18 Pułk Ułanów Pomorskich
18 Pułk Ułanów Pomorskich (18 puł.) był jednostką kawalerii Armii Wielkopolskiej oraz Wojska Polskiego II RP, sformowaną w ramach Wojsk Wielkopolskich. Oddział ten uczestniczył w zajmowaniu Pomorza, które na mocy traktatu wersalskiego przyznano Polsce.
Pułk wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W lipcu 1920 roku, po okrążeniu przez Armię Czerwoną, oddział przeszedł na Łotwę, a 18 sierpnia powrócił do Polski przez Lipawę i Gdańsk, uczestnicząc w drugiej fazie bitwy nad Niemnem.
W czasie kampanii wrześniowej pułk walczył w składzie Armii „Pomorze” w Pomorskiej Brygadzie Kawalerii. Najbardziej znaną szarżą była ta z 1 września 1939 roku podczas bitwy pod Krojantami w pobliżu Chojnic. 4 września pułk został rozbity i przestał istnieć jako samodzielna jednostka. Żołnierze 18 pułku walczyli w bitwie nad Bzurą, a nieliczni zdołali dotrzeć do walczącej Warszawy.
W okresie międzywojennym pułk stacjonował w garnizonie w Toruń oraz Grudziądzu (od września 1923).
Formowanie pułku
Na mocy rozkazu dowódcy Wojska Wielkopolskiego, generała Józefa Dowbor-Muśnickiego, w kwietniu 1919 roku rozpoczęto organizację jednostek kawalerii w Poznaniu. Zgodnie z rozkazem nr 201 Dowództwa Głównego Siły Zbrojnej Polskiej z 24 lipca 1919 roku, przystąpiono do formowania 5 pułku Ułanów Wielkopolskich. 30 lipca 1919 roku nazwę oddziału zmieniono na „4 pułk Ułanów Wielkopolskich”, a 2 sierpnia przyznano mu nazwę wyróżniającą „Nadwiślański”. Dowódcą pułku został ppłk August Brochwitz-Donimirski, były oficer armii niemieckiej. Rozkazem Dowództwa Głównego nr 205 do pułku przydzielono oficerów: rtm. Stanisława Ossowskiego, por. Kazimierza Prandota-Trzcińskiego, ppor. Władysława Buszkę oraz ppor. Klemensa Zielińskiego. Pułk, podobnie jak 1 pułk Ułanów Wielkopolskich, miał liczyć 1150 ułanów i 1145 koni. Do końca października 1919 roku zorganizowano 1 szwadron, który był dobrze wyszkolony i uzbrojony, posiadając pełne wyposażenie oraz jednolite umundurowanie.
Macierzystym garnizonem dla pułku został Grudziądz, który wówczas był jeszcze zajęty przez Niemców. Aby lepiej oddać związki pułku z miejscem stacjonowania, w sierpniu 1919 roku przemianowano go na 18 Pułk Ułanów Pomorskich, co zostało oficjalnie zatwierdzone dopiero w lutym 1920 roku. W połowie stycznia jednostka zakwaterowała się w Toruniu, a w lutym przeniosła się do Grudziądza, gdzie zajęła koszary przy ulicy Radzyńskiej, późniejsze koszary Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Do pułku zgłaszali się ochotnicy z Pomorza, którzy byli intensywnie szkoleni. Do kwietnia zorganizowano i uzbrojono 1 dywizjon w składzie dwóch szwadronów. W Grudziądzu rozpoczęto również formowanie 3 szwadronu liniowego oraz szwadronu zapasowego. Po uzyskaniu pełnej gotowości bojowej, 29 maja dywizjon wyruszył na front polsko-bolszewicki.
Udział pułku w zajęciu Pomorza w 1919 roku
Pod koniec 1919 roku pułk wszedł w skład wojsk Frontu Pomorskiego i rozpoczął działania bojowe w celu realizacji postanowień traktatu wersalskiego, dotyczących powrotu Pomorza do Polski. 16 stycznia 1920 roku szwadron pułku wyruszył do Inowrocławia, gdzie rozpoczął akcję rewindykacyjną zgodnie z umowami zawartymi pomiędzy Polską a Niemcami.
