154 Pułk Piechoty (II RP)

154 Pułk Piechoty

154 Pułk Piechoty (154 pp) był jednostką piechoty Wojska Polskiego w okresie II Rzeczypospolitej.

Mobilizacja

W czasie pokoju 154 pułk piechoty nie funkcjonował w strukturach Wojska Polskiego. Był on jednostką mobilizacyjną, powołaną na podstawie planu mobilizacyjnego „W”, w ramach II rzutu mobilizacji powszechnej.

Mobilizację organizowały dwa pułki: 4 pułk piechoty Legionów w Kielcach oraz 39 pułk piechoty Strzelców Lwowskich w Jarosławiu. W garnizonie Kielce mobilizowano dowództwo 154 pp, I i II batalion oraz pododdziały specjalne, natomiast w garnizonie Jarosław formowano III batalion.

Zgodnie z planem „W”, organizacja pułku miała rozpocząć się w „dniu X”, czyli siódmego dnia mobilizacji powszechnej. W ciągu czterech dni (X+3) gotowe miały być I i III batalion, a następnego dnia (X+4) dowództwo pułku oraz pododdziały specjalne. II batalion miał być gotowy w dwunastym dniu mobilizacji powszechnej (X+5).

Po zakończeniu mobilizacji i osiągnięciu gotowości, pułk miał zostać włączony do rezerwowej 45 Dywizji Piechoty.

W środę, 30 sierpnia 1939 roku, ogłoszono mobilizację powszechną. Pierwszym dniem mobilizacji wyznaczono czwartek, 31 sierpnia 1939 roku. W sobotę, 2 września 1939 roku, Naczelny Wódz przyspieszył mobilizację jednostek II rzutu o dwa dni. „Dniem X” stał się poniedziałek, 4 września 1939 roku. Przyspieszenie mobilizacji oddziałów II rzutu było spowodowane sytuacją na froncie Armii „Kraków”.

Na czoło pułku stanął podpułkownik Aleksander Idzik, dotychczasowy zastępca dowódcy 4 pułku piechoty Legionów.

3 września, przed południem, w garnizonie kieleckim miała miejsce odprawa dowódców oddziałów, podczas której podjęto decyzję o zorganizowaniu batalionu piechoty pod dowództwem porucznika rezerwy Zbigniewa Buczka. Batalion składał się z dwóch kompanii piechoty, kompanii ciężkich karabinów maszynowych oraz czwartej baterii 55 pułku artylerii lekkiej, dowodzonej przez porucznika Jana Jankowskiego, bez jednego działonu. Jego zadaniem była osłona Kielc przed zmotoryzowanymi jednostkami nieprzyjaciela w rejonie Słowik–Piekoszów oraz zabezpieczenie mobilizacji garnizonu.

Ppłk Aleksander Idzik poinformował zebranych, że przystępuje do formowania 154 pp z nadwyżek 4 pp Leg., z których zorganizuje samodzielne pododdziały pułku, oraz I i II batalion. III batalion, składający się z dwóch kompanii piechoty i kompanii ckm, miał zostać zorganizowany w oparciu o Ośrodek Zapasowy 25 Dywizji Piechoty. Do umundurowania i uzbrojenia pułku wykorzystane miały być zapasy mobilizacyjne znajdujące się w garnizonowych magazynach. W ten sposób ppłk Idzik planował sformować 154 pp w pełnym składzie etatowym na czas wojny. Odprawa zakończyła się. Tego samego dnia do Kielc przybył pułkownik dyplomowany Kazimierz Glabisz, który na rozkaz Naczelnego Wodza przejął dowództwo nad garnizonem Kielce, w tym także nad 154 pp. Od tego momentu pułk działał w ramach improwizowanej Grupy „Kielce”.

