34 Eskadra Rozpoznawcza

34 eskadra rozpoznawcza (liniowa)

34 eskadra rozpoznawcza (liniowa) stanowiła pododdział lotnictwa Wojska Polskiego w II Rzeczypospolitej.

Została utworzona w 1925 roku jako 34 eskadra lotnicza, a w 1928 roku przekształcono ją w eskadrę liniową, natomiast w 1939 roku zmieniła nazwę na 34 eskadrę rozpoznawczą.

W wrześniu 1939 roku brała udział w walkach w ramach lotnictwa Armii „Poznań”.

Godło eskadry przedstawiało biały równoramienny trójkąt na tle zielonego kwadratu z białą obwódką, stosowane wyłącznie na samolotach Potez.

Formowanie, zmiany organizacyjne i szkolenie

Eskadra została sformowana w 1925 roku jako 34 eskadra lotnicza 3 pułku lotniczego w Poznaniu. Personel składał się z nadwyżek etatowych z innych eskadr tego pułku. Etat przewidywał 6 samolotów typu Potez XV. Od połowy 1926 roku eskadra zaczęła być przezbrajana w samoloty Potez XXVII, a w tym samym roku została przekształcona w eskadrę liniową.

Latem 1929 roku załogi eskadry brały udział w ćwiczeniach międzydywizyjnych na terenie Wielkopolski, a w następnym roku uczestniczyły w manewrach wojsk lądowych w rejonie Grodna i Nowogródka. Ćwiczenia dla załóg eskadr liniowych obejmowały rozpoznawanie i wykrywanie jednostek lądowych przeciwnika, przeprowadzanie nalotów na kolumny wojsk oraz linie umocnień, a także obronę przed atakami myśliwców.

Pod koniec 1930 roku eskadra wymieniła posiadane samoloty na Potezy XXV.

W wrześniu 1931 roku zespół 34 eskadry zajął III miejsce w zawodach technicznych między eskadrami, a na poziomie grupy aeronautycznej, załoga por. obs. Czesława Kujawy i sierż. pil. Antoniego Karlińskiego zajęła IV miejsce.

W sierpniu eskadra współpracowała z oddziałami 2 Dywizji Kawalerii na terenie Mazowsza.

3 maja 1932 roku eskadra wzięła udział w defiladzie powietrznej eskadr liniowych.

Latem załogi odbyły szkolenie strzeleckie na poligonie w Biedrusku, po czym transportem kolejowym udały się na lądowisko w miejscowości Dworzec koło Nowogródka, gdzie brały udział w międzydywizyjnych ćwiczeniach wojsk lądowych.

W sierpniu 1933 roku załogi uczestniczyły w międzygarnizonowych ćwiczeniach DOK VII, operując z lądowiska Cielętniki koło Częstochowy.

W zimie 1934 roku klucz pod dowództwem por. obs. Czesława Kujawy brał udział w ćwiczeniach jednostek DOK VII, bazując na lotnisku Lublinek. Latem eskadra współpracowała z I Grupą Artylerii.

W 1937 roku eskadra została przezbrojona w samoloty PZL-23B „Karaś”, które miały 3-osobową załogę i wymagały od pilota zaawansowanej techniki pilotażu. W sierpniu eskadra brała udział w manewrach wojsk lądowych, operując z lotnisk Rudnik i Tomaszów Lubelski.

Załogi intensywnie trenowały strzelanie powietrzne oraz obronę przed atakami myśliwców.

Działania 34 eskadry rozpoznawczej w 1939

Mobilizacja eskadry

Od wiosny 1939 roku do eskadry wprowadzano stopniowo rezerwistów.

W czerwcu 1939 roku do eskadry przydzielono 5 podchorążych ostatniego roku SPL Dęblin, a od połowy sierpnia personel eskadry dyżurował na lotnisku od świtu do zmroku.

Mobilizacja ogłoszona 24 sierpnia została sprawnie zrealizowana przez personel eskadry. 34 eskadra liniowa została przekształcona w „rozpoznawczą”.

