11 Pułk Ułanów Legionowych im. Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza
11 Pułk Ułanów Legionowych im. Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza (11 puł) to jednostka kawalerii Wojska Polskiego.
== Geneza pułku ==
W momencie, gdy Niemcy i Austriacy zaczęli rozwiązywać brygady legionowe, legionistów więziono w Beniaminowie i Szczypiornie, a austriaccy poddani byli wysyłani do różnych pułków armii austriackiej. Część legionistów przeszła przez front, organizując polskie oddziały lub rozprzestrzeniając się po Polsce. Inni zasilili Polską Organizację Wojskową, tworząc tajną armię o silnym duchu. Po upadku potęgi niemieckiej w listopadzie 1918 roku, wszyscy podjęli intensywną pracę na rzecz nowo odzyskanej wolności, co wymusiło na Rzeczypospolitej prowadzenie wojny na wszystkich frontach. W miejscach, gdzie znajdowały się niewielkie grupy legionistów czy Polskiej Organizacji Wojskowej, zaczęły powstawać oddziały wojskowe. W taki sposób, z rozwiązania 1 pułku Ułanów Legionów, w Krakowie w pierwszych dniach listopada 1918 roku, utworzono „Dywizjon Rotmistrza Jabłońskiego”, który stał się podstawą 11 pułku Ułanów Legionowych. W późniejszych miesiącach powstały szwadrony radomski i jędrzejowski, które na początku działały samodzielnie, ale później połączono je z dywizjonem rtm. Jabłońskiego, tworząc 11 puł legionowych.
Dywizjon rtm. Jabłońskiego
Na początku listopada 1918 roku, w Krakowie, znajdował się były oficer 1 puł Leg, por. Antoni Jabłoński, który, gromadząc wokół siebie dawnych „Beliniaków”, przyjął ochotników i zorganizował „szwadron kadrowy 1 puł W.P.” przy 5 pp Legionów. 6 listopada 1918 roku wydano pierwszy rozkaz szwadronowy. Do służby zgłosili się: por. Janusz Żuławski, por. Leon Kniaziołucki oraz podoficerowie: Koczwara, Grad-Soniński, Buszczyński, Królicki, Peszkowski, Kasimir, Stachowicz, Sarto, Ciszowski, Wilowski i kilku innych. Z każdym dniem szwadron nabierał siły. Po kilku dniach ćwiczeń, uzupełnieniu broni i ekwipunku oraz improwizowanej przysiędze, szwadron w sile trzech plutonów był gotowy do wymarszu.
17 listopada 1918 roku oddział opuścił swoje pierwsze koszary w Rakowcach pod Krakowem i, razem z 5 pp, odjechał transportem kolejowym do Przemyśla, gdzie zajął koszary „Szwarca”. Znajdował się tam oddział jazdy przemyskiej, nazywany „Tatarami”, który został przydzielony do szwadronu Jabłońskiego na rozkaz dowódcy I BK ppłk. Beliny-Prażmowskiego. Następnego dnia część szwadronu pełniła służbę na przedmieściach miasta, a druga część, dowodzona przez por. Kniaziołuckiego, wyruszyła w kierunku Lwowa w celu wzmocnienia oddziału. Po potyczkach w drodze, półszwadron wszedł we Lwowie w skład jednostki jazdy zwanej „Wilkami”, dowodzonej przez rtm. Krynickiego, z por. Dzieduszyckim jako zastępcą. Po oswobodzeniu Lwowa, półszwadron odszedł do 2 pułku, a druga część została ściągnięta do Leżajska jako zaczątek „szwadronu rezerwowego 1 p.uł. W.P.”. Oddział rtm. Jabłońskiego, który pozostał w Przemyślu, został powiększony 12 grudnia o „szwadron noworadomski”, utworzony przez por. Jankowskiego oraz oficerów legionowych: ppor. Święcickiego, Kosiarskiego, Wojciczewskiego i Mordasewicza. Okazało się, że dołączył tylko jeden pluton tzw. „czerwonych”, a reszta została przydzielona do 1 puł Krechowieckich w Tarnowie. Dzięki napływającym ochotnikom, szwadron szybko się rozrastał, a po ściągnięciu 6 stycznia 1919 roku szwadronu leżajskiego, rtm. Jabłoński zorganizował swój oddział złożony z dwóch szwadronów i oddziału karabinów maszynowych pod dowództwem por. Józefa Grad-Sonińskiego. Dowódcami szwadronów zostali por. Janusz Żuławski i ppor. Kazimierz Buszczyński. Koni wystarczyło tylko dla trzech plutonów, a pozostali ułani musieli poruszać się pieszo. Dywizjon organizował się pomiędzy służbą na placówce a wypadami i zwiadami. Po służbie w Przemyślu miały miejsce odważne zwiady, potyczki i walki. 14 grudnia przeprowadzono ekspedycję na Niżnakowice, mającą na celu oczyszczenie okolicy z nieprzyjaciela. Szwadron rtm. Jabłońskiego został ściągnięty do wsi Stanisławczyka i 17 grudnia otrzymał rozkaz do wykonania okrężnego marszu na Chodnowice – Chruszatyce – Nowe Miasto. Dowódca szwadronu rozpoczął akcję, mimo że nie dotarł jeszcze oddział mjr. Bardzińskiego, z którym mieli współdziałać. W nocy zajęto Cyków i Popowice. Następnego dnia postęp został zagrożony, ponieważ szwadron został zaatakowany od czoła i ze skrzydeł. Wywiązała się walka, w której szwadron musiał się wycofać na Popowice i do Jaksmanic, ponieważ był okrążany. Po przegrupowaniu do Nowego Miasta, wziął udział 21 grudnia, razem z grupą mjr. Bardzińskiego, w zwycięskim ataku na Wołczę.