W związku z rozkazem Naczelnego Wodza o niebronieniu Kielc, zarządzono ewakuację Ośrodka Zapasowego 25 Dywizji Piechoty oraz Ośrodka Zapasowego Artylerii Lekkiej nr 7, które 4 września ruszyły w kierunku Annopola i Kraśnika. Natomiast nieuformowane oddziały 45 DP Rez., pozostałości 4 pp Leg. pod dowództwem mjr Boguchwała Ogłazy oraz niezmobilizowane baterie (6 i 9) 55 pal, dowodzone przez Józefa Porębnego, przemaszerowały przez Sandomierz do Jarosławia.

Działania bojowe

154 pułk piechoty, w kooperacji z innymi oddziałami, utworzył podgrupę „Kielce” pod dowództwem ppłk. Idzika. Głównym zadaniem podgrupy było zamknięcie kierunku Kraków–Radom oraz osłona koncentracji 3 i 12 Dywizji Piechoty.

I batalion 154 pp, dowodzony przez mjr. Rudolfa Mizgalewicza, zamknął główny szlak prowadzący z Kielc na Radom, wspierany przez improwizowaną baterię 55 pal armat 75 mm (I pluton 4 baterii oraz pluton 6 baterii) pod dowództwem kpt. rez. Grzegorza Zalewskiego, która zajmowała pozycje w głąb po obu stronach drogi na południe od Barczy. Bateria mogła prowadzić ogień na Szydłówek, przedmieście Kielc zwane Piaski oraz na wieś Dąbrowa, położoną w dolinie, przed polskimi stanowiskami. III batalion 154 pp (improwizowany z kompanii 4 pp Leg. oraz 56 i 60 pp), pod dowództwem kpt. Jana Tylińskiego z 56 pp, obsadził wzgórze Klonówkę, a jego siły częściowo zgrupowano w lesie pod Wiśniówką w odwodzie, z jednym pododdziałem zamykającym szosę w rejonie Masłowa Pierwszego, jednocześnie wydłużając linię obrony na wschód. Kompania na Klonówce miała wsparcie 7 baterii haubic 55 pal, a w linii została wzmocniona przez 2 pluton 5 kompanii.

II batalion 154 pp, pod dowództwem kpt. Wacława Kotołowskiego, zamknął szosę prowadzącą na Bodzentyn w rejonie Świętej Katarzyny, opierając swoje wschodnie skrzydło o Łysicę, a zachodnie o wzniesienie Radostowa. Niestety, batalionowi brakowało wsparcia artyleryjskiego, a jedynym wzmocnieniem był pluton działek przeciwpancernych. Dodatkowo, prawe skrzydło nie miało możliwości zamaskowania swoich stanowisk.

Pozycja była korzystna – pasmo stromych wzgórz, pokrytych lasem pod Dąbrową. Wszystko było gotowe do obrony.

5 września, niemiecka 2 Dywizja Lekka, po drobnych potyczkach, zajęła Kielce.

Od rana 6 września 2 DLek. nacierała czołowo małymi oddziałami piechoty, wspierana przez czołgi i artylerię, na polską pozycję pod Dąbrową (I batalion 154 pp). Około południa z północy natarły nieprzyjacielskie czołgi, w liczbie około 20 sztuk. Jeden z czołgów został zniszczony przez działo ppanc, jednak na walkę z pozostałymi brakowało amunicji. Wkrótce po pojawieniu się czołgów przybył kapitan Langrot z amunicją do ckm, co nieco poprawiło sytuację, ale nie rozwiązało problemu. Czołgi ostrzeliwały pozycje polskie aż do zmroku. Wśród obrońców było wielu rannych, w tym adiutant pułku, porucznik Antoni Szczurowicz. Po zaciętej walce, dzięki przewadze Niemców w liczbie żołnierzy, sił ognia i sprzętu, wieczorem opanowali szosę. Niemniej jednak odcięta pozycja polska pod Dąbrową (w lesie na wschód od szosy) trwała w obronie, a ppłk Idzik pozostał tam z częścią batalionów I i II 154 pp.

