10 Pułk Strzelców Konnych (10 psk)
10 Pułk Strzelców Konnych (10 psk) był oddziałem kawalerii w składzie Wojska Polskiego.
Do sierpnia 1939 roku jego siedzibą był Łańcut.
Formowanie
Historia 10 psk sięga roku 1918. Jego początki związane są z I szwadronem, który stanowił zgrupowanie kawalerii powstałe w polskim obozie wojskowym w La Mandria di Chivasso, nieopodal Turynu we Włoszech. Dowództwo nad zgrupowaniem sprawował porucznik Jan Rudnicki, a jego zastępcą był porucznik Kazimierz Dworak. Po sformowaniu, I szwadron udał się do Polski, osiągając pierwszą polską stację kolejową w Lesznie 29 kwietnia 1919 roku. Z tej okazji corocznie obchodzono w tym dniu święto pułkowe. Po przybyciu do Polski, szwadron wziął udział w akcjach bojowych jako część kawalerii 11 Dywizji Piechoty w rejonie Lwowa. Następnie, jako II dywizjon pułku szwoleżerów, a później 4 pułku ułanów, został przeniesiony na granicę Śląska i Zagłębia.
W trakcie wojny polsko-bolszewickiej uczestniczył w walkach pod Radzyminem, swoje działania kończąc pod Słuckiem. Na mocy rozkazu Ministerstwa Spraw Wojskowych z 27 października 1921 roku, dywizjon przekształcono w pułk, nadając mu nazwę 10 pułk strzelców konnych. Łańcut oraz pobliski Hruszów zostały wyznaczone jako garnizonowe miasta, w których stacjonował 4 szwadron.
Pułk w okresie pokoju
W roku 1923 pułk pełnił funkcję jazdy dywizyjnej, a jego dowódca podlegał bezpośrednio dowódcy Okręgu Korpusu Nr X. W zakresie szkolenia pułk podlegał inspektorowi jazdy nr II. W tym czasie w jego skład wchodziły trzy szwadrony strzelców konnych, oddział szkolny karabinów maszynowych, pułkowa szkoła podoficerska oraz kadra szwadronu zapasowego.
Po reorganizacji w 1924 roku pułk składał się z dowództwa, plutonu łączności, plutonu pionierów, plutonu gospodarczego, czterech szwadronów liniowych, szwadronu ckm oraz szwadronu zapasowego. Wraz z 20 pułkiem ułanów oraz 10 dywizjonem artylerii konnej, wszedł w skład 10 Brygady Kawalerii.
W maju 1937 roku pułk przeszedł zmotoryzowanie. W roku 1938 wziął udział w zajęciu Zaolzia.
Mobilizacja
10 psk w kampanii wrześniowej 1939
23 marca 1939 roku 10 Brygada Kawalerii została zmobilizowana. 10 psk stacjonował w swoim macierzystym garnizonie do 14 sierpnia 1939 roku, gdy 10 Brygada otrzymała rozkaz wymarszu w kierunku Krakowa, oddając się do dyspozycji dowódcy Armii „Kraków”, generała brygady Antoniego Szyllinga. W ramach I rzutu mobilizacji powszechnej do 5 września mobilizował Ośrodek Zapasowy Kawalerii Zmotoryzowanej w Łańcucie.
Działania bojowe
Walki w Beskidzie Wyspowym
1 września brygada otrzymała zadanie powstrzymania natarcia oddziałów pancernych wroga, które wycofywały się ze Słowacji w kierunku Chabówki i Nowego Targu, co zagrażało tyłom armii. Do 10 Brygady przydzielono 1 pułk KOP, zepchnięty znad granicy. Brygada miała opóźniać wroga na linii Myślenice – Dobczyce, nie pozwalając mu na dotarcie na północ od tej linii. W tym celu brygada wymaszerowała w dwóch kolumnach: kolumna wschodnia z 10 psk, plutonem czołgów TKS i plutonem saperów w kierunku Wieliczki – Dobczyc – Kasiny Wielkiej, a główne siły w kierunku Myślenic – Pcim. Kolumny marszowe poprzedzały elementy dywizjonu rozpoznawczego 10 BK.
