Do incydentu doszło podczas wiecu wyborczego Sławomira Mentzena w piątek, 2 maja, na placu Dąbrowskiego w Łodzi. Uczestnicy wydarzenia skarżyli się na intensywny odór, który okazał się pochodzić z torebek z substancją o zapachu zgniłych ryb, porozrzucanych w koszach na śmieci. Policja potwierdziła, że wylegitymowano dwie osoby podejrzewane o udział w zdarzeniu.
- Incydent miał miejsce podczas wiecu wyborczego Sławomira Mentzena w Łodzi, 2 maja.
- Uczestnicy skarżyli się na odór z torebek z substancją o zapachu zgniłych ryb, porozrzucanych w koszach na śmieci.
- Policja wylegitymowała dwie osoby podejrzewane o zakłócanie wydarzenia, jednak nie miało to wpływu na jego przebieg.
- Organizatorzy twierdzą, że incydent był zaplanowaną akcją mającą na celu zakłócenie wiecu.
- Sztab Mentzena określił manifestację jako "niepokojową" i podkreślił, że nie udało się jej zatrzymać pomimo próśb.
Reakcja policji
Policja otrzymała zgłoszenie dotyczące incydentu i wylegitymowała dwie osoby. Jak zaznaczyła Kamila Sowińska, rzeczniczka łódzkiej policji, działania tych osób nie miały wpływu na przebieg wiecu, który odbył się zgodnie z planem. Na wydarzeniu pojawiły się także trzy osoby z transparentami krytykującymi poglądy Mentzena.
Organizatorzy o zakłóceniu
Organizatorzy spotkania z łódzkiego sztabu wyborczego Sławomira Mentzena twierdzą, że sytuacja była zaplanowaną akcją mającą na celu zakłócenie wydarzenia. Zgodnie z ich relacją, manifestanci przynieśli kartonowe tablice z hasłami krytycznymi wobec lidera Konfederacji oraz celowo rozpylili odór, chroniąc się przed jego działaniem za pomocą wacików w nosie.
Oświadczenie sztabu
W oświadczeniu przesłanym do redakcji „Dziennika Łódzkiego” sztab Mentzena określił manifestację jako „niepokojową”, podkreślając, że nie udało się jej zatrzymać pomimo próśb wystosowanych z uwagi na obecność dzieci w tłumie. Policja interweniowała, wyprowadzając manifestantów z tłumu, co pomogło przywrócić porządek na spotkaniu.