1 Pułk Grenadierów Warszawy to jednostka piechoty Wojska Polskiego, która działała na terenie Francji.
Pułk został utworzony we Francji na podstawie porozumienia polsko-francuskiego z 9 września oraz protokołu wykonawczego z 21 września 1939 roku. Wziął udział w kampanii francuskiej, walcząc m.in. na pozycji pośredniej linii Maginota oraz pod Steinbach. Zajmował się obroną Honskirch i Vittersbourg oraz prowadził działania opóźniające wzdłuż kanału Marna-Ren.
Formowanie
Na podstawie rozkazu gen. Stanisława Maczka z 13 listopada 1939 roku, pułk został sformowany jako 1 pułk piechoty, a od 3 maja 1940 roku funkcjonował pod nazwą 1 Pułku Grenadierów Warszawy.
Jednostka organizowała się w obozie Coëtquidan w Bretanii, a jej pierwszym dowódcą był ppłk dypl. Gustaw Łowczowski, który został zastąpiony przez płk dypl. Szymona Kocura 6 kwietnia 1940 roku.
Warunki życia w obozie, zwłaszcza w początkowym okresie, były trudne. Żołnierze nie mieli do dyspozycji stołów, ławek, łóżek ani koców.
Pierwsze umundurowanie żołnierzy składało się z błękitnych francuskich mundurów z okresu I wojny światowej, a także kepi, beretów i furażerek. Wielu z nich miało problemy z obuwiem.
W kwietniu 1940 roku pułk otrzymał nowe mundury i wyposażenie. Na naramiennikach mundurów noszono polskie stopnie wojskowe, a na nakryciach głowy umieszczano znak orła.
Podstawowym karabinem używanym przez grenadierów był przestarzały karabin Lebela, a wśród broni zespołowej znajdował się ciężki karabin maszynowy Hotchkiss. Radiostacje ER-17 i ER40 nie zapewniały stabilnej łączności.
Pułk miał zmotoryzowany tabor, który do przewożenia amunicji wykorzystywał wysokiej jakości ciągniki gąsienicowe (choć nie były one uzbrojone). Kuchnie polowe oraz sprzęt transportowy korzystały z zaprzęgu konnego.
W skład pułku wchodzili żołnierze z Polski oraz emigranci, w tym głównie z Francji. Około 25% stanu osobowego pułku pochodziło z kraju.
Większość korpusu oficerskiego składała się z Polaków, z których połowę stanowili oficerowie zawodowi. Niektórzy oficerowie oraz szeregowi czasami oskarżali starszych oficerów o klęskę wrześniową. Oficerowie rezerwy zajmowali zwykle niższe stanowiska, a podoficerowie z emigracji nie mieli wysokiego poziomu umiejętności.
Żołnierze pułku, którzy przybyli z kraju, wywodzili się głównie z internowanych we wrześniu w Rumunii oraz na Węgrzech, a także z młodzieży szkolnej, która była pełna patriotyzmu i narażała swoje życie, aby dołączyć do polskich oddziałów i walczyć o wolność kraju.
Trzon pułku stanowili jednak żołnierze z polskim obywatelstwem, którzy na stałe osiedlili się na emigracji, głównie we Francji. Wiele z nich poddawało się agitacji komunistycznej i antywojennej, co prowadziło do lekceważenia dyscypliny oraz żądań lepszego traktowania. Ich wymagania socjalne były znacznie wyższe niż tych, którzy przybyli z kraju, a także domagali się długotrwałego wsparcia wychowawczego.
Działania zbrojne
16 kwietnia 1940 roku rozpoczęto przegrupowanie pułku do strefy przyfrontowej w Dolnej Lotaryngii, w rejonie Colombey-les-Belles. Wraz z innymi jednostkami 1 Dywizji Grenadierów, pułk miał stanowić odwód francuskiej 4 Armii, jednocześnie kontynuując organizację i szkolenie.
15 maja 1940 roku 1 Dywizja Grenadierów została skierowana do odwodu dowódcy 2 Grupy Armii gen. Gastona Pretelata. Pułk przeszedł marsz do rejonu Luneville, gdzie uzupełniono sprzęt i amunicję. Relacje między oficerami a żołnierzami uległy poprawie, co zwiększyło wzajemne zaufanie. 5 czerwca pododdziały 1 pułku rozpoczęły przegrupowanie, a nocą zajęły pozycje na południowy zachód od Sarraibe, w obrębie pośredniej linii Maginota. Od 9 do 14 czerwca pułk organizował obronę pozycji pośredniej od rzeki Saary w kierunku zachodnim, w okolicach Honskirch. Pułk zamykał również przejście na kierunku Hinsingen – Insviller i organizował wysunięty punkt oporu w Bissert. Prace nad organizowaniem pozycji obronnej rozpoczęto 9 czerwca w godzinach popołudniowych. 3 batalion 13 czerwca został skierowany do dyspozycji dowódcy kolonialnego 41 pułku piechoty, rozwijając się w rejonie wioski Steinbach i stanowiąc odwód dla sił broniących głównej pozycji. 14 czerwca grenadierzy po raz pierwszy przystąpili do walki, gdy niemiecki 243 pułk płk Zellnera z 60 dywizji gen. Eberhardta wyparł część załóg francuskich z bunkrów. Na rozkaz dowódcy 41 pułku, 3 batalion grenadierów przeprowadził kontratak, odzyskując bunkry. Wieczorem, około godziny 21:00, batalion mjr. Fugiewieza, podobnie jak polska artyleria, powrócił do obrony 1 Dywizji Grenadierów.