24 grudnia 1919 roku, działając z grupą Bardzińskiego, szwadron rtm. Jabłońskiego przeszedł do ataku, zajmując Błozew i przechodząc około 500 m pod ogniem, zajmując Czyszki, gdzie wzięto jeńców. Z powodu nagłego ataku Ukraińców na grupę, wycofał się do Nowego Miasta. 31 grudnia uczestniczył w akcji na Czyszki. Dowodzący wówczas szwadronem ppor. Koczwara został ranny na początku walki, a dowodzenie przejął ppor. Kazimierz Peszkowski. Miejscowość została zajęta, ale podczas zajmowania dworu został ranny ppor. Peszkowski. Dalej szwadron do walki poprowadził ppor. Juliusz Dreszer. Atak był udany, jednak przerwane przez atak Ukraińców od strony Bylic. Grupa zaczęła się wycofywać, osłaniana przez szwadron. Wycofali się do rejonu Stanisławczyka, skąd szwadron wrócił 4 stycznia 1920 roku do Przemyśla. Pozostał tam do 28 stycznia, a następnie przekształcony w dywizjon, odjechał do Kraśnika. Rozpoczął normalną pracę nad organizacją dywizjonu i jego wyszkoleniem. Rozrastając się, osiągnął cztery konne plutony. Jego postój trwał w Kraśniku do 4 marca, a następnie, zgodnie z rozkazem Naczelnego Dowództwa, maszerował przez Sandomierz, Staszów do Pińczowa, który miał być miejscem organizacji 11 p.uł. 16 marca 1920 roku ukazał się ostatni dywizjonowy rozkaz, a pierwszy pułkowy nr L. 47 zamykający okres „Dywizjonu 1 Brygady Kawalerii” i rozpoczynający karty 11 p.uł.
Szwadron radomski
W okolicach ziemi radomskiej istniały pod koniec okupacji austriackiej, obok dobrze zorganizowanej POW, także duże skupiska legionistów. Dzięki temu pierwsze dni listopada 1918 roku upłynęły na przejmowaniu dóbr państwowych, pełnieniu służby wartowniczej oraz zapewnieniu porządku publicznego. Organizację kawalerii w tym regionie rozpoczął były wachm. 1 puł Legionów, ppor. Tadeusz Brzęk-Osiński. Od pierwszych dni współpracowali z nim: ppor. Kalinowski, Karol Nachtlicht ps. „Światełko”, Chruścicki, Skrzyński, pchor.: Mączewski, Zieliński, podof.: Strojnowski, Kroenitz, Dworakowski. Warunki były trudne, ponieważ w okolicy brakowało koni. Zbierali je z terenu żandarmerii austriackiej oraz uzupełniali szeregi ochotnikami przychodzącymi z własnymi końmi. Szwadron ten szybko się rozwijał, licząc 14 listopada 1918 roku pięć plutonów konnych. Jeden z plutonów, dowodzony przez por. Sokołowskiego, przeszedł przez Lublin do Białej, tracąc tym samym kontakt ze szwadronem. 15 grudnia tzw. „Szwadron radomski”, liczący 219 szeregowych i 196 koni, przeszedł do Lublina. Dowództwo nad nim objął były oficer 1 puł, por. Edward Kleszczyński. Po kilku dniach przygotowań, wyruszył na front ukraiński, pozostawiając pieszych jako „kadrę” szwadronu. W czasie przemarszu został zatrzymany w Zamościu w celu stłumienia rozruchów. Podzielił się na dwa półszwadrony, z których jeden pozostał w mieście, a drugi, przydzielony do Grupy „Bug”, maszerował w kierunku Rawy Ruskiej. Stoczył szereg walk pod Uhnowem i Magierowem, a także wykonywał zwiady i zabezpieczał łączność. Oba półszwadrony po powrocie z Żółkwi połączyły się w Rawie Ruskiej, a w tym samym czasie przyjechała „kadra szwadronu” do Zamościa z uzupełnieniem ludzi i koni. Wykonywał tam szereg patroli, podjazdów oraz wypadów. Walcząc ofiarnie, przeszedł oblężenie Rawy Ruskiej z innymi oddziałami. Jego zachowanie podczas walki podkreślali w rozkazach gen. Romer, płk Berbeci i mjr Lis-Kula. Po zluzowaniu szwadronu w Bełżcu przez 2 puł, udał się 3 kwietnia do Pińczowa jako miejsce organizacji 11 puł, gdzie wszedł w jego skład jako 4 szwadron.