Pułk stanowił straż przednią grupy bojowej, której celem było zajęcie Torunia. 17 stycznia, około godziny 7:00, w okolicach wsi Lipie doszło do starcia z żołnierzami Grenzschutzu, w wyniku którego zginął pierwszy żołnierz pułku. 18 stycznia oddział wkroczył do Torunia, gdzie został entuzjastycznie przyjęty przez mieszkańców. Przed ratuszem nadburmistrz dr Hasse przekazał insygnia władzy dowódcy Dywizji Strzelców Pomorskich. Pogrzeb ułana, plut. Gerarda Pająkowskiego, poległego pod Lipiem, stał się wielką manifestacją polskości mieszkańców Torunia, a jego ciało zostało pochowane na Cmentarzu Garnizonowym w Toruniu.
Walki pułku z bolszewikami w 1920 roku
W maju 1920 roku sytuacja na froncie była niekorzystna dla Polski; 1 Armia została głęboko odrzucona. Istniała potrzeba wysłania posiłków. Naczelne Dowództwo wysyłało na front oddziały, które nie były jeszcze w pełni sformowane.
29 maja I dywizjon 18 pułku pod dowództwem rtm. Ossowskiego, transportem kolejowym z Grudziądza, został skierowany na teren działań operacyjnych frontu północno-wschodniego. W skład dywizjonu wchodziły dwa szwadrony liniowe z trzema dodatkowymi ckm – łącznie: 2 oficerów, 8 podchorążych oraz 162 ułanów. Dywizjon został podporządkowany dowódcy I Brygady Jazdy Armii Rezerwowej. Na początku dywizjon miał za zadanie zabezpieczyć prawe skrzydło ugrupowania brygady, a także współdziałać z 11 pułkiem w kierunku Rabowo – Bukowo – Miory – Czeress, prowadząc działania rozpoznawczo-patrolowe. Stoczył zwycięskie potyczki pod Miorami, Krukami Nowymi i Wianużą. Po odrzuceniu wojsk sowieckich za Berezynę i Autę, I Brygada Jazdy została wysłana pod Kijów, a dywizjon pozostał w rejonie Dryssy.
W nocy z 3 na 4 lipca Armia Czerwona rozpoczęła ofensywę. Dywizjon 18 pułku został przetransportowany w rejon frontu południowo-wschodniego i przydzielony do XV Brygady z 8 DP. Patrolował i zabezpieczał przydzielony brygadzie odcinek Dźwiny.
4 lipca, broniąc lewego skrzydła dywizji, ułani zdołali utrzymać swoje pozycje, skutecznie powstrzymując natarcie oddziałów kawalerii Gaja prowadzone wzdłuż Dźwiny. 5 lipca, w wyniku braku współdziałania z piechotą, dywizjon został oskrzydlony od południa i zachodu, zostając przypartym pod Drują do Dźwiny. Sytuacja stała się krytyczna. Dowódca dywizjonu podjął decyzję o pokonaniu rzeki wpław, przejściu na terytorium neutralnej Łotwy i marszu na Dyneburg, aby dołączyć do polskich oddziałów znajdujących się na południe od tej miejscowości.
Początkowo Łotwa przyjęła polskie oddziały gościnnie, jednak 22 lipca władze łotewskie nakazały przetransportować dywizjon koleją z Dyneburga do Rygi. Z Rygi ułani pomaszerowali do Lipawy (ros. Libawy) i od 26 lipca czekali na statek. 30 lipca przypłynął z Gdańska polski statek „Pomorzanin”, który mógł zabrać tylko 60 ludzi z oddziału pieszego.
11 sierpnia Łotwa zawarła pokój z Rosją, co wzbudziło obawy, że Łotysze rozbroją pułk. Aby uniknąć tego, w tajemnicy przed łotewskimi władzami, dywizjon opuścił swój rejon wyczekiwania i pomaszerował w kierunku wolnego miasta Kłajpedy, zajętego przez wojska francuskie. Dotarł pod Połągę, gdzie został rozbrojony. Dzięki pomocy amerykańskiego Czerwonego Krzyża, ułani otrzymali cywilne ubrania, ponieważ mundury nie nadawały się już do użytku. Część dywizjonu została zaokrętowana na statki „Saratow”, które odpłynęły w kierunku Gdańska, natomiast pozostali czekali na „Pomorzanina”, który wyruszył z Połągi 15 sierpnia, ale z powodu burzy na Bałtyku musiał schronić się w porcie w Kłajpedzie na dobę.