26 sierpnia 80% rzutu kołowego pod dowództwem por. obs. Franciszka Michalaka udało się do Mierzewa, natomiast personel latający pozostał na lotnisku Ławica.

Po dwudniowym pobycie nowy rozkaz dowódcy lotnictwa Armii „Poznań” nakazał podział rzutu kołowego na 3 człony z dyslokacją w miejscowościach Mierzewo, Wódka, Jarząbkowo. W nocy z 30 na 31 sierpnia dowódca eskadry otrzymał rozkaz przebazowania pierwszego członu rzutu kołowego do Gulczewa, a drugiego do majątku Czeluścin. Jednocześnie pchor. pil. Ryszard Malczewski został wysłany do Gulczewa motocyklem, aby objąć funkcję oficera startowego. O świcie 31 sierpnia samoloty odleciały na lotnisko Czeluścin.

Walki eskadry w kampanii wrześniowej

W wrześniu 1939 roku eskadra brała udział w walkach w składzie lotnictwa Armii „Poznań”.

1 września, rano, kapitan Badowski, po przyjeździe do Gulczewa, zwołał odprawę załóg, podczas której przekazał im zadania po zapoznaniu z sytuacją polityczno-militarną.

Na rozpoznanie nad terytorium niemieckim w rejonie Głogów–Żagań–Legnica–Wołów–Trzebnica polecieli por. obs. Grekowicz-Grochowski, pchor. pil. Sobczak i kpr. strz. Stengierski. Załoga powróciła na postrzelanym „Karasiu”, meldując o licznych kolumnach samochodowych w rejonie Ostrzeszowa. W rejonie Piła–Złotów–Jastrów–Wałcz–Gorzów–Świebodzin prowadziła rozpoznanie załoga por. obs. Bonkowskiego z kpr. pil. Jankowskim i kpr. strz. Marczakiem. W pobliżu Piły wykryto dwa aktywne lotniska. Przelatujące w rejonie rozpoznania Messerschmitty zmusiły załogę do powrotu.

Na szosie Piła–Wyrzysk załoga zaatakowała przejeżdżające kolumny zmotoryzowane. Kapitan Benedykt Jankowski wspomina:

Po południu lot dublowała załoga kpt. obs. Badowskiego z ppor. pil. Kosmowskim i kpr. strz. Czernym. W tym czasie por. Martyni na RWD-8 wyszukiwał tereny pod przyszłe lotniska polowe dla eskadry.

2 września, mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych, rozpoczęto loty. Załoga por. obs. Noetzela miała rozpoznać sytuację na południowym skrzydle armii. Na skutek zamglenia wylądowała pod Mińskiem. Kontynuując lot do Gulczewa, została pod Kutnem ostrzelana przez własne oddziały i ponownie przymusowo lądowała. Dopiero następnego dnia lotnicy wrócili do jednostki.

Zadanie por. obs. Noetzela dublował por. obs. Michalak z kpr. pil. Zamojskim i kpr. strz. Stengierskim. Załoga wykryła w rejonie Ostrzeszowa niemiecką kolumnę pancerną i ostrzelała ją z niskiego lotu. Podczas ataku samolot został podziurawiony pociskami, a por. Michalak odniósł lekką ranę w nogę.

W rejonie Wolsztyn–Zbąszyń–Międzychód–Krzyż polecieli: por. obs. Gliszczyński, kpr. pil. Warchołek i kpr. strz. Wawrzak, jednak nie stwierdzili większych zgrupowań wojsk nieprzyjaciela.

Sytuację na styku Armii „Poznań” i Armii „Pomorze” rozpoznawała załoga: por. obs. Górecki, kpr. pil. Pingot i kpr. strz. Wilkowski. Na wysokości Żnina polski samolot był atakowany przez Me-109. Lotnicy wrócili bez strat do Gulczewa.

