie miasta. Czasy osiągnięcia pełnych stanów wojennych przez pododdziały pułku również zostały zmodyfikowane. I batalion miał zakończyć przyjmowanie rezerwistów w czasie „A -+ 12” (12 godzin po ogłoszeniu mobilizacji), II batalion – „A -+ 24”, III batalion – „A -+ 36”. Pozostałe pododdziały miały zakończyć mobilizację w terminach od „A -+ 18” do „A -+ 24”. Kadrze wstrzymano urlopy i wprowadzono dodatkowe dyżury oficerskie. Szkolenie młodego rocznika zakończono 1 czerwca, aby mógł być użyty do walki w razie wybuchu wojny. Na początku sierpnia odbyły się, w zachowaniu szczególnej tajemnicy, próbne strzelania z karabinów przeciwpancernych, w których uczestniczyło 18 strzelców pułku. Wcielono rezerwistów (średnio po 30 na kompanię) do pododdziałów. Odwołano wyjazd pułku na manewry letnie.
W Dniu Święta Żołnierza 15 sierpnia 1939 roku, po uroczystej mszy polowej, na Placu Marszałka Piłsudskiego w Wilnie odbył się uroczysty przegląd i defilada, którą przyjął prezydent RP Ignacy Mościcki.
Mobilizacja
24 sierpnia około godziny 05.00 ogłoszono alarm w pułku, a dowódca pułku, ppłk dypl. Kazimierz Bąbiński, poinformował zebranych oficerów o godzinie rozpoczęcia mobilizacji. Zarządził wydanie dzienników mobilizacyjnych oraz przekazał wskazówki wykonawcze. O godz. 07.00 rozpoczęto alarmową mobilizację pułku. Okazało się, że kalkulacja czasu przybycia rezerwistów była zbyt optymistyczna, ponieważ, mimo że większość z nich pochodziła z okolic Wilna, to dopiero po 16 godzinach od rozpoczęcia mobilizacji zaczęli przybywać w większej ilości. Doszedł jeszcze jeden problem, ponieważ powołani rezerwiści (głównie roczniki 1906–1909) wymagali dodatkowego przeszkolenia (obsługa granatników i nowych wzorów karabinów maszynowych). 26 sierpnia, mimo opóźnienia w dostawie koni i taboru, pułk zakończył mobilizację. Pododdziały osiągnęły gotowość marszową i wyszły do wyznaczonych miejsc postoju poza miasto. W ramach mobilizacji alarmowej, oprócz etatowych pododdziałów 5 pp Leg., mobilizowano:
- w grupie „brązowej 20″: kompanię karabinów maszynowych przeciwlotniczych typu B nr 32 w czasie G20+30,
- w grupie „żółtej”: kompanię asystencyjną nr 31, kompanię asystencyjną nr 131, kompanię karabinów maszynowych i broni towarzyszących nr 31 oraz kolumnę taborową nr 302.
W I rzucie mobilizacji powszechnej do dnia 4 września:
- batalion marszowy typ specjalny nr 2,
- uzupełnienie marszowe dla 31 komp. km i br.t..
27 sierpnia wieczorem pułk oraz pozostałe jednostki dywizji przedefilowały w milczeniu przed grobem z sercem Józefa Piłsudskiego na wileńskim cmentarzu na Rossie, żegnając się z Komendantem. W tym samym dniu na wileńskim dworcu towarowym rozpoczął się załadunek pododdziałów pułku do wagonów kolejowych. Nocą z 27 na 28 sierpnia wyruszyły w kierunku Grodna. Nowym miejscem koncentracji dywizji był rejon między Bugiem a Narwią, w lasach Puszczy Białej.
5 pp Leg. w kampanii wrześniowej
Działania bojowe
Obrona linii Narwi pod Pułtuskiem
1 Dywizja Piechoty Legionów, w której skład wchodził 5 pp Leg., weszła w skład utworzonej 1 września odwodowej Grupy Operacyjnej „Wyszków”. Zadanie tej grupy zostało określone dwojako. W przypadku ataku Niemców na Modlin i linię Wisły miała uderzyć w kierunku zachodnim na skrzydło nacierającego nieprzyjaciela, a gdyby Niemcy przyjęli kierunek głównego uderzenia na pozycje zajęte przez oddziały grupy, miała bronić linii dolnej Narwi. O świcie 1 września w rejonie koncentracji 1 DP Leg. znajdowało się tylko 8 batalionów i 36 dział. W składzie 5 pp Leg. brakowało kompanii przeciwpancernej i plutonu artylerii piechoty, które dołączyły do pułku dopiero następnego dnia. II batalion stanął w lesie koło wsi Jaszczołdy Dalekie, a III batalion w rejonie lasów Białe Błoto. Zgrupowana w lasach w rejonie Długosiodła 1 DP Leg. 2 września osiągnęła gotowość do działania. Dowódca Armii „Modlin” przekazał dowódcy GO zadanie przygotowania uderzenia z rejonu na południe od Różana w kierunku na Maków, mającego na celu odciążenie wycofującej się z „pozycji mławskiej” 8 i 20 DP.