Obrona Honskirch i Vittersbourg
W nocy z 14 na 15 czerwca 1 pułk grenadierów przystąpił do przegrupowania. 1 batalion zajął odcinek obrony 2 pułku grenadierów w rejonie Vittersbourg, a 3 batalion przeszedł do odwodu dywizji. Pierwszy kontakt ogniowy z przeciwnikiem nastąpił około godziny 10:00, kiedy batalion mjr. Szczerbo-Rawicza broniący Vittersbourg oraz batalion mjr. Adama Szydłowskiego broniący Honskirch rozpoczęli wymianę ognia z niewielkimi siłami wroga.
Około godziny 11:00 niemiecka artyleria przeprowadziła silny ostrzał punktu oporu 2 kompanii, co spowodowało śmiertelną ranę dowódcy, kpt. Jana Tuszyńskiego. Niemieckie natarcia, zarówno z marszu, jak i po przygotowaniu artyleryjskim, były zatrzymywane przez ogień polskiej artylerii i działania piechoty. Linia polskiej obrony pozostała niezmieniona do godziny 23:30, kiedy to batalion na rozkaz wycofał się w celu zamknięcia kierunku Insviller-Loudrefmg.
Również 2 batalion zdołał powstrzymać natarcie nieprzyjacielskiej piechoty, utrzymując swoje pozycje do późnych godzin nocnych. Wycofanie na Albestroff-Lostroff przebiegło planowo i bez przeszkód ze strony przeciwnika.
Działania pod Rorbach-lès-Dieuze
16 czerwca pułk przygotowywał obronę na linii Dieuze-Azoudange. 2 batalion wycofał się w rejon Guinzeling, a 1 batalion w rejon Loudrefing, mając za zadanie prowadzenie działań opóźniających w kierunku Azoudange. 3 batalion został skierowany do odwodu dywizji.
O godzinie 4:20 oddziały niemieckiej 75 Dywizji gen. Hammera uderzyły na 2 batalion mjr. Szydłowskiego. Dzięki celnej strzelbie grenadierów, natarcie niemieckie zostało powstrzymane. Po rozpoznaniu lotniczym i przygotowaniu artyleryjskim, przeciwnik zaatakował po raz drugi. Główne uderzenie przyjęły 5 i 6 kompania, gdzie doszło do walki wręcz. Niemcy wycofali się o kilkaset metrów, a zdobyto 2 armatki ppanc i 3 ckm. Na kierunku 5 kompanii piechota z trudem utrzymała swoje stanowiska, ale wsparcie artylerii osłabiło siłę niemieckiego ataku.
Około godziny 10:00 nieprzyjaciel wznowił natarcie, obejmując 2 batalion od strony zachodniej. Dowódca pułku został zmuszony do wydania rozkazu wycofania do rejonu Guermange-Desseling. Nieprzyjaciel wcześniej obsadził wzgórze pod Guermange, skąd prowadził ostrzał. Pododdziały zostały oskrzydlone przez jednostki zmotoryzowane i zmuszone do przebicia się przez zajęty teren, co doprowadziło do dużych strat. Wycofanie odbyło się w nieładzie, a bataliony myliły marszruty.
Walki z oddziałami 12 Korpusu gen. Gotharda Henrici w rejonie Rorbach-lès-Dieuze przyniosły 1 pułkowi ogromne straty. Według oceny dowódcy pułku, z 1 batalionu uratowało się jedynie 30% stanu osobowego, a z 2 batalionu około 50% żołnierzy. Pododdziały wysłane przez dowódcę pułku oraz dowódcę dywizji do wsparcia wycofujących się batalionów nie były w stanie przebić się przez zamykający się pierścień okrążenia.
Walki nad kanałem Marna-Ren
17 czerwca 3 batalion, będący w odwodzie dywizji, został skierowany do Moussey. Rozbite 1 i 2 batalion skupiły się w rejonie Leintrey, odbudowując swoje zdolności bojowe, stanowiąc równocześnie odwód dywizyjny. Dywizja, za pomocą 2 i 3 pułku, przygotowywała się do obrony na linii kanału Marna-Ren. 3 batalion mjr. Fuglewicza został podporządkowany dowódcy 3 pułku płk. Wnuka. Na północnej stronie kanału pozostała 10 kompania kpt. Smoczkiewicza jako czata.