W skład XVIII Korpusu Armijnego, 14 armii gen. Lista, wchodziły w pierwszym rzucie: 2 Dywizja Pancerna oraz za nią 4 Dywizja Lekka i 3 Dywizja Górska. Zgrupowanie 10 psk osiągnęło odcinek Lubień–Tenczyn, zajmując szwadronami strategiczne punkty terenowe, takie jak wzgórza 612 i 610 przez 2 szwadron, Tenczyn przez 3 szwadron, a pluton motocyklowy patrolował rejon Rabka – Chabówka. W nocy 1/2 września pułk odpoczywał i przygotowywał się do walki. Rano 2 września zajął pozycje obronne w dwóch zgrupowaniach: I zgrupowanie mjr. dypl. F. Guzowskiego, w składzie 2 i 4 szwadronów, plutonów ckm, moździerzy i broni przeciwpancernej, broniło Skomielnej i wzgórz na północ od drogi Skomielna–Jordanów. II zgrupowanie, dowodzone przez rtm. W. Korytkowskiego, osłaniało drogę Skomielna–Jordanów z południa, organizując obronę okrężną. W odwodzie pułku pozostał 1 szwadron z plutonem ppanc. W nocy 2/3 września dokonano korekty linii obronnej pułku i przydzielono jako wsparcie ogniowe 16 dywizjon artylerii motorowej. Pluton motocyklistów 10 psk, wysłany na rozpoznanie, zauważył kolumnę pancerno-motorową na drodze Nowy Targ–Chabówka–Rabka.
3 września 10 Brygada została podporządkowana Grupie Operacyjnej gen. bryg. Mieczysława Boruty-Spiechowicza. Około godziny 11:00 pozycje 10 psk zostały ostrzelane przez niemiecką artylerię, która prowadziła intensywny i celny ostrzał. Oddziały niemieckie zaatakowały przez Skomielną w kierunku Lubonia Małego. Natarcie niemieckiej piechoty zostało powstrzymane przez zgrupowanie mjr. Guzowskiego przy wsparciu 16 dam. Równocześnie silne natarcie niemieckie skierowane zostało w lukę między 10 psk a 24 pułkiem ułanów. Atak niemiecki był na początku powstrzymywany przez ostrzał 16 dam, a następnie przez 3 szwadron. O godzinie 12:00 niemiecki pododdział pancerny zaatakował obronę w rejonie Skomielnej, wyprzedzając 2 szwadron. Zgrupowanie mjr. Guzowskiego było atakowane od przodu i boków, a na skrzydło pułku wyszły oddziały niemieckie, zajmując Luboń Mały. 3 szwadron został odcięty od głównych sił 10 psk. Pod nadzorem płk. Stanisława Maczka przeprowadzono kontratak odwodowego 1 szwadronu oraz 121 kompanii czołgów lekkich, który powstrzymał niemieckie natarcie, umożliwiając pozostałym siłom pułku wycofać się do Tenczyna. Pułk stracił na własnych minach dwa motocykle oraz armatę przeciwpancerną.
Nocą 3/4 września 10 psk utworzył zgrupowanie pod dowództwem zastępcy dowódcy 10 BK płk. Leonarda Łodzi-Michalskiego, w składzie: pluton przeciwpancerny dywizjonu przeciwpancernego 10 BK, pluton saperów z 90 batalionu saperów oraz bateria haubic kal. 100 mm z 16 dam. Zgrupowanie przemieszczało się z Tenczyna na północny skraj Lubnia. Od godziny 7:00 4 września zajęło stanowiska obronne: dywizjon mjr Guzowskiego (1 i 2 szwadron oraz szwadron ckm) na wzgórzu 726, 3 szwadron na wzgórzu 623 Kamionka, a ogień miał bronić doliny Raby; 4 szwadron z plutonem ckm bronił wzgórza na rozwidleniu dróg Pcim–Tokarnia i Pcim–Lubień. Przydzielony pluton ppanc blokował dolinę Raby, a pluton saperów zaminował drogę do Myślenic, podczas gdy bateria haubic rozwinęła stanowiska ogniowe, aby wspierać głównie dywizjon mjr. Guzowskiego. Pułkowy pluton motocyklistów osłaniał Myślenice od zachodu. W II rzucie zajęto stanowiska bojowe batalionu III/2 pułku górskich strzelców (batalion KOP „Wołożyn”). Około godziny 8:00 dywizjon mjr Guzowskiego został zaatakowany przez piechotę i czołgi z kierunku Mszany Dolnej. Natarcie niemieckie zostało odrzucone na stanowiska wyjściowe z dużymi stratami wroga. Ponawiane ataki do godziny 13:00 były kolejno odparwane. Po godzinie 13:00, zgodnie z planem i rozkazem, zgrupowanie płk. Michalskiego wycofało się do Pcimia, zajmując następnie obronę w Myślenicach 2 i 4 szwadronem oraz 1 szwadronem w Pcimiu. Po godzinie 15:00 wycofał się z przedpola batalion III/2 pgs, częściowo rozproszony. 