22 cm Moždíř vz. 28 (znany również jako 22 cm Moždíř ON) to czechosłowacki moździerz wytwarzany przez zakłady Škoda.
Moździerz wzoru 1928 o kalibrze 220 mm był potężnym działem, przeznaczonym do ostrzału wrogich umocnień. Transportowany był w trzech częściach (lufa, łoże, podstawa), a każda z tych części była holowana na przyczepie przez osobny ciągnik. W okresie międzywojennym, po wprowadzeniu pewnych zmian konstrukcyjnych, działo to weszło w skład uzbrojenia Wojska Polskiego pod nazwą moździerz 220 mm wzór 32. Moździerze trafiły również do armii jugosłowiańskiej, gdzie przyjęto je jako 220 mm M28. Różnice między moździerzami „polskimi” a „jugosłowiańskimi” obejmowały m.in. typ zamka (śrubowy zamiast klinowego). W trakcie II wojny światowej część tych moździerzy, jako zdobycz wojenna, weszła w skład armii niemieckiej i radzieckiej.
Historia
Projekt moździerza kal. 220 mm powstał w zakładach Škody w latach 20. XX wieku. Zakład ten miał już doświadczenie w produkcji ciężkich dział, będąc jednym z czołowych producentów dla armii Austro-Węgier. W ofercie zakładów znajdowały się już udane moździerze kal. 210 oraz 305 mm.
Konstrukcyjnie moździerz kal. 220 mm miał wiele wspólnych elementów z działem dalekonośnym kal. 149 (np. identyczna podstawa).
Moździerze kal. 220 mm Škoda zostały zakupione przez Polskę i Jugosławię. Przykłady zdobyte podczas II wojny światowej trafiły również do III Rzeszy i ZSRR. W latach 30. XX wieku Československá armáda rozważała zakup tych moździerzy, jednak ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.
Opis konstrukcji
Poniższy opis dotyczy wariantu moździerza używanego przez Wojsko Polskie.
Moździerz kal. 220 mm wz. 32 był działem o stałym odrzucie. W jego konstrukcji zastosowano samowzmocnioną lufę z zamkiem śrubowym, opornik płynowy, powrotnik powietrzny, jednolite podłoże oraz niezależny celownik. Łoże działa było przystosowane do strzelania pod dużymi kątami podniesienia. Po lewej stronie moździerza znajdowały się ręczne pokrętła do regulacji podniesienia i kierunku. Działo mogło prowadzić ogień w zakresie poziomym 360°, a podniesienie lufy było możliwe w przedziale od -4° do 75°.
Masa moździerza w pozycji bojowej wynosiła 15 140 kg, z czego sama lufa miała masę 4350 kg. Długość lufy wynosiła 4180 mm, z czego 3261 mm stanowiła część gwintowana, a liczba bruzd wynosiła 72.
Transport moździerza odbywał się poprzez rozłożenie go na trzy części. Instalacja moździerza na stanowisku wymagała wcześniejszego wykopania działobitni o wymiarach 3x4x0,5 m, gdzie umieszczano podstawę. Na podstawie kładziono łoże, a następnie za pomocą linociągu umieszczano lufę. Zgodnie z instrukcją, cały proces instalacji mógł zająć do 5,5 godzin, podczas gdy demontaż trwał do 2,5 godziny. W praktyce, przygotowanie działa zajmowało nie więcej niż 2,5–3,5 godziny. Obsługę działa stanowiło 17 żołnierzy.
Proces ładowania moździerza rozpoczynał się od otwarcia zamka. Żołnierze dostarczali pocisk za pomocą specjalnego wózka lub korytka, a następnie go ładowali. Do komory nabojowej wprowadzano woreczki z ładunkiem miotającym. Po zakończeniu ładowania, zespół zamkowy był cofany, a w momencie jego zakończenia podnoszono zasuwa zapałowa, z której wyrzucano zużyty zapłonnik. Po wprowadzeniu nowego zapłonnika i nadaniu lufie odpowiedniego kąta, działo było gotowe do strzału. Szybkostrzelność działa szacowano na 20 strzałów na godzinę, co w praktyce było trudne do osiągnięcia, a realnie uzyskiwano maksymalnie 12 strzałów na godzinę.
Amunicja
Podstawowym rodzajem amunicji były pociski „półpancerne” (przeciwbetonowe) o masie 128 kg, z czego 7,33 kg stanowił trotyl. Masa ładunku miotającego, w zależności od potrzeb, wynosiła od 3,78 do 8,92 kg. Zgodnie z polskimi normami, maksymalna liczba nabojów wynosiła 9.