18 sierpnia statki stanęły na redzie w Gdańsku. Z powodu wrogich nastrojów wśród ludności niemieckiej dywizjon wyładował się na polskim brzegu w rybackiej wiosce Gdynia. Po trzydniowym odpoczynku wyruszył marszem do Kartuz, a stamtąd transportem kolejowym do Torunia, gdzie dotarł 22 sierpnia.
Do połowy września 1920 roku pułk reorganizował się w Toruniu, składając się z czterech szwadronów liniowych, szwadronu ckm, plutonu łączności oraz drużyny dowódcy pułku. Liczył 21 oficerów, 11 podchorążych, 630 szeregowców, 610 koni oraz 6 ckm. 15 września pułk został przewieziony koleją do stacji Hajnówka i Narewka, gdzie został podzielony. 3. szwadron podporządkowano dowódcy 16 Dywizji Piechoty i odtąd występował jako kawaleria dywizyjna, natomiast pozostała część pułku weszła w skład 4 Armii.
19 września 1920 roku pułk został przydzielony do grupy operacyjnej gen. Władysława Junga, w skład XXIX Brygady Piechoty płk Stanisława Wrzalińskiego, mając zająć Nowy Dwór. Jako rejon wyjściowy do działań wskazano zaścianek Józefin.
22 września o godz. 4:00 pułk wyruszył z Pieniążek, a przez Popielewszczyznę, Heleny, Kletno, Radeck dotarł do Józefina, gdzie zastał jedynie jedną kompanię 59 pp walczącą z przeciwnikiem. Wróg obsadził wejście na groblę przez błota na trakcie Józefin–Ludwinowo–Nowy Dwór. Idący w szpicy spieszony pluton 1 szwadronu zaatakował groblę, a następnie do ataku ruszyły 1. i 2. szwadron. Po walce pułk ześrodkował się w Ludwinowie. Dowódca oddziału podjął decyzję o samodzielnym ataku na Nowy Dwór, główne uderzenie wykonał 2 szwadron pod dowództwem por. Klemensa Zielińskiego. Zaskoczenie było całkowite, przeciwnik w panice porzucił okopy i się wycofał. Nowy Dwór został zdobyty.
W nocy z 23 na 24 września pułk, wykonując zadanie obejścia na kierunku wołkowyskim, napotkał oddziały sowieckiej 27 DP. Szpica przednia pod dowództwem por. Kłopotowskiego uderzyła na biwakującą w wsi Krzesła piechotę wroga. Natarcie spotęgował 1 szwadron. Jednak kolejne uderzenie 4 szwadronu nie zakończyło się pełnym sukcesem. Siły główne pułku wycofały się, ale działający na prawym skrzydle 2 szwadron zajął wieś Klepacze.
Walki te spowodowały dezorganizację odwodów Armii Czerwonej dążących do Wołkowyska. 2 października 15 DP osiągnęła linię dawnych okopów niemieckich, a przeciwnik zajął w nich bardzo dogodne stanowiska między Michowiczami a Skrobowem. Gen. Jung zdecydował się na szarżę kawalerii 1 szwadronu z 18 pułku. Po przygotowaniu artyleryjskim por. Prandota-Trzciński wyprowadził swój szwadron z lasu. Na widok szarżujących ułanów, bolszewicy ratowali się ucieczką. Za akcję pod Skrobowem oraz wcześniejsze, 18 pułk otrzymał pochwałę w rozkazie gen. Junga: „18 Pułk Ułanów wniósł zamieszanie w szeregi 27 dywizji sowieckiej i ułatwił sytuację XXIX Brygadzie Piechoty, znajdującej się w ciężkim boju z przeciwnikiem. W imieniu służby wyrażam uznanie i dziękuję wszystkim oficerom i ułanom 18 pułku, a szczególnie dowódcy pułku majorowi Jezierskiemu oraz rannym oficerom: porucznikowi Monwid-Olechnowiczowi, ppor. Buterlewiczowi i ppor. Kłopotowskiemu – i życzę im szczęścia i powodzenia w dalszej służbie ku chwale Ojczyzny.”
Dalsze działania pułku to pościg za cofającym się przeciwnikiem. W zgrupowaniu kawalerii płk Ignacego Mielżyńskiego, a następnie w ramach 16 DP, walczył o miejscowości Poryszew i Kamionka, forsując rzekę Łoszę. 16 października zajęto miejscowości: Tołkaczew i Szack. Tu pułk otrzymał wiadomość o zawieszeniu broni i odszedł na linię demarkacyjną, pełniąc służbę dozorową na różnych odcinkach do 5 maja 1921 roku, kiedy to wrócił do macierzystego garnizonu.