1 szwadron w Pcimiu do godziny 18:00 osłaniał wycofujących się piechurów górskich KOP za linię rzeki Stróży. Po tym, natarcie piechoty niemieckiej i czołgów z 4 D Lek zmusiło ich do wycofania się pieszo górami, a oddział niemiecki, po przerwaniu obrony górskich strzelców KOP nad Stróżą, zaatakował stanowisko dowództwa pułku oraz odwodowy 3 szwadron, które z wsparciem armat ppanc. zdołały powstrzymać natarcie, a ze względu na zapadające ciemności, nieprzyjaciel wycofał się. Niemiecka czołówka pancerna próbowała zaatakować park samochodowy 10 psk w Myślenicach, gdzie zaopatrywano się w paliwo, lecz została odparta przez działon ppanc. Po odpoczynku części 10 psk w Myślenicach, w nocy 4/5 września, rozkazem płk. Maczka pułk przygotował się do natarcia przed świtem 5 września. 3 szwadron z plutonem ppanc jeszcze w nocy zajął pozycję wyjściową do natarcia na linii wzgórz na północ od potoku Stróża. Wraz z 10 psk w walkach uczestniczył batalion II/2 pułku górskich strzelców (batalion KOP „Wilejka”) mjr. Kuferskiego, który przed świtem zajął dominujące wzgórza nad szosą Zakopane–Kraków. O świcie górscy strzelcy KOP otworzyli ogień na kolumnę niemiecką z samochodami piechoty i czołgami, niszcząc je. Czołowe szwadrony 1, 2 i 4, 10 psk uderzyły wzdłuż Raby i szosy, wspierane przez 16 dam. Dalsze natarcie całego pułku trwało do godziny 12:00. Z uwagi na zajęcie przez niemiecką 7 Dywizję Piechoty Myślenic, 10 psk otrzymał rozkaz natychmiastowego przerwania natarcia i wycofania się drogami na wschód od Myślenic do wsi Borzęta, aby zająć obronę na północ od wsi.
Ze względu na trudności z łącznością, nie udało się powiadomić ppłk Bokszczaninowi całego pułku. W kolumnie znalazł się aktualnie będący w odwodzie 4 szwadron, szwadron ckm, dwa najbliższe plutony 3 szwadronu oraz pojedynczy żołnierze z 1 i 2 szwadronu. Odwrót osłaniały plutony motocyklistów, pionierów, łączności oraz ppanc. i poczet dowódcy pułku. W momencie przerwania natarcia i wycofania części pułku, niemieckie jednostki przeszły do kontrataku, odcinając od pojazdów pozostałą część pułku. Po drodze dołączył do kolumny dowódca 3 szwadronu z pocztem, plutonem strzelców i rannymi. Nie mając łączności, mjr Guzowski znalazł się wśród wysuniętych i nadal nacierających na Pcim 1 i 2 szwadronów. Po zorientowaniu się w sytuacji, będąc odcięty od szosy, zebrał około dwóch plutonów strzelców i pomaszerował w kierunku północnym, próbując dołączyć do macierzystej jednostki. Po kilku dniach, gdy dalszy marsz nie doprowadził do dogonienia pułku, grupa mjr. Guzowskiego rozwiązała się. W trakcie walk podczas wycofywania się poległ rtm. W. Polit, dowódca 2 szwadronu. Mjr Guzowski i rtm. Tomkowicz dotarli do Łańcuta, gdzie pod koniec września i w listopadzie 1939 roku dostali się do niewoli. Po marszu we wsi Borzęta do pułku dołączyły grupki strzelców z zagubionych szwadronów. Odnaleziono pojazdy pułku w pobliżu drogi Myślenice–Dobczyce. Z 800 strzelców przystępujących do natarcia zebrano około 500 strzelców konnych. Wieczorem i nocą 5/6 września 10 psk odjechał przez Wieliczkę do lasów w okolicach Bochni, w pobliżu wsi Kopaliny. Pułk odpoczywał, prowadził reorganizację i na podstawie decyzji płk. Maczka otrzymał 80 żołnierzy z KOP oraz 5 sztuk kb ppanc wz. 35.
