Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz oraz jego zastępca Alex Wong stracą swoje stanowiska w Białym Domu. Informacje te przekazały amerykańskie media 1 maja 2025 roku, wskazując na powody związane z tzw. aferą Signalgate, w której Waltz omyłkowo ujawnił plany ataków USA na cele w Jemenie.
- Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz oraz jego zastępca Alex Wong stracą swoje stanowiska w Białym Domu.
- Powodem zwolnienia jest afera Signalgate, w której Waltz omyłkowo ujawnił plany ataków USA na cele w Jemenie.
- Informacje o zwolnieniu przekazały amerykańskie media, w tym CBS News, Reuters oraz Fox News.
- Jedną z rozważanych możliwości na ich miejsce jest powierzenie funkcji Stevowi Witkoffowi, specjalnemu wysłannikowi USA na Bliski Wschód.
- Afera Signalgate polegała na omyłkowym zaproszeniu dziennikarza do dyskusji na szyfrowanej platformie, co pozwoliło mu na obserwację planów administracji.
Informacje o zwolnieniu
O możliwej utracie stanowisk przez Mike’a Waltza oraz Alexa Wonga poinformowały w czwartek CBS News, Reuters oraz Fox News, powołując się na źródła w administracji Donalda Trumpa. Na razie nie ujawniono, kto przejmie ich obowiązki.
Potencjalny następca
Jedną z rozważanych możliwości jest powierzenie ważniejszej funkcji Stevowi Witkoffowi, specjalnemu wysłannikowi USA na Bliski Wschód, który ma doświadczenie w dyplomacji rosyjsko-ukraińskiej.
Afera Signalgate
Doniesienia o zwolnieniu Waltza pojawiły się kilka tygodni po ujawnieniu tzw. afery Signalgate. Pod koniec marca redaktor naczelny magazynu „The Atlantic” Jeffrey Goldberg poinformował, że doradca Trumpa przez pomyłkę zaprosił go do grupowej dyskusji na szyfrowanej platformie Signal, w której uczestniczyli m.in. wiceprezydent J. D. Vance oraz sekretarz obrony Pete Hegseth.
Konsekwencje incydentu
Dziennikarz utrzymywał, że dzięki temu mógł obserwować dyskusję między najwyższymi urzędnikami administracji na temat planowanego uderzenia w cele jemeńskich rebeliantów. Na dwie godziny przed operacją wojskową otrzymał szczegółowy plan, a później również informacje na temat jej skutków.
Reakcja Waltza i Trumpa
Po wybuchu afery Waltz zadeklarował w wywiadzie z Fox News, że „bierze na siebie pełną odpowiedzialność” za pomyłkę. W sprawie wszczęto dochodzenie, z którego wynika, że numer Goldberga został przypadkowo zapisany w telefonie Waltza jako alternatywny kontakt dla rzecznika ds. bezpieczeństwa narodowego Briana Hughesa.
Decyzja administracji
Początkowo Donald Trump bronił swojego doradcy, nazywając go „dobrym człowiekiem”, który „nauczył się lekcji”. Stwierdził, że nie widzi potrzeby, by Waltz przepraszał za incydent, jednak ostatecznie zapowiedział, że „przyjrzy się sprawie”. Według źródła CBS News, administracja Trumpa zdecydowała się na ten ruch, gdyż od incydentu minęło wystarczająco dużo czasu, aby odejście Waltza i Wonga można było przedstawić jako część reorganizacji.