Gigantyczny pożar Biebrzańskiego Parku Narodowego
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, który wybuchł w niedzielę po południu, został określony jako opanujący się na dużym obszarze. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) potwierdziło, że walkę z żywiołem prowadzi kilkaset osób, w tym strażacy, policjanci, żołnierze oraz leśnicy.
Wsparcie dla służb
Premier Donald Tusk, który uczestniczył w posiedzeniu sztabu kryzysowego, podkreślił znaczenie działań podejmowanych przez służby. „Wszyscy zdajemy sobie sprawę, o jaką stawkę toczy się Wasza walka” – mówił premier, dziękując za poświęcenie i determinację w walce z pożarem.
Zaangażowane siły
W działania gaśnicze zaangażowane są:
- 180 strażaków z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej
- 60 leśników
- 20 funkcjonariuszy Biebrzańskiego Parku Narodowego
- 80 policjantów
- 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej
Minister Tomasz Siemoniak, kierujący akcją, zaznaczył, że widoczna jest wielka ofiarność wszystkich zaangażowanych w działania gaśnicze.
Oprzyrządowanie i strategia
W walce z żywiołem wykorzystywany jest specjalistyczny sprzęt, w tym pojazdy terenowe SHERP, policyjny śmigłowiec Black Hawk oraz statki powietrzne Lasów Państwowych. Mimo że pożar został w dużej mierze opanowany, wciąż nie jest całkowicie kontrolowany.
Przestrogi dla społeczeństwa
Wojewoda podlaski, Jacek Brzozowski, apelował o zachowanie szczególnej ostrożności w kontekście wypalania traw, zwłaszcza w okresie suszy. „Nie wypalajmy traw, dbajmy o przyrodę, ale przede wszystkim o mienie, zdrowie i życie ludzi” – podkreślił podczas konferencji prasowej.
Historia pożarów w Biebrzańskim Parku Narodowym
Biebrzański Park Narodowy, będący największym parkiem w Polsce, zmaga się z pożarami dość często. Największy z nich miał miejsce w 2020 roku, kiedy spłonęło aż 5,5 tysiąca hektarów. Warto przypomnieć, że w kwietniu tego roku pożar zniszczył 90 hektarów łąk i trzcinowisk.