Generał Stumme, zajmując polskie siły walką, skierował swoje główne siły do Kostomłotów, a następnie przez Tumlin osiągnął Samsonów. Większe siły przesunęły się na północ, atakując Zagnańsk, a część weszła w rejon Kajetanowa, między oba rzuty polskiej obrony. Około południa punkt ciężkości walki przeniósł się do Zagnańska. Oddziały polskie nie były w stanie sprostać hitlerowcom. Nie powiodło się natarcie sąsiada – trzybatalionowego pułku improwizowanego z Ośrodka Zapasowego 16 Pomorskiej Dywizji Piechoty pod dowództwem ppłk. Tadeusza Knoppa. W związku z tym ppłk Idzik otrzymał rozkaz, aby opuścić g. Wierzejską i zabezpieczyć się na tyłach pod Kajetanowem, a w razie konieczności wycofać się przez Klonów na Wąchock.

Tylko dzięki przeoczeniu nieprzyjaciela, grupa dowodzenia wycofała się bez przeszkód na Brzezinki, podczas gdy wysłany oficer przekazał dowódcy 154 pp decyzję płk Glabisza. Dzięki natarciu batalionu z pułku ppłk Knoppa, ppłk Idzik zdołał wycofać obsadę g. Wierzejskiej, przegrupowując ją na wschód od szosy. Nie zdążyła jednak dotrzeć do wyznaczonego punktu w Wiśniówce Dużej, gdyż kolejne niemieckie uderzenie z Jaworza pomieszało i częściowo rozproszyło odwód skierowany do Wiśniówki Małej i Kajetanowa, co spowodowało rozproszenie obsady g. Wierzejskiej.

Dowódca pułku z trudem zebrał kilkudziesięciu strzelców, których osobiście poprowadził do ataku, kierując się między Wiśniówkę a Kajetanów. Ten zdecydowany atak napotkał na nieprzyjaciela na szosie. Strzelcy obrzucili Niemców granatami i zajęli skraj lasu porastającego g. Masłowską. W tym samym czasie ruszyło następne natarcie kompanii pomorskich ppłk Knoppa, co pozwoliło ppłk Idzikowi opanować krytyczną sytuację. Niemcy jednak utrzymali się w Kajetanowie, przerywając ogniem łączność z pozycją odwodową na górze Barcza. Na szczęście 93 pp, rozwinięty nad strumieniem Bobrza, twardo się trzymał, choć jego dowódca musiał zagiąć zachodnie skrzydło zagrożone od Samsonowa.

Nie udało się jednak nawiązać łączności z pierwszym rzutem obrony ppłk Idzika. W godzinach popołudniowych Niemcy opanowali całą szosę, wypierając także polską kompanię spod Masłowa Pierwszego i Mąchocic. Pod m. Barcza, w improwizowanej 5 baterii 55 pal, dwa działa zostały uszkodzone po oddaniu trzech strzałów. Ppłk Idzik, z częścią I i III batalonu 154 pp, bronił się pod Dąbrową, w lesie na wschód od szosy. W tej walce część 154 pp uległa rozproszeniu, jednak zebrała się w formie słabego batalionu i dołączyła do 3 Dywizji Piechoty Legionów.

3 DLek, po przemaszerowaniu spod Końskich, zbierała się w rejonie Daleszyce – Wola Jachowa. Jej czołowe elementy rozpoznawcze zaatakowały rano II/154 pp pod m. Święta Katarzyna. Dowódca II batalionu właśnie sprawdzał stanowiska prawoskrzydłowej kompanii, gdy z leżącej na przedpolu Starej Wsi wycofał się wysunięty patrol. Nikt nie strzelał, ale z drogi dobiegał warkot silników. Gdy z przedpola Starej Wsi wysunęło się czoło kolumny niemieckiej, Polacy otworzyli ogień karabinowy. Nie minęło 15 minut, gdy liczna tyraliera przeciwnika rozwinęła się po obu stronach Starej Wsi oraz głębiej, na wzgórzu Strużno. Gęsto zaczęły strzelać niemieckie karabiny maszynowe, a na wzgórze pod Krajnem spadły pociski moździerzy.