Szwadron jędrzejowski
Szwadron ten został zorganizowany przez por. Edwarda Kleszczyńskiego, a powstał z pozostałości kadry 7 puł austriackich w Pińczowie przy wydatnej pomocy lokalnego ziemiaństwa. W jego skład weszły również lotne oddziały kawalerii, a mianowicie: plutony radomski, częstochowski i radomszczański. Por. Kleszczyński został odwołany w pierwszych dniach grudnia 1918 roku na dowódcę szwadronu radomskiego, więc na jego miejsce wyznaczono por. Edwarda Bednarskiego. Dowódcami plutonów zostali: ppor. Jarzyński, ppor. Skrzyński, ppor. Łomnicki, ppor. Bednarski i wachm. Dworakowski. Wachmistrzem-szefem został wachm. Leopold Peszkowski. Kierowany rozkazami dowództwa Okręgu Generalnego Kielce, pełnił służbę wewnątrz kraju. 14 marca 1919 roku wchodził w skład 11 puł jako 3 szwadron.
=== Formowanie pułku ===
Przygotowania do sformowania 11 pułku rozpoczęły się w listopadzie 1918 roku. Formalny rozkaz dowództwa WP nr 77 o utworzeniu jednostki w Pińczowie został wydany 19 lutego 1919 roku. Zadanie sformowania pułku oraz objęcia nad nim dowództwa powierzono Mariuszowi Zaruskiemu. W skład nowo tworzonego pułku miały wejść oddziały: por. Bednarskiego z Pińczowa, rtm. Jabłońskiego z Kraśnika, por. Kleszczyńskiego, por. Niementowskiego oraz wszystkie lotne oddziały Okręgu Generalnego Kielce. Miejscem formowania pułku wyznaczono Sandomierz, później zmieniono na Pińczów. Do miejsca koncentracji nie dołączył szwadron por. Niementowskiego, który został skierowany do 7 puł.
Pierwszy rozkaz nr L. 47 nowo utworzonego 11 pułku ułanów został wydany 16 marca 1919 roku. Zgodnie z nim funkcję zastępcy dowódcy objął rtm. Antoni Jabłoński ps. „Zdzisław”. Od pierwszych dni rozpoczęto prace nad urządzeniem i zagospodarowaniem koszar, magazynów, stajni i placów ćwiczeń. Pułk dążył do ujednolicenia umundurowania i wyposażenia, co udało się zrealizować tylko częściowo z powodu deficytu sprzętu. W początkowym okresie pułk dysponował jedynie 250 końmi, z których skompletowano jeden szwadron, a pozostałe konie przeznaczone były do taborów. Czas do 6 kwietnia był okresem żmudnej pracy organizacyjno-szkoleniowej.
Do oddziałów powołanych do oswobodzenia Wilna został wybrany również 11 p.uł. 6 kwietnia o 2.00 pułk otrzymał rozkaz pogotowia, a 7 kwietnia 1919 roku, w składzie dwóch szwadronów i plutonu karabinów maszynowych, wyruszył z Pińczowa na wyprawę wileńską.