Walki nad Dunajcem, Wisłokiem, Sanem i Szkłem
W związku z zajęciem Bochni przez niemieckie oddziały pancerno-motorowe, 10 psk wieczorem 6 września rozpoczął odwrót polnymi drogami na wschód, w kierunku Brzeska. 7 września osiągnięto Radłów, gdzie nawiązano kontakt z dowództwem Brygady. Pułk przeprawił się przez most na Dunaju w Biskupicach i został skierowany do miasteczka Dulcza Wielka. Po wymarszu z Radłowa przyszedł rozkaz wysłania podjazdu, mającego na celu rozpoznanie działań nieprzyjaciela w rejonie Wojnicza i Tarnowa. Podjazdem tym dowodził por. Wasilewski. Bronił Radłowa ze spieszonym plutonem motocyklistów do wieczora 7 września, po czym przeprawił się przez Dunajec i dołączył w nocy do pułku. Od 8 września 10 psk, w składzie macierzystej 10 BK, został podporządkowany Armii „Małopolska”. Rano 8 września 10 psk zajął stanowiska obronne na północno-zachodnich przedmieściach Rzeszowa, grupą rtm Sikorskiego (1 i 4 szwadrony, szwadron ckm bez plutonu oraz pluton ppanc.) w Rudna Wielka, 3 szwadron z plutonem ckm w Rudna Mała, a 2 szwadron w odwodzie. Samochody pułku pobrały maksymalną ilość paliwa i zaopatrzenia ze składów w Rzeszowie. Przed godziną 15 niemiecki pododdział zmotoryzowany z samochodami pancernymi zaatakował obronę pułku, po walce został odparty, tracąc 2 samochody pancerne. W nocy z 8 na 9 września 10 psk, pod osłoną 24 pułku, wycofał się w kierunku Łańcuta. Pułk otrzymał zadanie obrony Łańcuta z kierunku Rzeszowa do wieczora 9 września. Zajął pozycje w terenie doskonale sobie znanym z wieloletnich ćwiczeń, na stanowiskach przygotowanych jeszcze przed wybuchem wojny. Dywizjon rozpoznawczy zabezpieczał skrzydło pułku. Wysłane przez wroga rozpoznanie pancerne zostało szybko i skutecznie zlikwidowane, po czym nastąpiła silna wymiana ognia artyleryjskiego, trwająca aż do godzin popołudniowych. Natarcie niemieckie na miasto załamało się całkowicie, a nieprzyjaciel poniósł straty głównie z rąk 4 szwadronu, który zniszczył kilka pojazdów pancernych i motocykli oraz wzięli jeńców. Południowe skrzydło Brygady zabezpieczał dywizjon rozpoznawczy w Albigowej. 24 puł. powstrzymywał niemieckie natarcie w kierunku miasta i wycofał się poza pozycje 10 psk dopiero pod wpływem zagrożenia oskrzydleniem. Pułk bronił swojego garnizonu, wsparty przez szwadron armat ppanc. z dywizjonu ppanc. 10 BK, 16 dam, baterię 1/60 dywizjonu artylerii ciężkiej oraz baterię 1/40 pułku artylerii lekkiej. Rozwinięty 2 szwadron z plutonem ckm i armatami ppanc bronił zabudowań, wzg. 251 i drogi z Krzemienicy, 3 szwadron z plutonem ckm i armatami ppanc. bronił wzg. 259 i tzw. „Wisielówki”, a 4 szwadron z plutonem ppanc. i 1/40 pal bronił Woli Krzemienieckiej wzdłuż drogi Rzeszów–Łańcut. Odwód to 1 szwadron, a drugą linię obrony na skraju miasta zajęły pozostałości szwadronu ckm i pozostałe armaty ppanc. Nieprzyjaciel posuwał się tuż za ułanami i nawiązał bezpośredni