W latach 1935–1936 w Polsce podjęto decyzję o opracowaniu pocisków z materiałem kruszącym, które mogłyby być użyte przeciwko siłom żywym. Było to spowodowane brakiem takiego rodzaju pocisku w ofercie czeskiej. Z powodu problemów z prototypami, produkcję seryjną planowano dopiero na czerwiec 1939 roku. W grudniu tego samego roku planowano zakończenie pierwszej partii 60 sztuk i wprowadzenie nowych pocisków do uzbrojenia Wojska Polskiego w 1940 roku. W tym czasie opracowywano również własne ładunki miotające, produkowane przez zakłady amunicyjne w Pionkach.
Transport moździerza
Do transportu moździerz 220 mm rozkładano na trzy elementy (lufa, łoże i podstawa), a do każdego elementu przypisywano osobny ciągnik.
Przyczepa do przewozu lufy składała się z dwóch wózków połączonych kratownicowym łożem pod lufę. Przedni wózek był skrętny, wyposażony w dyszel i łańcuchy zabezpieczające, natomiast tylny wózek miał hamulec oraz dwa siedzenia dla żołnierzy obsługi. Miejsca te nie były jednak bezpieczne, a jazda na nich niewygodna. Często załogę przewożono innymi pojazdami, w przypadku Wojska Polskiego były to ciężarówki Polski Fiat 621L. Wózki miały koła z ogumieniem w formie masywów gumowych, a w przyczepach dla Polski zamontowano inne koła, z ogumieniem pustakowym, szersze i o wyższym profilu. Masa przyczepy z lufą wynosiła 8090 kg.
Przyczepy kołyski i podstawy były zbudowane podobnie. W przypadku kołyski, łącznikiem między wózkami była ona sama, a proces załadunku odbywał się analogicznie. Przyczepa podstawy składała się z dwóch wózków połączonych kratową ramą. Przy zajmowaniu stanowiska ogniowego, podstawa była unoszona z podwozia na czterech lewarach, a przyczepa odsuwana, co pozwalało na opuszczenie podstawy do wcześniej przygotowanego wykopu. Masa przyczepy kołyski wraz z kołyską wynosiła 8110 kg, a przyczepy podstawy z umiejscowioną na niej podstawą – 8950 kg.
Producent do transportu poszczególnych części moździerza oferował czterokołowy ciągnik artyleryjski Škoda TAR4, będący czechosłowacką przeróbką francuskiego ciągnika Latil TAR. Była to jednak konstrukcja przestarzała, powstała przed I wojną światową. Ciągnik teoretycznie miał duży udźwig (5000 kg), jednak przy takim obciążeniu jego prędkość wynosiła około 2,57 km/h.
Ostatecznie Polska zrezygnowała z zakupu ciągników i zdecydowała się na opracowanie własnej konstrukcji, wcześniej rozważano również stworzenie artylerii kolejowej na bazie moździerzy kal. 220 mm. Prace nad nowym gąsienicowym ciągnikiem artyleryjskim rozpoczęto równolegle z pracami nad polską wersją czołgu lekkiego Vickers E (późniejszy 7TP). Pierwsze dwa prototypy nowego ciągnika powstały w 1933 roku i oznaczono je jako C6P (koła napędowe z przodu) oraz C6T (koła napędowe z tyłu). Po testach w 1934 roku zdecydowano się na rozwiązanie z kołami napędowymi z przodu, co doprowadziło do dalszych przeróbek i stworzenia prototypu C7P, który stał się podstawowym ciągnikiem do holowania ciężkich dział w Wojsku Polskim.
W Polsce opracowano także własną przyczepę amunicyjno-sprzętową (oznaczoną symbolem „R”). Była to ciężka, ośmiotonowa, dwuosiowa przyczepa z kołami bliźniaczymi oraz wysokimi burtami z brezentową opończą. Użyto standardowych opon pneumatycznych. Nośność tej przyczepy wynosiła 8000 kg.
Użytkownicy i zastosowanie bojowe
Polska
W 1927 roku w Polsce podjęto decyzję o zakupie nowoczesnych dział dla artylerii dużego kalibru. Było to spowodowane rozpoczętą przez Niemcy modernizacją starych oraz budową nowych umocnień w pasie przygranicznym. W przypadku wojny francusko-niemieckiej, której wybuchu się spodziewano, Wojsko Polskie miało opanować ufortyfikowane Prusy Wschodnie i Pomorze Zachodnie, co wymagało odpowiedniej artylerii. Posiadane wówczas działa, w tym nieliczne moździerze wz. 210/8 D.S. kal. 210 mm i armaty dalekosiężne kal. 149,1 mm, były niewystarczające.