== Walki pułku ==
Wyprawa wileńska
Do wyprawy wyznaczone zostały szwadrony 1 i 3 oraz 1 pluton karabinów maszynowych. Zostały one wyekwipowane kosztem pozostających na miejscu szwadronów. Dowódcą oddziału mianowano mjr. Zaruskiego, adiutantem por. Żuławskiego, pierwszym szwadronem dowodził por. Kleszczyński, trzecim por. Bednarski, a plutonem karabinów maszynowych pchor. Widuch. Po załadunku na transport kolejowy w Jędrzejowie, pułk przejechał do stacji Mosty, skąd 13 kwietnia marszem pieszym dotarł do wsi Krasnowce. Tu zakwaterowana została grupa kawaleryjska ppłk. Beliny-Prażmowskiego, w skład której wchodził 11 puł, 1 pszw, oraz po jednym szwadronie z 2, 4 i 7 puł oraz pół baterii artylerii konnej. Podczas trzydniowego postoju pułk uzupełniał braki materiałowe i szkolił się. 16 kwietnia otrzymał rozkaz do wymarszu w kierunku Wilna. Oddział, defilując przed Naczelnym Wodzem, przeszedł o 6.00 most na rzece Myła. 18 kwietnia doszedł do Pawłowa i po kilkugodzinnym odpoczynku, działając jako straż przednia, maszerował przez Misiewicze na Rudomino. 19 kwietnia 1919 roku, około 2.00, osiągnął Soły. Tu otrzymał rozkaz zaatakowania oraz zajęcia dworca kolejowego w Wilnie, a następnie natarcia w kierunku śródmieścia. O świcie zajął Lipówkę, skąd atakiem pieszym opanował dworzec kolejowy. Za ten wyczyn mjr. Zaruski został odznaczony Orderem Virtuti Militari. Dowódca wysłał stojący na stacji pod parą pociąg do Lidy.
Zostawiając szwadron 4 pułku i kilku ułanów 11 pułku z rtm. Nowickim, pułk maszerował dalej.
Dotarł do ul. Niemieckiej, następnie opanował ul. Trocką i Małą Pohulankę. Zajął obronę, skutecznie odpierając kontrataki Rosjan, przy dużych stratach własnych. W czasie walki zginęli: ppor. Sarto-Szewc, plut. Stępień, wachm. Wypych, uł. Kucharski, kpr. Dreszer, a ranni to: rtm. Jabłoński, por. Kleszczyński oraz kilkunastu ułanów. W nocy pułk został zluzowany przez oddziały 1 pp Leg. Mieszkańcy Wilna ufundowali sztandar, który miał być przeznaczony dla pierwszego polskiego oddziału, który wejdzie do miasta. 20 kwietnia 1919 roku pułk przegrupował się w rejon Warki, zabezpieczając miasto od strony zachodniej, a dopiero po dwóch dniach wrócił na odpoczynek, zajmując kwatery w koszarach kozackich przy ul. Tombakowej. Trzeci szwadron pomaszerował następnego dnia do stacji kolejowej Bezdany, którą zajął, nawiązując jednocześnie łączność z piechotą w Nowej Wilejce. Po kilku dniach został zmieniony przez 1 pszw i wrócił do Wilna.
Na pograniczu polsko-litewskim
22 kwietnia pułk, bez 4 szwadronu i 2 karabinów maszynowych, odszedł w okolice Landwarowa. Stanowił odwód oddziałów, które obsadzały polsko-litewską linię demarkacyjną. 2 szwadron przemieścił się z Jewia do Zaborza. Dobre kwatery i piękna okolica sprzyjały odpoczynkowi żołnierzy. 9 i 10 lipca 1919 roku pułk, jako „grupa mjr. Zaruskiego”, przegrupował się do Olkienik. Przejął tam odcinek zajmowany przez 4 p.uł. od Punic–Butremańce–Troki–Merecz do rzeki Kotry. Tam również dołączył 2 oraz 4 szwadron, działający dotychczas przy „grupie Smorgoń”.