Po południu w rejonie Wągrowiec–Czarnków–Piła–Wałcz polecieli pchor. obs. Żmichowski, kpr. pil. Harenda i kpr. strz. Wawrzak. Nad Piłą ostrzelała „Karasia” artyleria przeciwlotnicza. Pilot został lekko ranny, a stery samolotu przejął pchor. Żmichowski. Po zatamowaniu krwi, kpr. Harenda przejął ponownie stery i szczęśliwie wylądował w Gulczewie.

Rano, 3 września, eskadra została przesunięta na lądowisko Kazimierz Biskupi.

Na rozpoznanie załogi startowały jeszcze z Gulczewa. W rejon Żmigrodu poleciała załoga: por. obs. Grekowicz-Grochowski, pchor. pil. Sobczak i kpr. strz. Stengierski. Podczas ataku na niemieckie kolumny, samolot został uszkodzony i lądując przymusowo, zaczepił o budynek w Cielczy i zapalił się. Obserwator zginął, a pilota i strzelca odtransportowano do szpitala w Jarocinie.

Zadanie por. Grochowskiego dublowała załoga: por. obs. Sławomirski, kpr. pil. Orlikowski i kpr. strz. Wiewiórkowski.

Porucznik Sławomirski wspominał:

Cała załoga wkrótce została wzięta do niewoli, a po wyleczeniu w szpitalu trafiła do obozu jenieckiego.

Zadanie por. Sławomirskiego powtórzyła załoga por. Gliszczyńskiego z kpr. pil. Warchołkiem i kpr. strz. Marczakiem.

W trakcie lotu „Karaś” był wielokrotnie ostrzeliwany przez niemiecką OPL, a także atakowany przez polskiego myśliwca.

W tym czasie powtarzał lot rozpoznawczy pchor. obs. Żmichowski z kpr. strz. Wawrzakiem i nowym pilotem – pchor. Malczewskim. Nad Chodzieżą polski samolot wszedł w silny ogień niemieckiej piechoty. Mimo przestrzelin, samolot bezpiecznie wylądował na macierzystym lotnisku.

4 września załoga por. obs. Bonkowskiego wykonywała fotografie lotnisk w Pile i Złotowie. Zadanie wykonano, ale odłamki pocisków podziurawiły kadłub i skrzydła samolotu.

Załoga por. obs. Michalaka wykryła długą kolumnę wojsk niemieckich w marszu w kierunku Warty, co zostało zgłoszone sztabowi armii jako zamiar obejścia północnego skrzydła Armii „Łódź”. Rozpoznanie w tym dniu prowadziły także załogi por. obs. Góreckiego i por. obs. Gliszczyńskiego.

O zmierzchu nastąpiła zmiana lotniska. Eskadra przegrupowała się z Kazimierza Biskupiego do Ozorzyna.

5 września por. obs. Martyni, pchor. pil. Weyman i kpr. strz. Wilkowski realizowali rozpoznanie północnego obszaru operacyjnego Armii „Poznań”. Przed południem załogi por. Michalaka i pchor. Żychowicza badały sytuację na północnym i południowym skrzydle armii. Po południu por. obs. Gliszczyński, kpr. pil. Warchołek i kpr. strz. Wawrzak prowadzili rozpoznanie w rejonie Sieradz–Popów–Uniejów i Beleń–Pstrokonie. Stwierdzono odwrót wojsk własnych w kierunku Zduńskiej Woli i Szadku. Podczas lotu „Karaś” był ostrzeliwany przez własnego myśliwca, który dopiero po trzecim ataku rozpoznał „szachownicę”.

W tym czasie pchor. obs. Żmichowski, pchor. pil. Malczewski i kpr. strz. Marczak rozpoznali rejon Krotoszyn–Ostrów–Sieradz–Zduńska Wola, stwierdzając zacięte walki oddziałów Armii „Łódź”. W drodze powrotnej „Karaś” był atakowany przez niemiecki myśliwiec, ale wrócił na lotnisko z przestrzelonym zbiornikiem oleju.