W poszukiwaniu nowych dział zapoznano się z ofertami zachodnich producentów, takich jak Bofors, Vickers, Schneider oraz Škoda. Największe zainteresowanie wzbudziły czechosłowackie moździerze z zakładów Škoda w Pilźnie, dlatego w 1929 roku specjalna komisja pod przewodnictwem płk. dypl. Emila Krukowicza-Przedrzymirskiego udała się do Czech, aby wziąć udział w próbach prototypowych tych dział. Próby obejmowały testy terenowe oraz strzelanie. Polska wyraziła zainteresowanie zarówno armatą, jak i moździerzem (początkowo 25 armat kal. 149,1 mm i 14 moździerzy kal. 220 mm), jednakże zażądano wprowadzenia istotnych zmian. Zamek klinowy miał zostać zastąpiony zamkiem śrubowym, co uznano za bardziej odpowiednie dla tego typu dział. W wyniku wielkiego kryzysu oraz problemów związanych z opracowaniem zamka, rozmowy z Czechami zostały wstrzymane. Rozważano też zakup dział we Francji, ale zrezygnowano z tego z powodu braku kredytów ze strony francuskiego rządu.
W 1931 roku podjęto decyzję o zakupie 40 dział: 27 moździerzy i 13 armat dalekonośnych, a negocjacje wznowiono. Warunki techniczne dla tych dział zostały przygotowane w kolejnym roku, co wymusiło szereg zmian w konstrukcji moździerza, w tym kluczową zmianę zamka na śrubowy. Škoda, odczuwająca spadek zamówień ze względu na kryzys, była szczególnie zainteresowana tym zamówieniem i bardziej elastyczna w kwestiach dotyczących konstrukcji. Ostatecznie Czesi nie byli w stanie opracować nowego zamka, co skutkowało tym, że francuska firma Schneider wzięła na siebie to zadanie.
Umowa na dostawę 27 moździerzy oraz 2700 pocisków przeciwbetonowych została podpisana 7 marca 1933 roku. Cena jednostkowa za kompletny moździerz wyniosła 700 000 zł, jednak zapłata miała być dokonana w polskim węglu. Z zakupu 13 dział dalekonośnych kal. 149,1 mm ostatecznie zrezygnowano. Na początku sierpnia do Pilzna przybyła polska komisja odbiorcza, która miała nadzorować produkcję. W trakcie produkcji wystąpiły pewne problemy, co zmusiło do wprowadzenia ponad sześćdziesięciu różnych poprawek do początkowego projektu. W grudniu 1933 roku wysłano do Polski jeden moździerz (wariant „jugosłowiański” z zamkiem klinowym) do testów, podczas których przeszkolono żołnierzy 1 Pułku Artylerii Najcięższej, do którego miały trafić zakupione działa. Testy w roku następnym ujawniły konieczność zmiany ogumienia kół przyczep.
Pierwsza partia 12 moździerzy dotarła do Polski przed końcem lipca 1935 roku, a reszta przed końcem grudnia. Zostały one przyjęte do służby w Wojsku Polskim pod oznaczeniem moździerz 220 mm wzór 32. Docelową jednostką był 1 Pułk Artylerii Najcięższej stacjonujący w Górze Kalwarii, natomiast nadwyżka dział trafiła do składnicy jako zapas mobilizacyjny.
W związku z nadchodzącą wojną z Niemcami, w roku 1939 ogłoszono mobilizację, a organizacja pułku przekształciła się z pokojowej na wojenną. 1 Pułk Artylerii Najcięższej wystawił trzy dywizjony moździerzy: 11, 12 i 13 Dywizjon Artylerii Najcięższej. Każdy dywizjon miał w swoim składzie trzy baterie po dwa moździerze kal. 220 mm. Zgodnie z planem obronnym „Z”, oddziały te miały wchodzić w skład Armii „Prusy”. Jednakże ze względu na szybkie postępy Niemców, plany dotyczące użycia artylerii najcięższej uległy zmianie. 11 dywizjon został wysłany w rejon Twierdzy Modlin, gdzie zajął stanowiska bojowe. Wkrótce jednak wydano rozkaz wycofania się na wschód, a następnie w kierunku południowym. Dywizjony 12 i 13 miały wchodzić w skład artylerii Armii „Lublin”, jednakże również je wycofano na wschód. Ich moździerzy nie wykorzystano w walkach. Część z nich została zniszczona, a część dostała się w ręce niemieckie i sowieckie.