4 szwadron obsadził Orany, 3 Bobryszki, a reszta pułku z dowódcą stacjonowała w Olkienikach. Pierwszy szwadron, wyczerpany walkami pod Wilnem i Mickiewiczami, przeszedł ze swych stanowisk pod Sołami do Mińska Mazowieckiego w celu reorganizacji. Pułk, rozlokowany na kilkudziesięciu kilometrach, został niebawem wzmocniony przez batalion etapowy Nr II oraz pluton minierów z 1 DP. Do 2 sierpnia 1919 roku służba polegała na patrolowaniu, marszach demonstracyjnych, odbieraniu broni po wsiach, badaniu dróg i mostów. Szczególnym przypadkiem podczas pełnienia służby było zajęcie Dang przez trzeci szwadron oraz napad Litwinów na 4 szwadron w Ruskim Siole. 2 sierpnia pułk przeniósł się w rejon Oran, zajmując 4 szwadronem odcinek Kruszewo–Merecz–Massaliszki, 2 szw obsadził odcinek Niedzińgi–Nieszkućce, a trzeci Bobryszki–Daugi. Każdy ze szwadronów dysponował dwoma karabinami maszynowymi. Pozostałość pułku stacjonowała w Oranach. 14 sierpnia 1919 roku rozkazem dowódcy 1 DP Leg. gen. Śmigłego-Rydza, grupę mjr. Zaruskiego zluzował III batalion 5 pp Leg., a pułk wyruszył trzema transportami na front przeciw-sowiecki.
=== Walki na Białorusi ===
Malinowszczyzna, zajęcie Głębokiego i Łużek
Po wyładowaniu się z transportu na stacji Krzywicze, pułk przemaszerował do Wołkowatej, gdzie miała nastąpić koncentracja 1 BK ppłk. Beliny-Prażmowskiego. Do pułku dołączył tam 1 szwadron oraz czwarty pluton karabinów maszynowych. Razem było 229 koni. Działo się to w czasie, kiedy Naczelne Dowództwo dążyło po zajęciu Mińska do oparcia frontu wschodniego o rzekę Berezynę i Dźwinę. 1 Brygada Jazdy miała za zadanie wyparcie nieprzyjaciela w kierunku północno-wschodnim. Pułk w pierwszym dniu działań walczył dwoma odosobnionymi kolumnami, z których jedna pod dowództwem por. Kleszczyńskiego szła na daleki podjazd, a reszta podążyła główną drogą z Wołkowatej przez Martyniewicze–Derkowszczyznę. 19 sierpnia, pod wsią Malinowszczyzna, wywiązała się walka z sowieckim 157 pp. Przeprowadzone natarcie przez 2 i 3 szwadron, wspierane ogniem karabinów maszynowych, utrzymało pułk na zdobytym terenie. Późno w nocy pułk wycofał się do Wołkowszczyzny. 20 sierpnia pułk, wspólnie z 1 pułkiem szwoleżerów, po krótkiej strzelaninie, opanował miasto Głębokie. Po odpoczynku i defiladzie przed dowódcą brygady, pułk udał się do Berezwecza (klasztor), a następnego dnia ruszył w kierunku Szubnik i Mamajów. Wojska sowieckie w odwrocie stawiały zacięty opór. Na wyznaczonej dla pułku drodze stanął 146 pp sowieckiej. Pod wsią Mamaje, trzeci szwadron znalazł się pod silnym ogniem piechoty i karabinów maszynowych. Dwoma karabinami maszynowymi por. Neuman wstrzymał wroga do czasu nadejścia pierwszego szwadronu. Rozpoczęła się krótka walka, która pozwoliła zająć pułkowi bronione Mamaje i Zaborze. 21 sierpnia pułk, zgodnie z rozkazem dowódcy brygady, maszeruje dwoma kolumnami na północ, dążąc do zajęcia Łuczajki i Łużek oraz opanowania linii rzeki Mniuty. W czasie marszu stacza szereg potyczek pod Gliniatami, Sawinkami i Łużkami z tylnymi strażami nieprzyjaciela. Pod wieczór opanowuje linię rzeki i wysyła patrole aż do Hermanowicz i pod Dzisnę. Na noc zatrzymuje się w Łuczajce i Łużkach. W tym okresie pułkiem dowodził w zastępstwie rtm. Mieszkowski.