6 września załoga por. Michalaka z kpr. pil. Zamojskim i ppor. obs. Śliwińskim jako strzelec, badała w osłonie myśliwskiej sytuację na południowym skrzydle przegrupowującej się armii. Po południu w rejonie Warta–Sieradz–Zduńska Wola polecieli por. obs. Górecki, kpr. pil. Pingot i kpr. strz. Wilkowski. W drodze powrotnej Polacy zostali zaatakowani przez Messerschmitty.

Oficer taktyczny eskadry tak opisuje tragiczny lot:

W południe eskadra otrzymała rozkaz przesunięcia na lotnisko Krośniewice–Perna. Podczas przelotu „Karaś”, pilotowany przez pchor. Weymana z kpr. mech. Stefanem Wilczyńskim, z niewyjaśnionych przyczyn runął na ziemię, w wyniku czego obaj lotnicy zginęli.

Z rozkazu szefa sztabu lotnictwa armii, kpt. Badowski odesłał do Bazy nr 3 w Lublinie około 75% taboru samochodowego, którym dowodzili podporucznicy Ciszewski i Śliwiński.

Rano 7 września na rozpoznanie wystartowała załoga: kpt. obs. Badowski, ppor. pil. Kosmowski i kpr. strz. Czerny, wykrywając dużą kolumnę zmotoryzowaną w marszu, której czoło dochodziło do miejscowości Poddębice, Szadek i Łask.

Po południu eskadra przegrupowała się na lądowisko Lubień. Z nowego lotniska załoga por. Gliszczyńskiego rozpoznawała w rejonie Łęczyca–Ozorków–Pabianice. W pobliżu Koła samolot por. Gliszczyńskiego został zaatakowany przez klucz Me–110. Lecąc tuż nad polami, zgubił ścigające go Messerschmitty. „Karaś” z przepalonym kolektorem wylądował w Lubieniu. Przed wieczorem załogi por. Noetzla i pchor. Żychowicza badały ruchy oddziałów wroga w rejonie Kalisz–Łęczyca.

8 września wykonano pięć zadań rozpoznawczych. Załoga kpt. Badowskiego stoczyła ciężką walkę z Me-109. Mocno postrzelany samolot odesłano do ruchomego parku w Kłodawie.

9 września załoga: pchor. obs. Żmichowski, pchor. pil. Malczewski oraz strzelec ppor. obs. Bręczewski, działając w asyście sześciu myśliwców, rozpoznawała dyslokację, siły i rodzaj wojsk przeciwnika w rejonach i na drogach: Skierniewice–Sochaczew–Głowno–Łódź–Ozorków–Łęczyca. Rozpoznanie wiązało się z przygotowanym kontrnatarciem Grupy Operacyjnej gen. Knolla-Kownackiego. Załoga wykonała zadanie z wynikiem pomyślnym i otrzymała pochwałę od dowódcy Armii „Poznań”. Tego dnia również załogi por. Bonkowskiego i Gliszczyńskiego potwierdziły marsz licznych oddziałów pancerno-motorowych w kierunku Warszawy.

10 września eskadra dysponowała pięcioma samolotami typu „Karaś” oraz jednym RWD-8. Tego dnia kpt. Badowski otrzymał rozkaz przygotowania wyprawy bombowej w celu wsparcia kontrnatarcia wojsk gen. Knolla-Kownackiego. Wkrótce jednak przygotowania odwołano. Przed południem wystartowała załoga por. obs. Bonkowskiego na rozpoznanie walk i przemieszczeń nieprzyjacielskich kolumn na kierunkach Łódź–Sochaczew przez Skierniewice. Wykryto duże kolumny zmotoryzowane przesuwające się w kierunku Kutno–Sochaczew. Po wylądowaniu kpr. Jankowski na RWD-8 dostarczył meldunek do sztabu armii. Lot por. Bonkowskiego był osłaniany przez dwa klucze myśliwców.