Pozostałe bataliony w odwodzie dywizji odbudowywały swoje zdolności bojowe. Mimo trudnej sytuacji, dowódca piechoty dywizyjnej płk Grabowski już o godzinie 15:00 nakazał im zajęcie rejonu Remoncourt jako podstawy do kontrataku w kierunku prawego skrzydła 3 batalionu. W trakcie marszu zadanie dla 1 i 2 batalionu zostało odwołane. 9 kompania kpt. Sitnego obroniła śluzę, a odwód dywizyjny wycofał się do Leintrey.
Jednak Niemcy sforsowali kanał na odcinku francuskiego 51 pułku, co zaczęło zagrażać prawemu skrzydłu 3 batalionu. 10 kompania kpt. Smoczkiewicza osłoniła to skrzydło, a następnie dowódca 2 pułku wysłał na zagrożony odcinek swój 1 batalion. Część odwodu dywizyjnego z oddziałem rozpoznawczym przeprowadziła udany kontratak na odcinku 2 pułku. W nocy, odwodowe bataliony wielokrotnie stawiane były w stan pełnej gotowości, co uniemożliwiało żołnierzom odpoczynek.
Walki pod Baccarat
Nastroje w społeczeństwie francuskim i w szeregach wojskowych wskazywały na brak woli walki. Część francuskiego społeczeństwa oraz żołnierzy entuzjastycznie przyjęła zapowiedź rządu Petaina o rozpoczęciu rozmów z Niemcami w sprawie zawieszenia broni.
19 czerwca pułk dotarł do rejonu lasu na południe od Merviller. 1 i 2 batalion pełniły funkcję odwodu 20 Korpusu. Po południu do pułku dołączył 3 batalion mjr. Fuglewicza.
O godzinie 16:00 pododdziały przystąpiły do obsady Merviller i lasu na południe od niej, aby zamknąć kierunek na Baccarat.
1 batalion bronił miejscowości, 2 batalion zabezpieczał las na południowy zachód, a 3 batalion został skierowany do odwodu. Na przednim skraju znajdowały się pododdziały francuskie, które od godziny 19:00 wycofywały się w nieładzie, często nawet bez broni. Wkrótce potem na przedpolu zaobserwowano działania czołowych elementów nieprzyjaciela. Przeciwnik zajął Reherrey oraz Brouville oraz las na południe od niej. Przed nocą niemieckie patrole rozpoznawały polskie linie obronne.
Rano 20 czerwca nieprzyjaciel przystąpił do ataku na Baccarat, broniony przez 2 pułk grenadierów, oraz na las obsadzony przez 2 batalion 1 pułku. Niemcy atakowali patrolami. Około godziny 11:00 rozkaz telefoniczny nakazał wycofać batalion w kierunku Baccarat na drugą stronę Meurthe, jednak okazał się on fałszywy. O godzinie 12:00, tym razem już francuskie dowództwo, wydało rozkaz wycofania się przez las do Baccarat, a stamtąd na Raon l’Etape.
Jako pierwsze z walki wycofały się 1 batalion obsadzający Merviller, a następnie 2 i 3 batalion. Wycofanie pułku zabezpieczała 9 kompania, wzmocniona plutonem karabinów maszynowych oraz działkiem ppanc.
Około godziny 14:00 pułk dotarł do Raon-l’Étape i przystąpił do obrony wyznaczonych pozycji. 1 batalion zajął rejon na północy miasta, 3 batalion obsadził zachodnią część, a 2 batalion pozostał w odwodzie. Sąsiadami z południowego zachodu był 2 pułk, a z północnego wschodu 3 pułk. Mer miasta, podobnie jak w Baccarat, ogłosił Raon l’Etape miastem otwartym, zapewniając ludność, że nie będzie ono bronione.
Do miasta przybywały nowe, często zdemoralizowane jednostki francuskie. Wieczorem Niemcy zbliżyli się do miasta, ale nie zdecydowali się na natarcie.
Około godziny 22:00 dowódca otrzymał rozkaz wycofania pułku na południe, w rejon lasu la Hollande, w celu przygotowania się do działania jako odwód dywizji. W tym samym czasie w budynku merostwa w Hurbache zorganizowano odprawę dowódców jednostek. Po złożeniu meldunków sytuacyjnych, gen. Duch podjął decyzję o kontynuowaniu walki do momentu kapitulacji Francuzów, przypominając, że dywizja nie zamierza się poddawać.