kontakt z obroną miasta około godziny 15–16. Wtedy nadszedł meldunek, że dywizjon rozpoznawczy poniósł dotkliwe straty i został wyrzucony z Albigowej, co w tej sytuacji zagrażało pułkowi oskrzydleniem. Dzięki kontratakowi 101 kompanii czołgów rozpoznawczych przywrócono stanowiska obronne dywizjonu rozpoznawczego. Silne natarcie pancerne wroga rozwinęło się od strony szosy Kraków – Lwów, na stanowiska 4 szwadronu. Atakująca 4 DLek. utraciła kilka motocykli i samochodów, w tym pancerne, nie mogąc jednak przełamać pozycji obronnych pułku. Wkrótce jednak nadszedł meldunek o innej kolumnie pancerno-motorowej, podążającej od wschodu, dążącej do obejścia obrony i oskrzydlenia pułku od południa. W celu obrony mostu na Wisłoku do obrony Dąbrówek wysunięto odwodowy 1 szwadron. 10 psk miał bronić Łańcuta do zmroku, a następnie, za 24 puł., przejść pod Przeworsk, aby nie dopuścić do uprzedzenia sił polskich na Sanie. Pod osłoną nocy strzelcy udali się w kierunku swoich pojazdów, gdy niespodziewanie zostali zaatakowani przez piechotę i czołgi wroga, który okrążył miasto i wdarł się do jego centrum. Wywiązała się walka na bagnety. Kierując się w stronę swych pojazdów, strzelcy obrzucili nieprzyjaciela granatami, biorąc także kilku jeńców. Następnie, po dotarciu do pojazdów, 10 psk odjechał w kierunku Jarosławia.
Pod Wierzbnem, w związku z blokowaniem drogi przez niemieckie oddziały z czołgami, pułk zawrócił do Przeworska i odjechał do Sieniawy oraz okolicznych lasów. W nocy 9/10 września, w ciemnościach nocnych, odłączyły się od pułku 2 szwadron, część 1 szwadronu oraz szwadron ckm. Dowództwo nad odłączoną grupą objął rtm. J. Sikorski. Grupa ta została chwilowo włączona do GO „Boruta” z zadaniem obrony linii Sanu. Po zatankowaniu pojazdów rtm. Sikorski poprowadził grupę przez Biłgoraj, Zamość, Tomaszów Lub., Krystynopol, Wielkie Mosty do okolic Żółkwi, które osiągnął 13 września. Reszta pułku dotarła 10 września do lasu koło Olchowa. 11 września osłabiony 10 psk dojechał do Jaworowa, a następnie do Krakowca, gdzie zorganizowano obronę pod dowództwem mjr. Emila Słatyńskiego, któremu podporządkowano 3 szwadron i część 4 szwadronu z 2 armatami ppanc. Wieczorem 3 szwadron odparł podjazd z 4 D Lek. 12 września od rana 3 szwadron stoczył walkę o Krakowiec z niemiecką piechotą wspartą czołgami, doszło do walki wręcz, w wyniku której wyrzucono wroga z miasta. Ze względu na koncentrację dużych sił niemieckich zajęto główną pozycję obronną za rzeką Szkło, gdzie szwadrony 3 i 4 odparły silne natarcie niemieckie przy wsparciu artylerii. W godzinach popołudniowych niemiecka piechota, wspierana przez przewodników-Ukraińców, przeprawiła się przez bród i wyszła na południowe skrzydło pułku. 10 psk wycofał się w kierunku Jaworowa, gdzie wzmocniony pododdziałami brygadowymi, 3 szwadron utworzył grupę bojową mjr. Słatyńskiego, broniącą wzgórz w rejonie Jeżowa Nowego.