Walki o linię Dźwiny i postój w Duksztach
24 sierpnia pułk został zluzowany przez bataliony 33 i 24 pp i przemieścił się do Borejek, aby zabezpieczyć odcinek na rzece Dziśnie oraz utrzymać łączność między 5 pp i 1 pszw. Podczas przegrupowania dowództwo nad pułkiem przejął mjr Zaruski. Po pięciodniowym postoju w rejonie Borejek i patrolowaniu przedpola oraz dróg prowadzących przez ciągnące się milami bagna, pułk połączył się powtórnie z 1 pszw i doszedł do brzegów Dźwiny po kilkunastu dniach walk. Ustalił w ten sposób w początkowej fazie niepodległości nasze granice w tym odległym zakątku. W pochodzie oddziałów 1 DP na Dryssę i oddziałów mjr. Wyspiańskiego na Dzisnę, pułk, będąc w składzie 1 BK z 1 pszw, utrzymywał między nimi łączność, maszerując przez Szarkowszczyznę, Pohost do linii rzeki Bołty i następnie Dźwiny. Od 1 do 14 września trwały zacięte walki na całym odcinku 1 BK, począwszy od pamiętnego Dołhinowa, przez Malce i dalej przez Polaki, Kruki i Kowalewszczyznę. Był to czas zażartych przeciwnatarć elitarnych pułków sowieckich, w trakcie których musiano zdobywać i opuszczać kilkakrotnie te same wsie, lasy i rzeczki. Pułk maszerował na prawym skrzydle brygady. Po kilku dniach walk był już wyczerpany, więc został wzmocniony batalionem 24 pp. W tym czasie zginął kpr. Krzyżek ze szwadronu karabinów maszynowych, który walczył do końca na wysuniętym stanowisku. Bywały momenty, gdy nadesłany do wzmocnienia pułku batalion cofał się pod zaciekłym atakiem na Bosiny i Sacharnię. Na całym odcinku brygady zarządzone zostało zdecydowane przeciwnatarcie, które doprowadziło do odzyskania straconych stanowisk. 13 września 1919 roku pułk doszedł do brzegów Dźwiny, spychając nieprzyjaciela w rzekę. Wzięto wielu jeńców, koni i materiału wojennego. Obsadzono placówkami wszystkie brody i przeprawy na rzece od Masłowa do Zaborzec. Po dwóch dniach pułk został zluzowany przez drugi batalion 33 pp i przeszedł przez Ikaźń-Bracław-Opsę do Dukszt, jako odwód grupy gen. Śmigłego-Rydza. W czasie odpoczynku pułk uzupełniał braki w kadrze, prowadził ćwiczenia i 20 października przejął pod ochronę część linii demarkacyjnej polsko-litewskiej. Postój pułku w tym rejonie trwał do 19 grudnia 1919 roku.
Majowa ofensywa sowiecka
Wśród strasznej zawieruchy śnieżnej pułk z Dukszt przemaszerował w ciągu 5 dni do Kukr i dalej do Łużek. 26 kwietnia 1920 roku przeszedł w okolice Pohostu jako odwód armii. Jego postój został nagle przerwany 15 maja, ponieważ poprzedniego dnia rozpoczęła się wielka ofensywa sowiecka od Lepla i Połocka, spychając polskie dywizje. Pułk pośpiesznym marszem został rzucony w zagrożone miejsca w rejonie Górki-Ziabki. Położenie było bardzo poważne, a oddziały piechoty, nękane niepowodzeniami i atakowane dużymi siłami nieprzyjaciela, musiały cofać się na południowy zachód. Pułk wszedł jednym dywizjonem w linię piechoty, a reszta patrolowała przedpole i skrzydła. Bronił się na zajmowanych stanowiskach przez dwa dni, ale zmiany u sąsiadów spowodowały, że pułk musiał wycofać się do Łużek. Z powodu niejasnej sytuacji na odcinku 8 DP, pułk, pomimo rozkazu do odwrotu, pozostał na linii. Naciskane w nocy oddziały wspomnianej dywizji, z którą pułk współdziałał, musiały się pośpiesznie wycofać, w wyniku czego pułk został rozdzielony na dwie części. Dywizjon rtm. Loewensteina cofał się na Łużki – Buki – Połów, wstrzymując atakującego wroga, a reszta pułku, dowodzona przez mjr. Zaruskiego, osłaniała odwrót piechoty wzdłuż osi Ziabki – Głębokie. Oba dywizjony połączyły się pod wsią Połów, która była broniona przez przybyły szwadron marszowy (pieszy) z rtm. Habsburgiem, ppor. Peszkowskim i ppor. Kostkiewiczem.