Ogień moździerzy narastał, szczerbiąc szeregi obrońców wzgórza, ale piechota nie próbowała nacierać. Z wschodniego skrzydła podniósł się zgiełk broni maszynowej k. wioski Łęki, którą Niemcy podeszli o 100 m od skraju lasu porastającego Łysicę, nawiązując styczność ogniową z lewoskrzydłową kompanią. Nieco później odgłosy walki dotarły również spod Kakonina, strzeżonego przez najdalej na wschód wysuniętą oficerską placówkę.

Na zachodnim skrzydle, inna placówka obsadziła wzgórze położone na skraju wsi Wymyślona, słabo strzeżonej jedynie przez inny oficerski patrol. Wykorzystując ten słaby punkt, Niemcy zaatakowali z rozmachem kompanii piechoty, wzmocnionej kilkunastoma czołgami. Trzy działka ppanc. jakie posiadał batalion, strzegły Krajna i skrzyżowania dróg pod Św. Katarzyną, toteż czołgi mogły posuwać się bez przeszkód. Wkrótce walka zawrzała wśród zabudowań, a kpt. Kotołowski dostrzegł, jak kilku strzelców pojedynczo wycofuje się w kierunku Zagórza. Wkrótce po nich ruszyła biegem oficerska placówka z zachodniego skrzydła, której czołgi nie pozwoliły wycofać się ku Św. Katarzynie. Przeciwnatarcie odwodu na czołgi nie miało sensu, toteż dowódca batalionu musiał dać za wygraną i nakazał cofać się z Krajna na Św. Katarzynę. W tym samym momencie, gdy strzelcy opuścili stanowiska, kolejna grupa czołgów ruszyła pełnym gazem na Krajno, wzdłuż traktu, którym wycofywały się dwa działka ppanc. Szarża czołgów była tak szybka, że zanim kompania zdążyła schronić się do lasów, została ostrzelana i rozproszona, uciekając w kierunku Zagórza. Konie przy obu działkach zostały wybite, a główne uzbrojenie batalionu pozostało na drodze. Dopiero na skrzyżowaniu dróg zadziałało działko drugiej linii, unieruchamiając pierwszy czołg i odstraszając pozostałe.

W wyniku walki, około godz. 8 rano, polski batalion został rozbity i rozproszony. Niemieckie oddziały rozpoznawcze ruszyły dalej przez Bodzentyn, osiągając około godz. 14 rejon Wierzbnika.

Po rozbiciu zorganizowanej obrony, jedynie rozproszone oddziałki prowadziły chaotyczną walkę w Górach Świętokrzyskich.

Ppłk Idzik, wraz z kpt. Turkiem na czele, zebrał się w głębi lasu, a następnie przemknął między oddziałami niemieckimi do rejonu Klonowa, z zamiarem przedostania się za Wisłę. 8 września zatrzymał się w Psarach, zbierając licznych rozbitków z różnych oddziałów. Część żołnierzy ewakuowała się w okolice Lwowa. Po zajęciu tych terenów przez Sowietów, oficerowie zostali internowani w Starobielsku i zamordowani w 1940 roku w ramach zbrodni katyńskiej.

Działania III batalionu 154 pp

Mobilizowany w Jarosławiu przez 39 pułk piechoty, III batalion 154 pp był formowany we wsi Wierzbna. Mobilizację zakończono 6 września. Do 8 września batalion zajmował się umocnieniami w rejonie Wierzbna oraz wykopami przeciwlotniczymi. Teren, na którym przebywał batalion, był bombardowany przez lotnictwo niemieckie. Z powodu zbombardowania torów kolejowych batalion nie dołączył do macierzystego pułku i dywizji. Został on przydzielony do gen. bryg. Wacława Wieczorkiewicza. Na rozkaz gen. bryg. Wacława Scaevola-Wieczorkiewicza, batalion został wysłany na dalekie przedpole w celu osłony organizującej obronę Grupy „Jarosław” ppłk. Jana Wójcika. 8 września o godz. 17.00 III/154 pp wymaszerował do Przeworska, osiągając cel o godz. 20.00. Od świtu 9 września zajmował pozycje obronne w Nowosielcach koło Przeworska. 10 września rano, maszerując z Nowosielc do Leżajska, III/154 pp zatrzymał się na postoju w lasach w rejonie Dębna. Tam został zaskoczony i rozbity przez oddziały niemieckiej 2 Dywizji Pancernej. Część pododdziałów batalionu przedostała się przez San do lasów sieniawskich, gdzie weszła w skład Grupy ppłk. Jana Wójcika, reszta dołączyła do Ośrodka Zapasowego 24 DP w rejonie Żółkwi.

