1995 (album Kruder & Dorfmeister)

1995 – pierwszy album studyjny duetu Kruder & Dorfmeister, który został wydany 13 listopada 2020 roku.

Album

Historia

Kruder & Dorfmeister zadebiutowali w 1993 roku z EP-ką G-Stoned, która zachwyciła słuchaczy swoimi niezwykłymi rytmami. W 1998 roku wydali swój kultowy album kompilacyjny, The K&D Sessions, podnosząc poprzeczkę w swojej twórczości. Album 1995 to ich pierwszy album studyjny, który ukazał się nakładem należącej do nich wytwórni G-Stone Recordings 13 listopada 2020 roku w formie: podwójnego LP, cyfrowego pobrania (14 plików FLAC) oraz na CD.

Muzyka

Na albumie znajduje się piętnaście utworów, które przez około ćwierć wieku były znane jedynie niewielkiej grupie słuchaczy w bardzo ograniczonej wersji. Powstały one w latach 1993-1995, w czasie gdy artyści intensywnie komponowali, korzystając z komputera Atari ST-1040 oraz samplera AKAI S-1100. W 2020 roku zaktualizowali te utwory, podnosząc ich jakość do współczesnych standardów nagraniowych, zachowując jednocześnie charakterystyczne dla lat 90. XX wieku brzmienie trip hopowe, hip-hopowe instrumentacje, pętle, linie basowe, sample, breakbeaty i pogłosy. Tytuł albumu, 1995, odnosi się do okresu, gdy gatunek chillout/downtempo osiągnął szczyt popularności, a wytwórnia G-Stone Recordings była w czołówce, wydając znakomite utwory utalentowanych artystów, które przez lata nie straciły na znaczeniu. Album można uznać za naturalne rozwinięcie EP-ki G-Stoned, która ukazała się dwa lata wcześniej. W utworze „Johnson” zespół wykorzystał sampler bluesmana Roberta Johnsona, łącząc go z mrocznym breakiem oraz intrygującą linią melodyczną thereminu, kończąc nagranie gwizdem. Utwory „Morning” i „Swallowed The Moon” wyróżniają się intensywnymi smyczkami oraz wijącym się tłem elektrycznego pianina. Najbardziej wyjątkowym utworem na albumie jest 13-minutowy, epicki „One Break”, osadzony w jazzującym, ambientowym klimacie drum and bass, z piszczałkami, odgłosami ptaków oraz afrykańskimi bębnami w tle.

Lista utworów

Odbiór

Opinie krytyków

Manfred Klimk z dziennika Die Welt opisuje album 1995 jako „powolny, niespieszny, bardzo harmonijny, otwierający drzwi do progresywności, która później znalazła się w K&D Sessions. (…) Ten nowy stary album przywołuje wspomnienia długich zachodów słońca, wiecznego chłodu i niebieskich pigułek Ecstazy”.

Mateusz Piżyński z serwisu Nowamuzyka.pl ocenia, że „1995 to radosny, oparty na dubowym rytmie zbiór instrumentalnych utworów, w których dominują rytmy 80 bitów na minutę”.

Maximiliana Fritza z magazynu laut.de zwraca uwagę, że 1995 to album, który „rozwiązuje przeciwieństwa i ostrożnie je godzi: długą przeszłość, w której powstawał, z ponurą teraźniejszością, rozwlekły stoneryzm z muzyczną impertynencją, powściągliwość z kuszącą nonszalancją”.

Thomas H Green z The Arts Desk zauważa, że „trwający około godziny i kwadransa album 1995 jest zdecydowanie zbyt długi dla trzeźwego melomana. Jednak wybrane utwory mają swoje wyjątkowe momenty”. Jego zdaniem najlepszym utworem jest 13-minutowy 'One Beat’, „widmowy kawałek, który wyprzedza dubstepowych abstrakcjonistów, takich jak Burial i Shackleton”. (…) „Reszta po prostu płynie, przyjemnie, marzycielsko, nawet funkowo, ale też w sposób, który sprawia, że zapominamy. Ten album jest przeznaczony do słuchania bez końca. Taka jest jego funkcja” – podsumowuje.

Listy tygodniowe

Przypisy

Zostań naszym fanem!

Pomóż nam się rozwijać! Polub nas na Facebooku! i śledź nas na X!