W południe eskadra wróciła na lądowisko Krośniewice-Perna, gdzie stacjonował II pluton 36 eskadry obserwacyjnej. Otrzymano wiadomość o tragicznym losie załogi por. Grekowicza-Grochowskiego. Z nowego lądowiska załoga por. Gliszczyńskiego rozpoznawała rejon Konin–Koło, jednak obecność myśliwców Luftwaffe zmusiła załogę do powrotu. W tym czasie por. Martyni i por. Michalak rozpoznawali na RWD-8 przyszłe lądowiska eskadry.

11 września załogi pchor. Żychowicza i Żmichowskiego prowadziły rozpoznanie rejonu walk wojsk gen. Knolla-Kownackiego. Na rozpoznanie polecieli również por. obs. Michalak, ppor. pil. Kosmowski oraz kpr. strz. Wawrzak.

Ppor. Kosmowski tak opisał ten lot:

12 września załoga por. Gliszczyńskiego rozpoznała obszar Ozorków–Zgierz, wykrywając oddziały niemieckie w marszu na drogach Dobra–Uniejów oraz Zgierz–Ozorków, a załoga por. Bonkowskiego odkryła duże zgrupowanie piechoty, artylerii i czołgów w rejonie Strykowa i Głowna. Z obawy przed wykryciem i zniszczeniem lotniska, kpt. Badowski przesunął eskadrę na lądowisko Wola Raciborowska.

13 września wykonano tylko jeden lot rozpoznawczy na kierunku Błonie–Sochaczew–Warszawa. Po południu sierż. pil. Eder odprowadzał do Bazy nr 3 „Karasia” z przepalonym kolektorem. Samolot został zestrzelony przez własne oddziały, co zmusiło pilota do lądowania. Uszkodzony samolot pozostawiono, a załoga przedostała się do Warszawy.

14 września nie wykonywano zadań bojowych. Pogarszająca się sytuacja militarna spowodowała połączenie 34 eskadry rozpoznawczej z 33 eskadrą obserwacyjną. Przed wieczorem połączona jednostka przesunęła się do Brzozowa. Wkrótce nowy rozkaz nakazał przelot rzutem powietrznym do Luszyna. Po wylądowaniu samoloty ukryto na skraju małego lasku, a personel zakwaterowano w folwarku. Przewidując możliwość bombardowania przez Luftwaffe, kpt. Badowski polecił personelowi przenieść się na lądowisko. Stan samolotów w tym dniu wynosił: 3 „Karasie” i 1 RWD-8.

15 września nie było lotów bojowych. Niemieckie samoloty nieustannie bombardowały Luszyn, co spowodowało straty w taborze i wozy amunicyjne. Na lotnisku zniszczony został jeden „Karaś”.

16 września dwa „Karasie” eskadry odleciały do Brzozowa, a RWD-8 został przekazany dowódcy plutonu łącznikowego nr 6. Do Brzozowa maszerował także rzut kołowy eskadry. Podczas bombardowania oraz ostrzału artyleryjskiego jeden „Karaś” został zniszczony, a drugi uszkodzony. O 21:30 personel eskadry odjechał w kierunku przeprawy w Młodzieszynku. Na skutek zatarasowania dróg, personel eskadry zmuszony był do pośpiechu, a samochody zostały zniszczone.

17 września na drogach trwał intensywny ostrzał oraz bombardowanie. Wieczorem lotnicy dołączyli do grupy wojsk, która dotarła 20 września do Warszawy i weszła w skład batalionu lotniczego. Personel techniczny eskadry zmontował w warsztatach Szkoły Podchorążych Lotnictwa samolot PZL-5, na którym 25 września odlecieli do Rumunii podchorążowie Anders i Malczewski. Ta sama ekipa mechaników przyjęła 26 września samolot PZL-46 „Sum” od emisariuszy Naczelnego Wodza z Rumunii, wysyłając go następnego dnia na Litwę.