Walki w rejonie Lwowa
10 Brygada Kawalerii została 13 września podporządkowana dowództwu obrony Lwowa, gen. bryg. Władysława Langnera. Z 10 psk wydzielono ponownie grupę mjr. Słatyńskiego w składzie 3 szwadronu, wzmocnionego pododdziałami pułkowymi, celem opóźniania nieprzyjaciela na pozycji pomiędzy stawami w rejonie Janowa. Grupa ta pozostała na stanowiskach do wieczora 14 września, ostrzeliwana przez artylerię i stoczyła drobne potyczki z patrolami niemieckimi. Po czym dołączyła do pułku w nocy z 14 na 15 września pod Kulikowem. Pozostałość pułku odjechała do Czeremusznej w okolicach Żółkwi, gdzie nastąpiło połączenie z grupą rtm. J. Sikorskiego. Rankiem 14 września do sztabu brygady dotarła wiadomość o zajęciu przez Niemców Zboisk, co oznaczało przecięcie przez nieprzyjaciela kierunku na Lwów. 10 psk stał pod Kulikowem, gdzie otrzymał uzupełnienie zaopatrzenia oraz pozostawał na odpoczynku. Z Lwowa nadeszły siły polskie, które przeprowadziły kontratak, zakończony odzyskaniem Zboisk. Oddziały te jednak zatrzymały się na linii wzgórz na zachód od miasta. Linia wzgórz, spośród których wzgórze 324 stanowiło kluczowy bastion obrony miasta oraz doskonałą pozycję wyjściową do ataku na miasto oraz kontroli szosy prowadzącej z Żółkwi do Lwowa. Nocne natarcie wydzielonych pododdziałów z 10 BK i Grupy „Żółkiew” 15 września o godzinie 2:00, całkowicie zaskoczyło wroga i wyrzuciło go z miasta, osiągając jednak tylko połowiczny sukces. Nie zdołano opanować linii wzgórz wokół miasta. Próba ich opanowania miała być ponowiona w ciągu następnego dnia siłami wydzielonych pododdziałów 10 BK, wzmocnionymi siłami grupy „Żółkiew” w tym pułku rtm. Murasika. Natarcie rozpoczęto po południu 15 września. Również i ono nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. 15 września z Ośrodka Zapasowego Kawalerii Zmotoryzowanej otrzymano uzupełnienie około 20 podoficerów i strzelców. Dowódca Brygady, płk Maczek, podjął decyzję o ponowieniu natarcia 16 września, siłami całej Brygady. 10 psk prowadził natarcie o świcie od strony Melechowa, na Zboiska, i dalej w kierunku wzgórz, czołowym 4 szwadronem, utrzymując łączność z 24 puł. spieszonym plutonem motocyklistów. W czasie natarcia w punkcie obserwacyjnym 4 szwadronu, w czasie bezpośredniego dowodzenia swoimi siłami, ciężko ranny został dowódca 10 psk – ppłk dypl. Janusz Bokszczanin oraz oficer informacyjny por. J. H. Ostrzycki. Rannego pułkownika przetransportowano do szpitala w Dublanach. Dowodzenie pułkiem objął mjr Emil Słatyński. Czołowe pododdziały opanowały wieś Zboiska. Przed wieczorem do natarcia wprowadzono cały 10 psk. Wspólnie z 24 puł i szwadronami rtm. Murasika zdobyto wzg. 357 i przystąpiono do szturmu wzg. 324, którego szczyt przechodził z rąk do rąk. Przeciwnikiem były pododdziały niemieckiej 1 Dywizji Górskiej. Poległ por. A. Stańko, a ppor. S. Ronikier został poważnie ranny. Pułk przyjął część pomyłkowego zrzutu niemieckiego amunicji i żywności z samolotów Ju-52. W trakcie zaciętych walk u podnóża wzg. 324, pluton motocyklistów znalazł się w okrążeniu, z którego przebił się do 10 psk w nocy 17 września. W nocy 16/17 września jeden ze szwadronów pułku dokonał bez powodzenia wypadu w kierunku wzg. 324, trzymanego przez niemieckich strzelców górskich.
17 września 10 psk ruszył do natarcia około godziny 10:00, zalegając pod silnym ogniem wroga w odległości 50 m od jego pozycji. Niemiecka artyleria prowadziła intensywny ostrzał kawalerzystów. Kiedy ostrzał artylerii niemieckiej osłabł, plutony 10 psk, 24 pułku oraz pułku kawalerii rtm. Murasika wdarły się na szczyt wzgórza 324, a pozostałe szwadrony pułków, w walce wręcz, opanowały wzgórze. Znaleziono 50 poległych żołnierzy niemieckich i zdobyto 3 sprawne karabiny maszynowe. Pluton motocyklistów 10 psk wykonał zasadzki na podejściach do wzg. 324, rozbijając ogniem z zasadzki szwadron kawalerii niemieckiej. Ostatecznie wzgórze, ze szczytem, znalazło się w rękach strzelców i ułanów około godziny 16:00 17 września. Straty własne w tych walkach wyniosły około 100 zabitych i rannych. Oba pułki na wzg. 324 zostały zluzowane przez batalion III/207 pułku piechoty z załogi Lwowa. Po zdobyciu wzgórz nadszedł rozkaz ze sztabu gen. Langnera, nakazujący zaprzestanie walk przez 24 puł. i 10 psk oraz pułk kawalerii rtm. Murasika i wycofanie ich do odwodu. Wykonując ten rozkaz pułki wycofały się pod rozpoczynającymi się kontrnatarciami wroga w niezwykle trudnych warunkach. Ciężko wywalczone wzgórze 324 ponownie zostało zajęte przez nieprzyjaciela.