Kawalerowie Virtuti Militari
Ponadto Krzyżem Walecznych odznaczono 61 oficerów i żołnierzy. Wśród wyróżnionych był ppor. Wacław Deluga (1896–1924).
Pułk w okresie pokoju
Po zakończeniu działań wojennych pułk powrócił do Torunia, gdzie pozostał do 1923 roku, wchodząc w skład I Brygady Jazdy. We wrześniu 1923 roku przeniósł się do Grudziądza, zajmując cytadelę. W Toruniu pozostał jedynie jego szwadron zapasowy. Wiosną 1924 roku pułk włączono w skład XV Brygady Kawalerii. 15 maja 1928 roku pułk podporządkowano komendantowi Centrum Wyszkolenia Kawalerii. W kwietniu 1929 roku, w wyniku reorganizacji kawalerii, 18 pułk włączono do nowo utworzonej Brygady Kawalerii „Toruń”, która od 24 kwietnia 1934 roku, w związku z przeniesieniem siedziby dowództwa do Bydgoszczy, zmieniła nazwę na Brygadę Kawalerii „Bydgoszcz”. Od 1 kwietnia 1937 roku pułk stał się organicznym oddziałem Pomorskiej Brygady Kawalerii.
Koszary pułku
Po zakończeniu służby na pograniczu polsko-sowieckim, 18 pułk ułanów został skierowany do Torunia, gdzie 5 maja 1921 roku zajął Koszary Poniatowskiego, położone w rejonie ulic: Adama Mickiewicza, Mikołaja Reja oraz Władysława Broniewskiego, które do 1914 roku zajmował niemiecki 4 pułk ułanów. We wrześniu 1923 roku pułk opuścił toruńskie koszary na rzecz 8 pułku artylerii ciężkiej i przeniósł się do Grudziądza, gdzie stały się jego kwaterą kazamaty forteczne tamtejszej cytadeli. 3. szwadron kwaterował w sąsiednich Koszarach Jagiełły. W okresie międzywojennym na dziedzińcu cytadeli wybudowano kilka nowych budynków, w tym stajnie oraz kuźnię.
Do dzisiaj (2020) zachowane budynki koszarowe w Toruniu, wzniesione z muru pruskiego, pełnią funkcje mieszkalne i mieści się tam również przedszkole. Kazamaty grudziądzkiej cytadeli są w dobrym stanie i zajmują je 13 Wojskowy Oddział Gospodarczy, 1 Rejonowe Warsztaty Techniczne oraz Skład Grudziądz 1 Regionalnej Bazy Logistycznej. Koszary Jagiełły są jednym z obiektów Centrum Szkolenia Logistyki.
Konie
Pułk dążył do ujednolicenia maści koni w szwadronach według następujących kryteriów: 1. szwadron – brudne kasztany, 2. szwadron – jasnogniade, 3. szwadron – ciemnogniade, 4. szwadron – skarogniade, szwadron ciężkich karabinów maszynowych – kare, pluton łączności – kasztany.
18 puł. w kampanii wrześniowej
Mobilizacja pułku
Od lipca 1939 roku 18 pułk ułanów uczestniczył w letnich manewrach w rejonie Tuchola–Chojnice. W trakcie tych manewrów budował w pobliżu Chojnic 5 km umocnień polowych. Po zakończeniu manewrów oraz prac, 23 sierpnia w rejonie na południe od Chojnic pozostał wzmocniony dywizjon pułku pod dowództwem rtm. Z. Ertmana, który miał za zadanie osłonić 1 batalion strzelców. Pozostała część pułku odeszła do garnizonu w Grudziądzu. 24 sierpnia o godzinie 8:00 18 pułk ułanów rozpoczął mobilizację alarmową w grupie jednostek oznaczonych kolorem „żółtym”.
18 pułk ułanów był jednostką mobilizującą, odpowiedzialną za przygotowanie i przeprowadzenie mobilizacji jednostek wpisanych na jego tabelę mobilizacyjną, w tym:
- 18 pułku ułanów, w organizacji i na etatach wojennych, w czasie od A+18 do A+24,
- szwadronu kolarzy nr 8, w czasie A+30.