Wykonać 4444
W godzinach porannych 21 czerwca gen. Duch wydał rozkaz nadania sygnału „4444”. Ocenił, że oddziały dywizji wypełniły swój obowiązek wobec sojusznika i ich działania dobiegły końca.
Dywizja polska znalazła się w okrążeniu, a w najbliższej okolicy nie było jednostek francuskich zdolnych do prowadzenia zorganizowanych działań bojowych.
Sygnał dotarł do pododdziałów 1 Pułku Grenadierów Warszawy w godzinach przedpołudniowych. Rozpoczęto palenie dokumentów i niszczenie sprzętu. Część dokumentów została zabezpieczona, spakowana do skrzyń, które następnie zakopano. Niszczeniu poddano też broń, aby nie wpadła w ręce Niemców. Obawiano się, że Niemcy nie będą tak tolerancyjni wobec Polaków, jak wobec żołnierzy francuskich. Z tego powodu część żołnierzy wolała zatrzymać przy sobie broń krótką. Żołnierze spontanicznie organizowali się w grupy, próbując przebić się przez pierścień okrążenia. Były to małe grupki, które starały się dotrzeć na południe Francji lub do Szwajcarii, a często także do swoich domów. Oficerom i żołnierzom z kasy pułkowej wydano pieniądze, aby ułatwić im przedarcie się przez pierścień.
Dalsze losy grenadierów
Wielu grenadierów z powodu ran, wyczerpania oraz nieprzychylnego stosunku wojska francuskiego do Polaków trafiło do niewoli niemieckiej.
Niektórzy przedostali się do oddziałów polskich w Wielkiej Brytanii, zasilając głównie 4 Dywizję Piechoty, której jeden z batalionów przejął tradycje 1 Pułku Grenadierów Warszawy.
Do Szkocji dotarł także dowódca pułku, płk Kocur, oraz mjr Szczerbo-Rawicz.
Około 50 grenadierów przedostało się do Szwajcarii, z których część ponownie przekroczyła granicę. W Szwajcarii weszli oni w skład 2 Dywizji Strzelców Pieszych, głównie zasilając obozy żołnierskie 4 pułku strzelców pieszych.
Wielu żołnierzy, głównie z emigracji, dołączyło do polskiego lub francuskiego ruchu oporu, mimo że w chwili ogłoszenia rozkazu o rozproszeniu ich jedynym celem był szybki powrót do rodzin.
Za wybitne zasługi bojowe 20 czerwca 1940 roku płk Kocur wystąpił z wnioskami o nadanie 37 żołnierzom Krzyży Virtuti Militari oraz 188 żołnierzom Krzyży Walecznych.
Struktura organizacyjna i obsada personalna
Symbole pułku
Sztandar
9 maja 1940 roku w Lens, pod pomnikiem Bojończyków z 1 pułku Legii Cudzoziemskiej, pułkowi wręczono sztandar. Został on ufundowany przez społeczeństwo Lens, a wyhaftowany na zlecenie biskupa polowego Józefa Gawliny przez siostry Nazaretanki w Paryżu. 25 maja odbyła się przysięga na sztandar, w której uczestniczył dowódca dywizji gen. Duch.
W czasie kampanii francuskiej sztandar był przy pułku. 21 czerwca mjr Ludwik Skoczkowski, por. Henryk Saydak oraz por. Władysław Smoszyński zakopali go w lesie na północny wschód od Marzeley. Zgodnie z relacją kpt. Feliksa Sitnego, sztandar został wykopany i przekazany ppor. Władysławowi Żebrowskiemu. Według słów księdza Chapatte, sztandar został ponownie zakopany w pobliżu Buix. Wiele prób odnalezienia sztandaru zarówno w miejscu ostatnich walk pułku, jak i w Buix zakończyło się niepowodzeniem.
Oznaki na pojazdach
Na prawym błotniku i drzwiach kabiny malowano herb Warszawy.
Uwagi
Przypisy
Bibliografia
Stanisław Komornicki: Wojsko Polskie 1939–1945: barwa i broń. Warszawa: Wydawnictwo Interpress, 1984. ISBN 83-223-2055-8.
Jerzy Murgrabia: Symbole wojskowe Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Wydawnictwo Bellona, 1990. ISBN 83-11-07825-4.
Zdzisław Sawicki, Adam Wielechowski: Odznaki Wojska Polskiego 1918-1945: Katalog Zbioru Falerystycznego: Wojsko Polskie 1918-1939; Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Warszawa: Pantera Books, 2007. ISBN 978-83-204-3299-2.
Józef Smoliński: 1 Pułk Grenadierów Warszawy. Pruszków: Oficyna Wydawnicza Ajaks, 1995, seria: Zarys historii wojennej pułków Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. ISBN 83-85621-64-4.
Józef Smoliński: Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie 1939–1945. Warszawa: Agencja Wydawnicza Egros, 1997. ISBN 83-86268-66-2.