Odwrót do granicy
Rozkaz z 17 września, wydany około godziny 18:00, nakazywał wycofanie Brygady za Dniestr i pozostawienie jej do dyspozycji Naczelnego Wodza. W kolumnie sił głównych 10 BK maszerował 10 psk. Pułk jechał z Jaryczowa Nowego przez Kanał Rządowy, Bóbrkę, Bohorodczany, Kurowice, Przemyślany w kierunku Halicza. Przed świtem 18 września pierwsze jednostki rozpoczęły przeprawę przez most na Dniestrze pod Haliczem. Płk Maczek otrzymał wówczas rozkaz, aby 10 Brygada Kawalerii przekroczyła granicę węgierską na Tatarskiej Przełęczy pod Tatarowem. Brygada przemaszerowała w kierunku Stanisławowa, gdzie zatankowano pojazdy i przez Nadwórną dotarła do Tatarowa. Przez niemal całą noc porządkowano i łączono kolumny, które zostały pokawałkowane w czasie marszu. Rankiem 19 września Brygada stanęła w zwartej kolumnie marszowej. Zachowano większość sprzętu: ckm-ów, działek ppanc. oraz wszystkie km-y, działa i moździerze. Po południu 19 września granicę węgierską przekroczyło około 100 oficerów oraz 2000 podoficerów i żołnierzy 10 BK, wśród nich 10 psk. Ponad 100 żołnierzy z 10 psk skorzystało z dobrowolnej możliwości pozostania w kraju. Całkowite rozbrojenie pułku i brygady nastąpiło sukcesywnie 20 i 21 września, żołnierze po zdaniu broni i sprzętu zostali internowani.
Oddział Zbierania Nadwyżek 10 pułku strzelców konnych
Po zmobilizowaniu i wyjeździe pułku w rejon operacyjny Armii „Kraków”, w garnizonie pozostały nadwyżki mobilizacyjne pod dowództwem mjr. Emila Słatyńskiego, który objął funkcję zastępcy dowódcy ośrodka zapasowego. W chwili ogłoszenia mobilizacji powszechnej 31 sierpnia 1939 roku, na bazie OZN 10 psk rozpoczęto mobilizację Ośrodka Zapasowego Kawalerii Zmotoryzowanej, znanego również jako Ośrodek Zapasowy 10 Brygady Kawalerii. Po przybyciu nadwyżek z 24 pułku ułanów, dywizjonu rozpoznawczego 10 BK oraz dywizjonu przeciwpancernego 10 BK, przystąpiono równolegle do mobilizacji żołnierzy rezerwy do ośrodka, którego dowództwo objął ppłk Jarosław Kaczyński z 24 puł. OZN 10 psk, jako integralna część ośrodka, dzielił jego dalsze losy.
Według etatów wojennych, 10 psk miał składać się z:
- 34 oficerów,
- 940 szeregowców,
- 43 rkm,
- 20 ckm,
- 3 działek ppanc.,
- 105 pojazdów,
- 66 motocykli.
Obsada personalna w 1939
Kawalerowie Virtuti Militari
Za kampanię wrześniową pułk został odznaczony orderem Virtuti Militari.
Żołnierze pułku, którzy otrzymali Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari za kampanię wrześniową:
Symbole pułkowe
Sztandar
W 1922 roku grupa obywateli powiatu łańcuckiego zainicjowała ofiarowanie pułkowi sztandaru. W skład komitetu weszli: starosta powiatu Tadeusz Łoziński, ordynat łańcucki Alfred hrabia Potocki, burmistrz Łańcuta Cetnarski oraz piętnastu obywateli miasta. Wręczenie sztandaru miało miejsce 29 kwietnia 1923 roku, w rocznicę przybycia 1 szwadronu z Francji. Uroczystość reprezentował generał dywizji Latinik, w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej.