W ramach I rzutu mobilizacji powszechnej Ośrodka Zapasowego Kawalerii „Garwolin” Pomorskiej Brygady Kawalerii, jednostką mobilizującą był również szwadron zapasowy 18 pułku w Toruniu, który w tej samej grupie mobilizacji alarmowej zmobilizował:
- park intendentury typ II nr 841, w czasie A+36,
- szwadron marszowy nr 3 Pomorskiej BK (18 puł.), w czasie A+60,
- uzupełnienie marszowe szwadronu kolarzy nr 8, w czasie A+60.
Ponadto 18 pułk wydzielał 3 podoficerów jako zawiązek dla mobilizowanego przez Komendę Rejonu PW Konnego 16 DP w Grudziądzu szwadronu kawalerii dywizyjnej nr 16, który walczył od 1 do 28 września 1939 roku w składzie 16 DP.
26 sierpnia 1939 roku pułk pomaszerował w rejon na południe od Chojnic do stacjonowania dywizjonu rtm. Ertmana. Tego samego dnia załadowano do transportu kolejowego nadwyżki mobilizacyjne pułku, które pojechały do Garwolina, gdzie organizował się Ośrodek Zapasowy Pomorskiej Brygady Kawalerii.
Działania bojowe
26 sierpnia 1939 roku pułk wszedł w skład Zgrupowania „Chojnice”, a dowódca 18 pułku, płk Kazimierz Mastalerz, dowodził lewym odcinkiem południowego ugrupowania osłony. W jego dyspozycji była również 2 bateria 11 dywizjonu artylerii konnej.
Zadaniem ugrupowania osłony było:
Obrona południowego odcinka Zgrupowania „Chojnice”
Na podstawie rozkazu dowódcy Zgrupowania, dowódca pułku zorganizował pułk w dwie linie. Pierwszą linię obrony wyznaczały miejscowości: Angowice, Moszczenica i Angowo. Obsadzone były przez wzmocniony ckm 2 szwadron, 1 szwadron wzmocniony ckm w lesie na południe od Angowic, a w Nowym Dworze znajdował się 3 szwadron bez plutonu. Pół plutonu łączności dowodził mjr Stanisław Malecki. Druga linia obrony stanowiła jednocześnie odwód i koncentrowała się na miejscowości Lichnowy, w składzie 4 szwadron, pluton 3 szwadronu, pół szwadronu ckm oraz pluton kolarzy. Jej dowódcą był rtm. Zygmunt Ertman. Miejsce postoju dowódcy pułku znajdowało się w Lichnowym, w okolicach wzgórza 163.
O godzinie 5:00 niemiecki 76 pułk piechoty zmotoryzowanej oraz III batalion 90 pp zmot., wsparty artylerią ze składu 20 DPZmot, rozbił placówki pierwszej linii obrony. 1 szwadron w walce utracił swój II pluton oraz armatę ppanc. Wycofanie odbywało się pod ciągłym ogniem broni maszynowej. Dopiero wsparcie artylerii umożliwiło oderwanie się szwadronów od nieprzyjaciela. Na drugiej lini zostały one chwilowo zatrzymane. W Lichnowach pluton ppanc. zniszczył 1 samochód pancerny i ciężko uszkodził dwa pozostałe z niemieckiego 20 dywizjonu rozpoznawczego, a obsługa ckm z 2 baterii 11 dak zestrzeliła niemiecki samolot He 45. Niemcy jednak zyskali powodzenie w rejonie Kamienia, gdzie bronił się oddział Straży Granicznej, przełamując obronę 1 bs w rejonie walki z obsadą niemieckiego pociągu pancernego w Chojnicach. W wyniku oskrzydlenia od południa i północy, około godziny 10:00 płk Mastalerz postanowił wycofać swoje szwadrony na nową linię obrony w rejonie Pawłowo – wzgórze Racławki. Straty pułku wyniosły około 90 poległych, rannych i w niewoli, w tym 2 ckm i 1 armata ppanc, głównie z 1, 2 szwadronów, szwadronu ckm oraz plutonu ppanc. 18 pułk obsadził nową linię obrony na dominujących wzgórzach, mając w linii 1, 2, 3 szwadrony oraz część 4 szwadronu, wzmocnione szwadronem ckm i armatami ppanc. Południowe skrzydło osłaniał pluton kolarzy z armatą ppanc, a odwód pułku znajdował się w Sternowie, gdzie część 4 szwadronu z dwoma ckm była w odwodzie.