Obsada personalna

dowódca pułku – ppłk Aleksander Idzik

I adiutant pułku – por. rez. Zygmunt Szczurowski

II adiutant pułku – ppor. Stefan Wrona

dowódca kompanii przeciwpancernej – por. Zbigniew Michał Buczek

dowódca I batalionu – mjr Rudolf Leon Mizgalewicz

dowódca 1 kompanii strzeleckiej – kpt. Tadeusz Konasiewicz

dowódca 2 kompanii strzeleckiej – kpt. Leonard Cholewa

dowódca 3 kompanii strzeleckiej – por. Leon Henryk Cel

dowódca II batalionu – kpt. Wacław Kotołowski

dowódca 4 kompanii strzeleckiej – ppor. Maciej Kielman

dowódca 6 kompanii strzeleckiej – kpt. Władysław Włodzimierz Jagiełłowicz

dowódca 2 kompanii ckm – p.o. ppor. Bogdan Woźniak

dowódca III batalionu – ppłk Franciszek Karol Herzog

dowódca 7 kompanii strzeleckiej – por. Tadeusz Gola

dowódca 8 kompanii strzeleckiej – por. Henryk Mickiewicz

dowódca 9 kompanii strzeleckiej – por. rez. Edward Józef Tomaszewski

dowódca 3 kompanii ckm – por. Cyprian Stanisław Osiński

funkcja nieustalona – pchor. / ppor. Franciszek Barnaszewski †IX 1939 Dzików, woj. lwowskie

Przypisy

Bibliografia

Zygmunt Kubrak: 39 Pułk Piechoty. Pruszków: Oficyna Wydawnicza „Ajaks”, 1999, seria: Zarys historii wojennej pułków polskich w kampanii wrześniowej. Zeszyt 109. ISBN 978-83-87103-84-2.

Jan Wróblewski: Armia „Prusy” 1939. Warszawa: Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, 1986. ISBN 83-11-07212-4.

Piotr Zarzycki: Plan mobilizacyjny „W”. Wykaz oddziałów mobilizowanych na wypadek wojny. Pruszków: Oficyna Wydawnicza „Ajaks” i Zarząd XII Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, 1995. ISBN 83-85621-87-3.

Andrzej Wesołowski, Tadeusz Zawadzki: 45 Dywizja Piechoty Rezerwowa. seria: Wielka Księga Piechoty Polskiej tom nr 47. Warszawa: Edipresse Polska S.A., 2020. ISBN 978-83-8164-330-6.

Tadeusz Kryska-Karski, Henryk Barański: Piechota 1939-1945. Zeszyt 14. Londyn: Polish Institute, 1973.

Przemysław Dymek: 24. Dywizja Piechoty 1921-1939. Tom I Meritum. Poznań: Wydawnictwo PIU Geopertius, 2020. ISBN 978-83-951987-6-2.

Przemysław Dymek: 24. Dywizja Piechoty 1921-1939. Tom II Annexis. Poznań: Wydawnictwo PIU Geopertius, 2020. ISBN 978-83-951987-7-9.

Ryszard Rybka, Kamil Stepan: Najlepsza broń. Plan mobilizacyjny „W” i jego ewolucja. Warszawa: Oficyna Wydawnicza „Adiutor”, 2010. ISBN 978-83-86100-83-5.