Moździerze kal. 220 mm były bojowo wykorzystywane jedynie podczas II bitwy pod Tomaszowem Lubelskim. 22 września zajęły stanowiska pod Werechaniami i wspierały ogniem atakującą piechotę. Z uwagi na to, że moździerze strzelały amunicją przeciwbetonową, ich wybuchy miały raczej efekt psychologiczny niż rzeczywisty. Niemniej jednak ostrzał zmusił Niemców do wycofania się. 23 września działa 11 dan zajęły nowe stanowiska na południe od Werechań, a następnie zwalczały ogniem pododdziały niemieckiej 28 Dywizji Piechoty. Wkrótce Niemcy przeprowadzili kontruderzenie, co spowodowało straty w polskim dywizjonie. Do końca dnia wystrzelano całą dostępną amunicję, a następnie przystąpiono do niszczenia pojazdów i dział. Wysadzono zamki moździerzy, a drobne elementy rozbijano lub po demontażu zakopywano. Dywizjon, już jako osłabiony pododdział zmotoryzowany, wycofał się w rejon Krasnobrodu, gdzie został okrążony i przestał istnieć.
Jugosławia
W okresie międzywojennym Jugosławia zakupiła od Czechosłowacji dziesięć (lub dwanaście) moździerzy Škody kal. 220 mm. W przeciwieństwie do moździerzy „polskich”, te były wyposażone w oryginalny zamek klinowy. Przyjęto je pod oznaczeniem 220 mm M28.
III Rzesza
W 1939 roku, podczas kampanii wrześniowej, a także w 1941 roku podczas kampanii bałkańskiej, wojska niemieckie zdobyły pewną liczbę ciężkich moździerzy Škody kal. 220 mm. Moździerze „polskie” przyjęto na wyposażenie pod nazwą 22 cm Mrs 538 (p), natomiast „jugosłowiańskie” pod nazwą 22 cm Mrs 538 (j).
Zdobyte przez Niemców moździerze w Polsce należały do 11 i 12 dywizjonu. Dodatkowo, do rąk niemieckich trafiło także działo wykorzystywane do doświadczeń w Centrum Badań Balistycznych w Zielonce oraz siedem moździerzy znajdujących się w Głównej Składnicy Uzbrojenia nr 2 w Stawach.
Zdobyte w Polsce moździerze przetransportowano do Norwegii, gdzie służyły jako działa artylerii nadbrzeżnej:
- bateria 47/977 Heeresküstenbatterie w Kroken uzbrojona w 3 sztuki 22 cm Mrs. 538 (p) w 1941;
- bateria 47/977 Heeresküstenbatterie w Hetlefloten uzbrojona w 3 sztuki 22 cm Mrs. 538 (p) w 1941;
- bateria 6/975 Heeresküstenbatterie w Klinga uzbrojona w 3 sztuki 22 cm Mrs. 538 (p) w latach 1941–1942;
- bateria 4/974 Heeresküstenbatterie w Reitan uzbrojona w 3 sztuki 22 cm Mrs. 538 (p) w latach 1941–1942.
ZSRR
W roku 1939, podczas kampanii w Polsce, Armia Czerwona zdobyła siedem ciężkich moździerzy wz. 32. Sześć z nich pochodziło z 13 dywizjonu, który 19 września 1939 roku, podczas przemarszu w kierunku Żurawna, został zaatakowany przez oddział czerwonoarmistów i kapitulował. Zdobyte w Polsce moździerze Sowieci wykorzystali podczas wojny zimowej do ostrzeliwania Linii Mannerheima.
Zachowane egzemplarze
Jak dotąd nie odnaleziono żadnego egzemplarza moździerza kal. 220 mm Škoda. W 2013 roku, na terenie Norwegii, na głębokości 5 metrów w jeziorze górskim Jernvatne znaleziono cztery lawety do przewozu moździerzy oraz jeden pojazd amunicyjny. Pojazdy te zostały po kampanii wrześniowej wywiezione przez Niemców wraz ze zdobycznymi moździerzami do Norwegii, a po ustawieniu dział na docelowych stanowiskach prawdopodobnie porzucone na plaży przy jeziorze.
Polskie MSZ wystąpiło o wydobycie pojazdów i po ewentualnym sukcesie o zwrot części z nich do Polski jako eksponaty muzealne. W zimie, gdy poziom wody opadał, pojazdy były widoczne, jednak transport był niemożliwy, dlatego norweskie siły zbrojne postanowiły przeprowadzić akcję wydobycia latem. Po nieudanej akcji latem 2013 roku, kiedy poziom wody w jeziorze był zbyt niski, ostatecznie udało się je wydobyć latem 2014 roku. Pojazdy planowano przekazać do zbiorów Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy oraz Muzeum Wojny w Narviku.
Przypisy
Linki zewnętrzne
Film prezentujący ćwiczenia 1 Pułku Artylerii Najcięższej. repozytorium.fn.org.pl. [zarchiwizowane z tego adresu (2021-01-19)].
Opis moździerza 220 mm wz. 32 na portalu www.1939.pl