Około godziny 12:00 18 pułk, przy wydatnym wsparciu baterii 2/11 dak, odparł niemieckie natarcie II i III batalionów 76 pp zmot. O godzinie 13:00 na stanowiska pułku wyszło kolejne natarcie niemieckich I i III batalionów 76 pp zmot., które ponownie zostało odparte z takim samym skutkiem przez artylerię i broń maszynową pułku. Po godzinie 14:00, pod osłoną ognia baterii 2/11 dak oraz szwadronu ckm pułku, rozpoczęto odwrót wszystkich pododdziałów na nową rubież obrony od jeziora Wysockiego, przez Nową Cerkiew do szosy Chojnice-Czersk. Natarcie niemieckiego I batalionu 76 pp zmot. na Nową Cerkiew zostało odparte przez 2 szwadron, jednak groźba oskrzydlenia pozycji wysuniętych 2 i 3 szwadronu przez kolejny batalion 76 pp zmot. zmusiła je do wycofania się na rubież Sternowo-Jakubowo-Jeziorki. Po godzinie 15 dowódca 18 pułku otrzymał rozkaz od dowódcy Zgrupowania „Chojnice” płk. Majewskiego o wykonaniu przeciwnatarcia przez pułk na nacierającą piechotę niemiecką z 20. DPZmot., a o godzinie 17:00 doręczono pisemny rozkaz od gen. S. Grzmota-Skotnickiego, dowódcy Grupy Operacyjnej „Czersk”, potwierdzający wcześniejszy rozkaz.
Walki w osłonie wycofującej się piechoty ze Zgrupowania „Chojnice”
W rejon pułku przybył szwadron czołgów TK z 81 dywizjonu pancernego. Po zapoznaniu się z zadaniem, dowódca pułku zaplanował, że 3 i 4 szwadron (każdy bez jednego plutonu), oba wsparte szwadronem ckm, plutonami ppanc, kolarzy oraz plutonem czołgów rozpoznawczych TK, będą utrzymywać rubież Jeziorki, Sternowo, ze wsparciem 2/11 dak, jednocześnie aktywnie wiążąc oddziały niemieckie w rejonie Nowej Cerkwi, całość pod dowództwem rtm. Z. Ertmana. 1 i 2 szwadron, wzmocnione plutonami z 3 i 4 szwadronów, miały dokonać głębokiego obejścia na tyły przeciwnika przez Kruszkę, Krojanty, Pawłowo, z zamiarem rozbicia go. Działania grupy manewrowej pod bezpośrednim dowództwem mjr. S. Maleckiego miały być wspierane ogniem pododdziałów z pozycji opóźnienia. Do Jakubowa przybył 8 szwadron kolarzy wraz z plutonem TK, mający wykonać natarcie odciążające 18 pułk, ze wsparciem baterii 3/9 pułku artylerii lekkiej szosą Rytel-Chojnice. Początek działań zaplanowano na godzinę 19:00. Zadaniem kontrataku ułanów, kolarzy i pancerniaków było osłonięcie odwrotu prawdopodobnie 35 pułku piechoty z 9 Dywizji Piechoty. W trakcie koncentracji dywizjonu manewrowego, ostrzelana została ogniem niemieckiej artylerii obsada Sternowa, a szwadrony 3 i ckm poniosły ciężkie straty osobowe oraz w sprzęcie. W międzyczasie 2 szwadron wykonał natarcie w szyku pieszym w rejonie Jeziorek na kompanię niemieckiego I/76 pp zmot., odrzucając ją. Około godziny 18:30 na miejscowość Jeziorki wyszło natarcie niemieckiego I/76 pp zmot., gdzie doszło do boju spotkaniowego niemieckiego batalionu z 8 szwadronem kolarzy i plutonem TK. Pozostała część 81 szwadronu TK z zasadzki ostrzelała niemiecką kolumnę zmotoryzowaną artylerii ppanc. na drodze Nowa Cerkiew-Jeziorki, a dodatkowo niemiecką kolumnę ostrzelała bateria 2/11 dak, zadając jej dalsze straty. Artylerzyści konni rozpoznali niemiecki punkt obserwacyjny artylerii, z którego kierowano ogniem dwóch dywizjonów 20 pułku artylerii zmotoryzowanej, a następnie ostrzelano go, raniąc i zabijając jego obsługę oraz wyłączając artylerię niemiecką do końca dnia.
