Wszystko wskazuje na to, że Ford wkrótce pożegna się z jednym z najbardziej kultowych modeli w swoim portfolio – Focus ST. Ale zanim zaczniemy żegnać się z łezką w oku, pojawia się iskierka nadziei na przyszłość. Co nas czeka po odejściu tej legendy? Otóż, Ford nie zamierza zamykać drzwi do świata sportowych emocji, a wręcz przeciwnie – planuje, aby sportowe oznaczenia powróciły, choć w nieco innej, elektrycznej odsłonie.
Końcówka pewnej epoki
Focus ST, znany z dynamicznych osiągów i niepowtarzalnego charakteru, ma zniknąć z rynku do 2025 roku. Mimo to, dyrektorzy Forda otwarcie przyznają, że chcieliby przywrócić modele ST i RS. Czy to oznacza, że emocje związane z jazdą w stylu hot hatch nie znikną całkowicie? Właśnie tak!
Nowe życie dla sportowych oznaczeń
Ford zapowiada, że wkrótce na rynku pojawi się sportowa wersja Pumy Gen-E, która ma być nowym wcieleniem ducha ST. Co więcej, możemy się spodziewać elektrycznego Mustanga Mach-E RS, co z pewnością wywoła niemałe poruszenie wśród miłośników motoryzacji. Tak, dobrze słyszycie – Ford planuje sportowe elektryki!
- Sportowa Puma Gen-E z silnikiem elektrycznym – na pewno w przyszłej generacji.
- Mustang Mach-E RS – potencjalny hit, który może zaskoczyć osiągami.
- Focus ST i RS – może nie w spalinowej wersji, ale ich powrót w elektrycznej formie jest możliwy.
Co z mocą?
Obecnie Ford Puma Gen-E dysponuje silnikiem elektrycznym generującym 168 KM i 290 Nm. Dla porównania, Puma ST X z silnikiem 1.0 EcoBoost Hybrid osiąga 170 KM i 248 Nm. Nie ma co ukrywać, że w obydwu przypadkach pozostaje sporo przestrzeni, by podkręcić moc i sprawić, że te nowe modele będą równie ekscytujące, jak ich spalinowe poprzedniki.
Jeśli chodzi o Mustanga, to jego elektryczna wersja Mach-E już teraz może pochwalić się mocą od 269 do 487 KM, co stawia go w ścisłej czołówce elektrycznych SUV-ów. Ford Performance nie zamierza rezygnować z emocji na torze i poza nim – od Formuły 1, przez Dakar, aż po WRC. Jak twierdzi Amko Leenarts, dyrektor ds. projektowania, „firma widzi przyszłość dla sportowych Fordów”. Pozostaje nam tylko trzymać kciuki!
Co dalej?
Choć spalinowe wersje ST i RS będą nam bardzo brakować, to przyszłość Forda w elektrycznej motoryzacji zapowiada się obiecująco. Mimo wszystko, jest coś magicznego w dźwięku silnika spalinowego, który wkrótce stanie się wspomnieniem. Ale kto wie, może elektryczne hot hatche przyniosą nową jakość i radość z jazdy?
Jedno jest pewne – Ford nie zamierza zniknąć z kart historii sportowych samochodów. Warto obserwować, co przyniesie przyszłość, bo może być ona pełna niespodzianek i emocji, które tylko Ford potrafi dostarczyć!