- Maskotka Eurowizji 2025, Lumo, wywołała kontrowersje z powodu swojego nietypowego wyglądu.
- Krytyka Lumo obejmuje porównania do postaci z koszmaru oraz negatywne opinie w mediach.
- Internauci wyrażają niezadowolenie, nazywając maskotkę "obrzydlistwem" i "najbrzydszą rzeczą".
- Oprawa graficzna Eurowizji również spotkała się z krytyką, porównując ją do przestarzałych stylów z lat 80.
- Mimo kontrowersji, wspólna krytyka może zjednoczyć Europejczyków w duchu Eurowizji.
Maskotka Eurowizji 2025, Lumo, wywołała kontrowersje i falę krytyki w internecie, z powodu swojego nietypowego wyglądu oraz porównań do innych postaci.
Krytyka maskotki Lumo
Maskotka tegorocznego Eurowizji, Lumo, zaprojektowana przez Lynn Brunner, studentkę Akademii Sztuki i Projektowania w Bazylei, miała symbolizować „niepowstrzymaną moc muzyki” oraz jedność poprzez sztukę. Jednak jej antropomorficzny wygląd, z płomiennymi, kręconymi włosami, olbrzymimi oczami i wyrazistymi rysami twarzy, spotkał się z mieszanymi reakcjami.
Opinie w mediach
Brytyjski dziennik „The Guardian” określił Lumo jako „dziecko miłości Micka Hucknalla i Crazy Froga”, sugerując, że maskotka przypomina raczej postać z koszmaru niż symbol jedności. W artykule podkreślono, że Eurowizja nie potrzebuje maskotki, a Lumo może odwracać uwagę od samego konkursu.
Reakcje internautów
W sieci trudno znaleźć pozytywny komentarz na temat Lumo. Użytkownicy wyrażają swoje niezadowolenie, pisząc: „Co to ma być”, „Wygląda jak wygenerowany przez AI”, „Obrzydlistwo”, „Najbrzydsza rzecz, jaką widziałam w swoim życiu”. Niektórzy jednak zauważają, że projektantka nie zasługuje na aż taką krytykę, stwierdzając, że „pomysł super, wykonanie okropne”.
Oprawa graficzna Eurowizji
Krytyka nie ogranicza się tylko do maskotki. Oprawa graficzna tegorocznej Eurowizji, w tym czcionka użyta w oficjalnych materiałach, również spotkała się z negatywnymi opiniami. Widzowie porównywali ją do przestarzałych stylów z lat 80., nazywając ją „prymitywną”.
Kontrowersje jako element zjednoczenia
Mimo kontrowersji, niektórzy komentatorzy zauważają, że wspólna krytyka Lumo może paradoksalnie zjednoczyć Europejczyków w duchu Eurowizji. W końcu nic tak nie napędza show jak kontrowersje.