Wielka bitwa o wiatr – amerykańska morskie farmy wiatrowe w obliczu kryzysu
Wszystko wskazuje na to, że amerykańskie farmy wiatrowe mają przed sobą burzliwe czasy. Administracja Donalda Trumpa postanowiła zamrozić budowę morskiej farmy wiatrowej Empire Wind, projektu realizowanego przez norweski koncern Equinor u wybrzeży Nowego Jorku. O co w tym wszystkim chodzi? Przyjrzyjmy się bliżej tej sprawie, bo to nie jest tylko lokalny problem, ale temat, który dotyka całej branży odnawialnych źródeł energii w USA.
Empire Wind – co to takiego?
Empire Wind to projekt wart około 2,5 miliarda dolarów, który miał na celu dostarczenie czystej energii do ponad 500 tysięcy domów. Zlokalizowana 20 mil od Long Island farma miała stanowić kluczowy element planu Nowego Jorku, który zamierzał osiągnąć 15% udział energii z morskich turbin do 2030 roku. Ale teraz, po decyzji Departamentu Spraw Wewnętrznych, wszystko stanęło pod znakiem zapytania.
Dlaczego wstrzymano projekt?
- Analizy środowiskowe: BOEM (Amerykańskie federalne Biuro Zarządzania Energią Oceaniczną) zażądało dodatkowych analiz oddziaływania na ekosystem morski oraz migrację ptaków, co może opóźnić rozpoczęcie prac o wiele miesięcy.
- Zmiany w administracji: Nowa administracja Trumpa faworyzuje tradycyjne źródła energii, takie jak węgiel i gaz, a morskie farmy wiatrowe zyskują w jej oczach coraz mniej sympatii.
- Krytyka projektów OZE: Trump sam określił farmy wiatrowe jako „najdroższe i nieekologiczne” źródło energii, co tylko potwierdza jego sceptycyzm wobec odnawialnych źródeł energii.
Wszystko to sprawia, że branża odnawialnych źródeł energii w USA znajduje się w niepewnej sytuacji. Obawy dotyczące przyszłości projektu Empire Wind mogą wpłynąć na inne inicjatywy, takie jak Sunrise Wind, które również borykają się z trudnościami w uzyskaniu pozwoleń.
Co dalej?
Decyzja o wstrzymaniu budowy Empire Wind to nie tylko cios dla Equinor, ale także dla ambitnych planów Nowego Jorku, które zakładają rozwój energii odnawialnej. W obliczu rosnących kosztów i zaostrzonego otoczenia regulacyjnego, wiele firm może zacząć wycofywać się z planowanych inwestycji w morską energetykę wiatrową.
Co więcej, Equinor w obliczu tych wyzwań musi zrewidować swoją strategię i być może skupić się na innych projektach, które mogą przynieść bardziej stabilny zwrot z inwestycji. W międzyczasie, trzymamy kciuki za innowacyjne rozwiązania, które mogą pojawić się w branży, bo jak wiadomo – wiatr w żagle zawsze warto mieć!