Celem poprawy sytuacji, pułk maszerował przez Przetycz, Olszanki i zatrzymał się w Nowej Wsi. 5 września, na północnym brzegu Narwi, patrole I batalionu nawiązały styczność bojową z Niemcami. Pułkowy pluton artylerii ostrzelał niemiecką kompanię piechoty, a pluton 7 kompanii zestrzelił niemiecki samolot atakujący maszerującą kolumnę. Po południu 5 września 5 pp Leg. podjął na rozkaz dowódcy 1 DP Leg. forsowny marsz w kierunku Pułtuska. 6 września rano, po 36-godzinnym marszu, pułk wszedł w rejon na północ od Pułtuska i wspólnie z III/1 pal Leg. przystąpił do organizowania obrony na południowo-zachodnim odcinku górnej Narwi. Ponieważ w rzece był niski poziom wody, szerokość odcinka była stosunkowo duża, dowódca pułku ppłk Kazimierz Bąbiński postanowił wysunąć nad rzekę tylko I batalion, a II i III batalion pozostawić w odwodzie, aby przygotowały kontrataki w dogodnych dla nieprzyjaciela kierunkach. Odcinek I batalionu został podzielony przez mjr. Leona Czerwienia na dwa pododcinki kompanijne. 1 kompania por. Bolesława Wasilewskiego obsadziła zachodni, a wschodni 3 kompania ppor. Franciszka Otto Mottla. Każda kompania została wzmocniona plutonem ckm-ów, a 2 kompania por. Jana Urbanowicza stanowiła odwód batalionu, rozmieszczony w lesie na południe od zakola rzeki.
W godzinach popołudniowych do rzeki podeszły oddziały rozpoznawcze niemieckiej 11 DP oraz pułku zmotoryzowanego SS „Deutschland”. Przy silnym wsparciu artylerii Niemcy rozpoczęli forsowanie w rejonie Gnojna i Zambsk Kościelnych. Forsowanie Narwi przez Niemców na odcinku Zambski Kościelne – Ponikiew zostało powstrzymane, ale 7 września przed świtem w rejonie Gnojna niemiecka kompania przeszła płytką rzekę, zmiotła ubezpieczenia polskiej 1 kompanii i weszła do lasu na północ od Szygówka. Dowódca pułku rozkazał odwodowej 2 kompanii i II batalionowi wykonać uderzenie w kierunku Gnojna. Mjr Józef Kusztra wspominał w swojej relacji: „Po zaciętej walce Niemcy zostali wyparci z Gnojna. Został też uwolniony z niewoli pluton I batalionu; wzięto do niewoli 40 jeńców”.
W czasie walk obie strony poniosły dotkliwe straty. Zginęło około 200 żołnierzy 5 pp Leg., a największe straty wynoszące około 30% stanu poniosła 5 kompania. Poległ dowódca kompanii por. Norbert Puzyrkiewicz, a dowódcy plutonów: ppor. rez. Leon Kiec i chor. Stanisław Sokulski zostali ranni. Gustaw Łowczowski po latach napisał: „W południe dowódca dywizji otrzymał rozkaz przejścia za Bug. 7 września, pod ogniem artylerii niemieckiej i ciągłym naciskiem ze strony przeciwnika, pułk rozpoczął odwrót. Po wykonaniu 30-kilometrowego marszu, bataliony 5 pp Leg. nad ranem 8 września przekroczyły most na Bugu w Wyszkowie i tam przedefilowały przed dowódcą dywizji.”
Obrona Bugu pod Wyszkowem
W południe 8 września gen. Wincenty Kowalski na odprawie przedstawił plan obrony 1 DP Leg. na linii Bugu. Na lewym skrzydle 15-kilometrowego pasa obrony dywizji pod Kamieńczykiem rejon obrony miał zająć 5 pp Leg. wzmocniony III dywizjonem 1 pal Leg. Przydzielony pułkowi rejon obrony ppłk Kazimierz Bąbiński podzielił między I i III batalion. Pozycję pod Latoszkiem obsadził III batalion dwiema kompaniami w pierwszym rzucie i jedną w drugim. I