Szarża pod Krojantami
Około 17:30 dywizjon (1 i 2 szwadron) pod dowództwem mjr. Maleckiego rozpoczął marsz. Zaplanowano go z dala od uczęszczanych dróg, przez rozległe obszary wysokopiennego lasu. Ubezpieczenie przednie stanowił 2 pluton 4 szwadronu. Płk Mastalerz postanowił osobiście dowodzić grupą uderzeniową. W czasie krótkiego postoju wydał ostatnie dyspozycje. Wtedy od dywizjonu odłączył się z pocztem płk Kazimierz Mastalerz oraz utworzona przez niego grupa wsparcia (III pluton 3 szwadronu i półpluton ckm na jukach). Grupa manewrowa pomaszerowała dalej, zachowując wszelkie zasady maskowania. Cały manewr wykonywano skrycie, bez kontaktu z przeciwnikiem. Dowódca 18 pułku z pocztem oraz grupą wsparcia pomaszerował przez tory kolejowe i odłączył się w kierunku południowym leśnym duktem. Dywizjon manewrowy kontynuował marsz. Na wschód od wsi Krojanty mjr S. Malecki udał się na punkt obserwacyjny baterii 3/9 pal na wzgórzu 161,5, obok drogi przemarszu dywizjonu. Dywizjon przekroczył tory kolejowe pomiędzy Jabłonką a Krojantami. Około godziny 19:00, będąc w lesie na północ od Krojant, w rejonie wzgórza 161,5, ubezpieczający dywizjon 2 pluton 4 szwadronu zauważył wychodzącą z lasu piechotę niemiecką i zameldował o tym rtm. Świeściakowi. W tym czasie, z uwagi na wykrycie stojącego na skraju lasu plutonu przez patrol niemieckich motocyklistów, pluton zaszarżował na patrol, raniąc 3 żołnierzy niemieckich. Następnie pod ostrzałem niemieckiej 7 kompanii II batalionu 76 pp zmot., która wymaszerowała z miejsca obozowania do natarcia na Krojanty, pluton wycofał się do lasu za szosą Chojnice-Czersk. Pluton ten na skraju Nowej Cerkwi został ostrzelany przez niemiecką kolumnę zmotoryzowaną, ponosząc dalsze straty w ułanach i koniach. Na odgłos strzałów na szosie oraz po rozpoczęciu ostrzału artyleryjskiego (zgodnie z planem) skrzyżowania dróg Chojnice-Czersk i Krojanty-Nowa Cerkiew przez 2/9 pal, dowódca 1 szwadronu rtm. Świeściak zamierzał udać się na skraj lasu, gdzie wcześniej starł się pluton 4 szwadronu, aby spieszyć tam szwadron i uderzyć pieszo na prawdopodobną obsadę niemiecką na skrzyżowaniu szos, jednak gdy wyjechał na łąkę, dostrzegł na drodze Krojanty-Nowa Cerkiew i przyległej łące niemiecki pododdział, tj. czołową 7 kompanię II/76 pp zmot. Na rozkaz rtm. Świeściaka, z niewielkiej odległości szwadron, z szablami w dłoniach, wykonał szarżę. Zaskoczenie Niemców było całkowite. Na szarżujący szwadron niemiecki przedni pluton oddał zaledwie jedną salwę karabinową. Piechota niemiecka zaczęła uciekać do lasu, do rowu melioracyjnego lub padać na ziemię, gdzie szable szarżujących ich nie dosięgły. Na szosie Chojnice-Czersk zajęła stanowiska zaalarmowana ostrzałem artyleryjskim i potyczką z plutonem 4 szwadronu, niemiecka 8 kompania broni ciężkiej. Ułani 1 szwadronu, po rozproszeniu 7 kompanii, dostali się pod ogień broni maszynowej 8 kompanii ciężkiej broni wsparcia, ponosząc straty w zabitych i rannych. Cofając się przez „młodnik”, ułani ponownie starli się z rozproszoną 7 kompanią, tu, wykorzystując las i rów melioracyjny, piechurzy niemieccy stawili opór. Ułani, zmuszeni do odwrotu, wycofali się w kierunku toru kolejowego; z uwagi na nasyp i zamknięte zapory na przejeździe musieli szukać schronienia w zagłębieniu terenu. Resztki 1 szwadronu zostały ostrzelane przez niemieckie moździerze i granatniki z 8 kompanii. Sukcesywnie ułani przedostali się na drugą stronę toru i dołączyli do 2 szwadronu. 2 szwadron, idąc za 1, po dotarciu do torów, zaczął się rozwijać na odgłos ostrzału broni maszynowej dobiegającej od strony skrzyżowania drogi do Krojant i z Chojnic. Z uwagi na ostrzał z moździerzy 2 szwadronu, rtm. Ładoś wycofał swój szwadron za wzgórza, widząc rozbitków z 1 szwadronu, zaprzestał przygotowań do ataku. Jeden z plutonów wysłał na obejście pozycji niemieckich w kierunku Grunsbergu, a z pozostałymi siłami szwadronu zajął pozycję za torem kolejowym. Do 2 szwadronu dołączyli rozbitkowie z 1 szwadronu. Na rozkaz mjr. Maleckiego, resztki 1 szwadronu i 2 szwadron wycofały się przez Kruszkę do Rytla.
