Poseł PiS Dariusz Matecki, podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, opuścił w piątek Areszt Śledczy w Radomiu po wpłaceniu poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł. Po zwolnieniu będzie objęty dozorem policji, co oznacza, że jego sprawa wciąż pozostaje w toku.
Powitanie wśród zwolenników
Matecki, który został aresztowany w marcu na dwa miesiące, został powitany przez grupę kilkudziesięciu zwolenników, którzy przyszli wyrazić swoją solidarność. Wśród obecnych byli również posłowie PiS, Mariusz Gosek i Marek Suski, co podkreśla, jak ważna jest ta sprawa dla partii.
Polityczne oskarżenia
Poseł Matecki nie krył swojego oburzenia, nazywając swoje aresztowanie „aresztem wydobywczym” i oznajmiając, że czuje się więźniem politycznym. W jego ocenie, tymczasowe aresztowanie miało na celu wymuszenie zeznań, które mogłyby obciążyć Zbigniewa Ziobrę, byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, a obecnie posła PiS. „Dla mnie minister Ziobro jest autorytetem i to będę powtarzać za każdym razem” – podkreślił Matecki.
Zemsta polityczna?
Matecki wskazał na polityczne motywacje swojego zatrzymania, oskarżając Donalda Tuska, Romana Giertycha i Adama Bodnara o zemstę za swoje wcześniejsze działania jako posła i prezesa Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu. Warto zwrócić uwagę, że jego sytuacja zdrowotna, związana z diagnozą nowotworową, była również tematem jego wypowiedzi. „Co trzeba mieć w głowie, co trzeba mieć w sercu, żeby przez dwa miesiące, pomimo takich informacji, w żaden sposób nie dopuścić do jakiejś diagnozy?” – pytał retorycznie.
Decyzja prokuratury
Rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak, poinformował, że nakaz zwolnienia Mateckiego z aresztu związany był z przyjęciem poręczenia majątkowego. Prokuratorzy podkreślili, że poręczenie zostało zweryfikowane, a jego źródła potwierdzone. Matecki, mimo zwolnienia, będzie podlegał dozoru policji oraz zakazowi kontaktowania się z określonymi osobami.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, w którym Matecki jest podejrzewany o udział, wciąż trwa. Prokuratura wskazuje na poważne zarzuty, w tym ustawianie konkursów na dotacje oraz wyprowadzanie publicznych pieniędzy do powiązanych organizacji. W ocenie prokuratury, Matecki miał działać w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości, co skutkowało przyznaniem dotacji na łączną kwotę około 14 mln zł.
Pranie brudnych pieniędzy
Jednym z poważniejszych zarzutów wobec Mateckiego jest pranie brudnych pieniędzy, w tym przyjęcie 447,5 tys. zł, które miały pochodzić z przestępstwa. Prokuratura ustaliła, że środki te były wykorzystywane na prywatne cele, co stawia pod znakiem zapytania jego działalność w sferze publicznej.
Współpraca z Lasami Państwowymi
Matecki miał również współpracować z przedstawicielami byłego kierownictwa Lasów Państwowych, co doprowadziło do fikcyjnego zatrudnienia i wypłaty wynagrodzeń, mimo braku rzeczywistej pracy. Prokuratura szacuje, że mogło to spowodować straty w wysokości niemal 500 tys. zł.
Dowody w sprawie
W sprawie Mateckiego zebrano szereg dowodów, w tym zeznania świadków, dokumentację oraz analizę przepływów finansowych. Prokuratura zabezpieczyła także nośniki elektroniczne, które mogą zawierać kluczowe informacje dotyczące działań posła.
Warto zaznaczyć, że sytuacja Mateckiego nie jest odosobniona. Wcześniej z aresztu po wpłaceniu poręczenia majątkowego wyszli inni podejrzani w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, co wskazuje na szerszy kontekst tego skandalu.