W tym dniu na lotnisku Brzozów por. Martyni, ppor. Kosmowski i kpr. Zamojski próbowali naprawić uszkodzonego „Karasia”. Około godziny 22:00 lotnisko zostało ostrzelane przez artylerię, a odłamki pocisków trafiły w samolot. Por. Martyni nakazał zniszczyć samolot, a następnie udano się na przeprawę w Młodzieszynku. Eskadra nie miała już samolotów.

Personel eskadry

Wypadki lotnicze

12 listopada 1929 roku, podczas kręcenia zdjęć do filmu „Gwiaździsta Eskadra”, tragicznie zginął por. pil. Jan Bilski. Jego samolot został zaczepiony podwoziem przez myśliwiec pilotowany przez por. pil. Eugeniusza Wyrwickiego, co spowodowało zderzenie z skrzydłem samolotu por. Bilskiego. Po kolizji Potez XV runął na ziemię. Wraz z por. Bilskim zginął ppor. obs. Feliks Lipiński z 35 eskadry. Myśliwiec bezpiecznie wylądował.

12 maja 1932 roku w wyniku zapalenia się samolotu zginął st. sierż. pil. Antoni Karliński, który w tym czasie był oddelegowany do Ośrodka Lotniczego Przysposobienia Wojskowego na lotnisku Lublinek koło Łodzi. Razem z nim zginął plut. pil. Jan Piaseczyński z 4 pułku lotniczego.

4 września 1932 roku, na skutek defektu silnika, podczas startu samolotu zginął kpt. pil. Jan Piasecki.

5 czerwca 1937 roku zginęli podczas lotu nocnego kpt. pil. Franciszek Bekasiak oraz kpt. obs. Jan Kulze. Wypadek miał miejsce podczas zawodów eskadr liniowych 3 Grupy Lotniczej.

16 sierpnia 1939 roku w Biedrusku, podczas ćwiczeń, zginęła na samolocie PZL.23 Karaś załoga: st. sierż. pil. Stefan Malak, por. obs. Czesław Świerkosz oraz kpr. strz. sam. Antoni Chlasta.

Samoloty eskadry

W 1939 roku eskadra dysponowała 10 samolotami PZL.23B „Karaś” oraz 1 samolotem RWD-8.

Uwagi

Przypisy

Bibliografia

Piotr Bauer, Bogusław Polak: Armia „Poznań” w wojnie obronnej 1939. Poznań: Wydawnictwo Poznańskie, 1983. ISBN 83-210-0385-0.

Krzysztof Hoff: Skrzydła Niepodległej. O wielkopolskim lotnictwie w okresie Drugiej Rzeczypospolitej. Poznań: Wielkopolskie Muzeum Walk Niepodległościowych, 2005. ISBN 83-921347-0-2.

Izydor Koliński: Regularne jednostki ludowego Wojska Polskiego (lotnictwo). Formowanie, działania bojowe, organizacja i uzbrojenie, metryki jednostek lotniczych. Krótki informator historyczny o Wojsku Polskim w latach II wojny światowej. Cz. 9. Warszawa: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1978.

Jerzy Pawlak: Polskie eskadry w latach 1918-1939. Warszawa: Wydawnictwo Komunikacji i Łączności, 1989. ISBN 83-206-0760-4.

Jerzy Pawlak: Polskie eskadry w wojnie obronnej 1939. Warszawa: Wydawnictwo Komunikacji i Łączności, 1982. ISBN 83-206-0281-5.

Jerzy Pawlak: Polskie eskadry w wojnie obronnej 1939. Warszawa: Wydawnictwo Komunikacji i Łączności, 1991. ISBN 83-206-0795-7.

Ryszard Rybka, Kamil Stepan: Rocznik oficerski 1939. Stan na dzień 23 marca 1939. T. 29. Kraków: Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego. Biblioteka Jagiellońska, 2006. ISBN 83-7188-899-6.

Zostań naszym fanem!

Pomóż nam się rozwijać! Polub nas na Facebooku! i śledź nas na X!