Płk Mastalerz wraz z pocztem i grupą wsparcia ogniowego, po wjechaniu na skraj lasu od strony wschodniej, zauważył okopującą się piechotę niemiecką za szosą do Chojnic. Na odgłos strzałów rozkazał rozwinąć plutonowi z 3 szwadronu, z dwoma ckm, na wzgórzu, aby blokować ogniem drogę z Nowej Cerkwi na Krojanty. Dowódca pułku z pocztem pojechał dalej w kierunku skrzyżowania szosy i drogi, wyjeżdżając na wzgórze, skąd z odległości około 500 m widział szarżę 1 szwadronu i jego klęskę. Wówczas na poczet dowódcy uderzyły trzy salwy artyleryjskie, w wyniku których zginął płk Kazimierz Mastalerz, ppor. Mlicki oraz 2 ułanów. Dwoje żołnierzy zostało ciężko rannych. Ostrzał ten prawdopodobnie został przeprowadzony przez baterię 2/9 pal z punktem obserwacyjnym na wzg. 161,5, przez pomyłkę. Grupa wsparcia ogniem broni maszynowej powstrzymała natarcie niemieckiej 6 kompanii, w wyniku czego została ostrzelana ogniem moździerzy, ponosząc straty i tracąc ckm. Straty 18 pułku ułanów w rejonie boju pod Krojantami wyniosły około 25 poległych, w tym dowódca 1 szwadronu rtm. E. Świeściak, a ponad 50 osób zostało rannych, natomiast kilkunastu dostało się do niewoli. Straty niemieckie nie są bliżej znane; według relacji niemieckich, to kilkunastu (kilkudziesięciu?) rannych, w tym 11 osób wymagających leczenia szpitalnego.
Dalsze walki odwrotowe
Około godziny 21:00 Niemcy rozpoczęli gwałtowny atak na pozycję 3 szwadronu, po obu stronach szosy Chojnice-Czersk, wprowadzając do I rzutu bataliony II i III odwodowego 69 pp zmot. Ułani wycofali się za rzeczkę Suska Struga, co spowodowało, że 4 szwadron znalazł się w okrążeniu. Tylko jeden pluton z dowódcą szwadronu por. Głybą-Głybowiczem dotarł do Rytla. Wcześniej dotarł tam 3 szwadron. Następnie, około godziny 1:00 2 września, pozostałości pułku skupiły się we wsi Legbąd. W nocy oddziały reorganizowały się i uzupełniały amunicję. Utworzono dwa szwadrony konne, a żołnierze otrzymali gorący posiłek. Na zbiórkę zdziesiątkowanego pułku przybył 2 września gen. Stanisław Grzmot-Skotnicki, który podziękował całemu stanowi osobowemu za bohaterstwo, a następnie udekorował sztandar 18 pułku krzyżem „Virtuti Militari”, zdjętym z własnego munduru. Dowódcą pułku wyznaczono mjr. Stanisława Maleckiego.
W godzinach rannych pułk osłaniał wycofującą się piechotę Zgrupowania „Chojnice”, stanowiąc jej straż tylną. Dotarł w godzinach popołudniowych do lasów obok wsi Gacno, gdzie szwadron ckm zestrzelił dwa niemieckie samoloty. Wieczorem 2 września 18 pułk nocnym marszem przez Zielonkę pomaszerował do miejscowości Wysoka. Kolumna pułku z uwagi na zatłoczenie dróg rozerwała się, a z Wysokiej szwadrony konne pomaszerowały na Błądzim, Bramkę, Bukowiec. Pozostałe siły pułku, tj. poczet dowódcy, szwadron ckm z plutonami kolarzy, łączności i ppanc, osłaniały działania 9 DP i 27 Dywizji Piechoty, które mia