Polskie wojska cofały się na Ustaty, a pułk został przesunięty na Nowy Pohost i Przedgrodzie. Odwrót cofającej się piechoty za Koziany osłaniał czwarty szwadron z dwoma karabinami maszynowymi. Pułk zatrzymał się przed Łotyszowem, pozostając wysunięty daleko na wschód. W tym samym czasie zaczęła działać armia gen. Sosnkowskiego. Rozpoczęła ona ofensywę od zdobycia Kozian, łamiąc natarcie oddziałów sowieckich i odrzucając je na wschód. Pułk walczył w pełnym składzie pod Przedgrodziem oraz Tyczkami i Szczolnem w dniach 1-6 czerwca. Utrzymał ważny punkt pomimo strat i nieustannych ataków. Wziął przy tym kilkudziesięciu jeńców. Podczas walk wyróżnił się tutaj szwadron techniczny z por. Nalepą, pchor. Waleckim i wachm. Mazgajskim, który dwukrotnie przeszedł na tyły przeciwnika, biorąc do niewoli kilkudziesięciu jeńców. Pierwszy i czwarty szwadron odpowiadały na natarcie nieprzyjaciela wielokrotnym przeciwuderzeniem. Został zarządzony pościg, podczas którego pułk przeszedł przez znane sobie miejscowości: Czeress, Bosiny, dochodząc aż do Kowalewszczyzny. Stawiał tutaj opór dobrze wyekwipowanemu 160 pułkowi strzelców sowieckich, który 7 czerwca pokonał pułk w walce wręcz przy wydatnej pomocy ogniowej I dywizjonu artylerii konnej. Podczas zapalenia wsi przez polską artylerię, por. Skrzyński z garstką ułanów rzucił się do ataku pod ogniem nieprzyjacielskich karabinów maszynowych. Zaatakowani sowieci, od skrzydła przez ppor. Chruścickiego i pchor. Czajkę, cofnęli się w popłochu, pozostawiając około dwudziestu zabitych, a pułk zdobył 20 jeńców i trzy karabiny maszynowe. Pierwszy i czwarty szwadron przeszli przez bagna, kiedy zaatakowali ich pod Nowymi Krukami spieszący na pomoc sowiecki batalion. Natarcie z dwóch stron przyniosło pułkowi pełne zwycięstwo w postaci 300 jeńców i 11 karabinów maszynowych.
W dniu następnym pułk przemaszerował dalej, gdzie pod Jurkowszczyzną spotkał się z okopanym wrogiem. Natarcie piesze trzema szwadronami dochodzi do stanowisk nieprzyjacielskich, wybijając bagnetami obsadę okopów i sowieckie karabiny maszynowe. Jednak pułk został zmuszony do odwrotu z powodu poniesionych strat i braku odwodów. Wycofał się na niedaleki skraj lasu. Bitwa, określona w nieprzyjacielskim komunikacie jako „wielka bitwa”, zakończyła się nierozstrzygnięta, ale pułk utrzymał się na polu walki, okupując to stratą około 20 zabitych, w tym ppor. Woyciszewskiego. Następnego dnia patrole por. Skrzyńskiego i pchor. Mączewskiego doszły do Dźwiny, ale ze względu na położenie sąsiadów zajęły stanowiska wzdłuż linii Sawczeńki-Genopol. Wykopano ułańskimi rękami solidne okopy, w których pułk, pomimo ognia nieprzyjacielskiej artylerii, przetrwał do wymarszu na front południowo-wschodni. Oprócz zajęcia wykopanych okopów, pułk brał również udział w wypadach z innymi oddziałami brygady. Po ostatnich walkach pułk moralnie się podniósł i uzupełnił powstałe straty, odpoczywając pomimo ciężkiej służby.
Wymarsz na Ukrainę
Pułk przetrwał na stanowiskach pod Genopolem do 22 czerwca 1920 roku. Został zluzowany przez 33 pp i odmaszerował na Przedgrodzie – Bracław – Opsę do Dukszt. 26 czerwca załadował się na transport kolejowy i pięcioma eszelonami przejechał przez Wilno – Baranowicze – Brześć – Kowel pod Równe. Pułk liczył w tym czasie 350 szabel, 8 karabinów maszynowych jucznych i 2 na taczankach. Mundury były zniszczone, brakowało butów i bielizny, ale pomimo takiego stanu morale pułku było bardzo dobre.
