Wielkie emocje, niezapomniane chwile i triumf w sercu Irlandii – tak można podsumować występ Haiti Couleurs w tegorocznym Boylesports Irish Grand National na Fairyhouse. Wyjątkowy koń, pod czujnym okiem trenerki Rebecca Curtis i w siodle z Seanem Bowenem, znów pokazał, że w wyścigach to nie tylko rywalizacja, ale i prawdziwa sztuka jeździecka.
Haiti Couleurs – powrót do formy
Haiti Couleurs, po emocjonującym zwycięstwie na Cheltenham Festival, wrócił na tor w wielkim stylu. Wysoka stawka, mnóstwo presji, ale ten osiemnastoletni wierzchowiec nie dał się ponieść nerwom. Został wystawiony na 13-2, a jego występ był niczym innym jak spektaklem. Przez większość wyścigu utrzymywał się w czołówce, a momentami wyglądał, jakby bawił się w wyścigu, gdyż poruszał się w tempie, które sprawiało wrażenie „na luzie”.
Bezkonkurencyjny finisz
W miarę jak wyścig zbliżał się do końca, pojawiły się zagrożenia – wśród nich Any Second Now oraz Quai De Bourbon, ale Bowen był czujny. Z każdym skokiem Haiti Couleurs nabierał sił, a jego wytrzymałość i skoczność były wręcz oszałamiające. Ostatecznie, przekroczył linię mety z przewagą trzech i ćwierć długości nad drugim Any Second Now, który po raz drugi z rzędu zajął drugie miejsce – to mówi samo za siebie!
- Haiti Couleurs: 1. miejsce
- Any Second Now: 2. miejsce
- Quai De Bourbon: 3. miejsce
- Dunboyne: 4. miejsce
Reakcje po wyścigu
Bowen, który wrócił na tor po nieobecności na Cheltenham, nie mógł ukryć radości. „To niesamowite, nie wierzę, że to się stało. Czułem się, jakbym był w drugiej prędkości przez cały czas. Jestem wdzięczny, że mogłem jeździć na nim znowu” – powiedział w wywiadzie dla RTE. Widać było, że emocje go poniosły, a każdy skok Haiti Couleurs był jakby odzwierciedleniem jego ciężkiej pracy i determinacji.
Rebecca Curtis, która prowadzi stajnię, również podzieliła się swoimi odczuciami. „To jedna z naszych najlepszych wygranych. Cała atmosfera, wszystko dookoła – to było niesamowite. Czułam presję, od tygodni nie mogłam spać. Ale to wygrana, która smakuje jeszcze lepiej niż ta na Cheltenham” – skomentowała, wyraźnie wzruszona.
Inne wyniki z Fairyhouse
Nie tylko Haiti Couleurs zdominował dzień na Fairyhouse. Found A Fifty, pod okiem Gordona Elliotta, powrócił do formy, wygrywając Jack McInerney Memorial Fairyhouse Chase. Po serii słabszych występów, pokazał, że wciąż ma w sobie ducha zwycięzcy. „To dobry wynik, może nie jest na poziomie Grade One, ale w tej klasie powinien wygrać wiele wyścigów” – zauważył Elliott.
Co dalej dla Haiti Couleurs?
Po tak znakomitym występie, pojawiają się pytania o przyszłość Haiti Couleurs. Czy ma szansę na triumf w Gold Cup w przyszłym roku? Curtis jest optymistyczna: „Jeśli będzie się rozwijał w takim tempie, nie widzę powodów, dla których nie mógłby tam być” – dodała, podkreślając, jak ważne dla niej jest dalsze wsparcie i rozwój konia.
Wielkie emocje, potężne rywalizacje i niepowtarzalne chwile – to wszystko czeka nas w nadchodzących tygodniach w świecie wyścigów. A Haiti Couleurs? To z pewnością koń, na którego warto zwrócić uwagę w przyszłości!