Na lewej stronie sztandaru, w centralnej części, umieszczono godło państwowe, a w rogach u góry obraz Matki Boskiej Częstochowskiej i świętego Stanisława oraz herb miasta Leżajska. Na sztandarze widniała szarfa biało-czerwona z napisem: „Obrońcom Ojczyzny – Łańcut”.
Odznaka pamiątkowa
4 kwietnia 1925 roku minister spraw wojskowych, na podstawie rozkazu G.M. 7689.I., zatwierdził odznakę pamiątkową 10 psk. 18 marca 1929 roku minister spraw wojskowych, wydając rozkaz G.M. 819.I., zatwierdził regulamin odznaki pamiątkowej 10 psk oraz zezwolił na zmianę daty „1921” na datę „1918” znajdującej się na odznace.
Odznaka, dwuczęściowa o wymiarach 48×48 mm, ma kształt krzyża pięcioramiennego, srebrnego, o wciętych końcach ramion powleczonych białą emalią. W centralnej części krzyża, na szmaragdowej emalii, znajduje się srebrny orzeł otoczony kołem emaliowanym żółto, z napisem „BÓG HONOR I OJCZYZNA”, numerem i inicjałami pułku oraz datą „1918”, nawiązującą do początku pułku, który powstał we Włoszech. Wcześniejszy regulamin z 1925 roku przewidywał datę „1921” jako rok powołania do życia 10 psk. Odznaki wykonane przed 1929 rokiem mają datę „1921”, natomiast po 1929 roku – datę „1918”. Dla szeregowych odznaki były z białego metalu lub tombaku, bez emalii. Kolory emalii odznak oficerskich odpowiadały barwom proporczyka pułkowego, szmaragdowo-żółtego z białym paskiem.
Barwy
Żurawiejka
Pułk w PSZ
We Francji sformowano 1 dywizjon kawalerii, a później podjęto decyzję o sformowaniu 1 Lekkiej Dywizji Zmotoryzowanej, której jednym z batalionów miał być 10 psk. W walkach udział wzięły jedynie oddziały pułku.
Po klęsce w Francji pułk został odtworzony w Wielkiej Brytanii.
Jesienią 1943 roku 10 psk został przekształcony w pancerny pułk rozpoznawczy. Walczył z Niemcami na froncie zachodnim.
Upamiętnienie
W 2001 roku imię 10 Pułku Strzelców Konnych przyjęła Szkoła Podstawowa nr 3 w Łańcucie.
Strzelcy konni
Dowódcy i zastępcy dowódcy pułku
Żołnierze 10 pułku strzelców konnych – ofiary zbrodni katyńskiej
Biogramy zamordowanych oficerów można znaleźć na stronie internetowej Muzeum Katyńskiego.
Upamiętnienie
Uwagi
Przypisy
Bibliografia
Dziennik Personalny Ministerstwa Spraw Wojskowych. [dostęp 2018-03-22].
Rocznik Oficerski 1923. Warszawa: Ministerstwo Spraw Wojskowych, 1923.
Rocznik Oficerski 1924. Warszawa: Ministerstwo Spraw Wojskowych, 1924.
Antoni Grudziński: Lista żołnierzy odznaczonych zestawiona na podstawie Dzienników Personalnych Naczelnego Wodza i Ministra Obrony Narodowej oraz Rozkazów Dziennych 1 Dywizji Pancernej. W: Stanisław Maczek: Od podwody do czołga. Wyd. III (I krajowe). Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, 1990.
Krzysztof Filipow, Bohdan Wróblewski: Odznaki pamiątkowe Wojska Polskiego 1921–1939. Kawaleria. Warszawa: Feniks editions, 1992. ISBN 83-900217-3-0.
Karol Firich, Stanisław Krzysik, Tadeusz Kutrzeba, Stanisław Müller, Józef Wiatr: Almanach oficerski na rok 1923/24 zeszyt 2, dział III. Warszawa: Wojskowy Instytut Naukowo-Wydawniczy, 1923.