=== Na froncie południowo-wschodnim ===
Walki z Budionnym pod Równem i odwrót
Pułk przybył pod Równe 21 czerwca 1920 roku. Był to czas największego powodzenia sowieckiej ofensywy, podczas której armia konna Budionnego zajmowała Zwihel, Szepietówkę i Korzec. Do nowej akcji pułk wchodził z wiarą w siebie i swojego Wodza. Szwadrony, po wyładowaniu z transportów, weszły w wir walk i obsadziły linię Horynia, zabezpieczając tym samym grupę wypadową kpt. Wolfa. Patrolowały przedpole oraz skrzydła, a część pułku, tj. pierwszy pluton 1 szwadronu oraz trzy plutony szwadronu karabinów maszynowych, weszły w skład grupy wypadowej, która miała 1 lipca uderzyć na Korzec. Dowódcą tego oddziału został wyznaczony rtm. Loewenstein. Na skrzydłach powierzonego pułkowi odcinka zaszły zmiany, więc pułk został ściągnięty do Kołodeńki, gdzie miała nastąpić koncentracja 1 BK. Dołączył tam również nadszarpnięty oddział rtm. Loewensteina. Brygada została w nocy zaalarmowana i pospiesznie maszerowała przez Nowy Dwór na Horyń, aby obronić skrzydło 3 DP. 4 lipca 1920 roku pułk został ściągnięty przez Zaborów – Żytyń do Równego. Pozostał tam chwilowo w odwodzie, ponosząc straty od ognia artyleryjskiego. Otrzymał zadanie opanowania wsi Szpanów i Zołotyjów. Szwadrony zostały pośpiesznie rozwinięte, ale zostały ostrzelane z samochodów pancernych. Dopiero po ciężkiej walce udało się zepchnąć nieprzyjaciela i utrzymać jedyną drogę odwrotu. Wyróżniły się tutaj ułańską brawurą szwadrony pierwszy i czwarty z ppor. Królickim, Kostkiewiczem i Skrzyńskim. Pułk wycofał się z zajętych stanowisk dopiero w nocy razem z oddziałami 3 DP do lasów pod Reszuckiem. Stan bojowy pułku dowodzonego przez rtm. Loewensteina obniżył się od czasu przemarszu do Równego. Szwadron karabinów maszynowych posiadał jedynie 2 karabiny, ponieważ reszta odmaszerowała na reorganizację, a trzeci szwadron był użyty do osłony taborów i zabezpieczenia łączności. Pułk pozostał bez kuchni i taborów, ale mimo to jego stan moralny był bardzo dobry.
Pułk został skierowany w lasy na północ od Aleksandrii do Antonówki jako oddział przeznaczony do nawiązania łączności z walczącą jeszcze na wschodzie 1 DP. Łączność nawiązał dopiero po dwóch dniach i 7 lipca wziął udział w boju pod Równem, wychodząc wspólnie z 1 i 6 dywizją na tyły zagonów Budionnego, które dochodziły już pod Łuck. Miał również rozszerzyć przedmoście na południowym brzegu Horyni, do czasu nadejścia piechoty. Przechodzi na drugą stronę rzeki i kilkakrotnie szarżując, spędza wysunięte placówki Budionnego, dając tym samym możliwość rozwinięcia się 1 DP. Uczestniczył także w ataku na Równe z 1 i 5 pp 1 dywizji, ochraniając ich lewe skrzydło. Został jako ubezpieczenie od wschodu na polach pod Karłowszczyzną, podczas gdy pułki dywizji nacierały na miasto. Szalała wtedy burza i ulewa z oślepiającymi i dezorientującymi błyskawicami. Okoliczności te oraz zmęczenie nie pozwoliły wykorzystać odniesionego zwycięstwa. W tym czasie pułkiem dowodził rtm. Habsburg. Rankiem następnego dnia pułk został ściągnięty do miasta, a nocą wyszedł jako straż tylna piechoty maszerującej na Klewań – Łuck. Podczas marszu połowa ułanów spała z powodu przemęczenia i braku snu od kilku dni. Odwrót odbywał się bez przeszkód, tylko pod Ołyką doszło do małej potyczki z nieprzyjacielem.
Nad Styrem
Pułk spędził noc z 11 na 12 lipca we wsi Terenie, znajdującą się po wschodniej stronie Styru. Był jedynym oddziałem wysuniętym w tym rejonie. Rankiem pomaszerował przez Łuck do Boratyna, przejmując placówki nad Styrem. Dowodzenie pułku objął rtm. Kleszczyński, a pułk został przydzielony do 3 Brygady Jazdy. Panował spokój, co umożliwiło dłuższe rozsiodłanie koni i odpoczynek dla zmęczonych i poszczerbionych szwadronów. Nazajutrz, z tego powodu, miał odejść na reorganizację do tzw. „kadry przyfrontowej” w Hrubieszowie. W czasie marszu doszło do starcia pod Torczynem, ale oddział został zawrócony i rzucony w wir walki. Świtem 17 lipca przeszedł w okolicę Boremla i Hrynik, by zabezpieczyć przeprawy przez rzekę Lipę i patrolować przedpole. Rozpoczął się dla pułku okres ustawicznych podjazdów, przemarszów i wypadów wspólnie z innymi oddziałami. Były potyczki pod Boremlem, Beresteczkiem, Szczurowiczami i Nowymi Stawami, gdzie zginął bohaterską śmiercią ppor. Kostkiewicz.
Dowództwo frontu