W Zimbabwe, zdobycie działki budowlanej często wiąże się z przynależnością do rządzącej partii politycznej. Alice Nasiyaya, mieszkanka Harare, otrzymała swoją pierwszą działkę w 2014 roku dzięki członkostwu w ZANU-PF. Metody przydzielania gruntów są często nieformalnie związane z lojalnością polityczną, co prowadzi do powstawania nieuregulowanych osiedli. Władze miejskie próbują interweniować, jednak skuteczność tych działań jest wątpliwa.
- W Zimbabwe przydzielanie działek budowlanych często zależy od przynależności do rządzącej partii ZANU-PF.
- Alice Nasiyaya otrzymała działkę w 2014 roku, jednak okazało się, że była zarezerwowana na rozbudowę lotniska.
- Nieformalny rynek gruntów prowadzi do chaotycznej budowy domów w miejscach nieprzeznaczonych do zabudowy.
- Obietnice dotyczące ziemi są wykorzystywane przez rządzącą partię jako narzędzie do zdobywania głosów, szczególnie w okresach wyborczych.
- Brak tytułów własności w nieformalnych osiedlach utrzymuje mieszkańców w stanie nadziei i lojalności wobec partii.
Nieformalny rynek gruntów
W Mugarisanwa, gdzie mieszka Nasiyaya, wiele domów powstaje w sposób chaotyczny, często w miejscach, które nie są do tego przeznaczone. Ziemia, na której budowane są domy, jest przydzielana w sposób nieformalny, a osoby ją otrzymujące muszą wykazać się przynależnością do ZANU-PF. Nasiyaya wspomina, że przedstawiciele partii przekonywali ją, że działka, którą otrzymała, jest legalna, jednak później okazało się, że była zarezerwowana na rozbudowę lotniska.
Polityka ziemi w Zimbabwe
W Zimbabwe rządząca partia od lat wykorzystuje obietnice dotyczące ziemi jako narzędzie do zdobywania głosów. Ta praktyka stała się tak powszechna, że w nieformalnych osiedlach, takich jak Mugarisanwa, pojawiło się nawet specjalne słownictwo, jak „emusangano”, oznaczające „ziemię od partii”. Reuben Akili, dyrektor Combined Harare Residents Association, zauważa, że obietnice tytułów własności są składane tylko w okresach wyborczych, co utrzymuje ludzi w stanie nadziei i lojalności wobec partii.
Brak tytułów własności
Pomimo przydzielania działek, mieszkańcy nie otrzymują tytułów do ziemi, co stawia ich w niepewnej sytuacji. Akili podkreśla, że mieszkańcy obawiają się utraty gruntów, jeśli okażą się nielojalni wobec rządzącej partii. ZANU-PF, mimo negacji oskarżeń o nielegalne przydzielanie ziemi, korzysta z tego systemu patronackiego, aby budować swoje bloczki wyborcze w miastach, gdzie traci poparcie.
Interwencje władz
Władze miejskie w Harare próbują interweniować w sprawie nielegalnych osiedli, zapowiadając wyburzenie ponad 5,000 domów. Jednak wcześniejsze próby nie przyniosły skutku, a nieformalny rynek gruntów wciąż się rozwija. Mieszkańcy, którzy chcą zdobyć działki, często muszą wybierać między długotrwałym i kosztownym procesem formalnym a szybszym, ale ryzykownym przydzielaniem przez partyjnych pośredników.
Przyszłość nieformalnych osiedli
W Harare około jedna trzecia mieszkańców żyje w nieformalnych osiedlach, które borykają się z brakiem podstawowych usług. Władze lokalne przyznają, że wyczerpały się zasoby gruntów do sprzedaży, a proces formalnego zakupu ziemi jest skomplikowany i czasochłonny. Mieszkańcy, tacy jak Nigel, który nabył trzy działki dzięki przynależności do ZANU-PF, podkreślają, że mimo braku tytułów, oszczędzają na kosztach, które musieliby ponieść w formalnym procesie.
Podsumowanie sytuacji
Sytuacja na rynku gruntów w Zimbabwe jest skomplikowana i pełna niepewności. Choć przydzielanie ziemi przez rządzącą partię może wydawać się atrakcyjne, brak tytułów własności stawia mieszkańców w trudnej sytuacji. Władze miejskie próbują zapanować nad chaotycznym procesem przydzielania gruntów, ale ich działania często okazują się niewystarczające w obliczu rosnącej liczby nieformalnych osiedli.