Czas na cyfrową rewolucję: Dlaczego mój telefon pozbył się chińskich aplikacji

W erze dominacji aplikacji mobilnych, gdzie każda chwila wolnego czasu jest świetną okazją do wyciągnięcia telefonu i przeglądania treści, coraz więcej osób decyduje się na zrobienie porządku w swoich urządzeniach. Ostatnio miałem dość, więc postanowiłem przeprowadzić małą rewolucję w moim smartfonie, wyrzucając wszystkie te aplikacje, które ewidentnie robiły mnie w balona.

Powiadomienia, które irytują

Nie wiem jak wy, ale ja mam już dość tych ciągłych powiadomień, które nie mówią nic konkretnego, a jedynie próbują mnie skłonić do klikania. TikTok? To już przeszłość. Kto by pomyślał, że aplikacja, która miała być miejscem śmiesznych filmików, zamieni się w horror z czerwonymi bąbelkami powiadomień? Co chwilę świeci się ten cholerny czerwony punkcik, a ja otwieram aplikację, mimo że wiem, że nie ma tam nic nowego. Dla mnie to nic innego jak manipulacja i sztuczne nabijanie statystyk.

Jak to działa?

  • Powiadomienia, które nic nie znaczą – nie ma nowych komentarzy ani filmów.
  • Czerwony bąbelek pojawia się codziennie, nawet gdy wszystko zostało odznaczone.
  • Brak opcji, by wyłączyć te irytujące powiadomienia bez odcinania się od rzeczywistych interakcji.

Wielu użytkowników na Reddicie narzeka na podobne problemy, więc nie jestem sam w tej batalii. Ale co z tego? Wyłączenie powiadomień to nie do końca rozwiązanie, gdyż chciałbym mieć możliwość interakcji z tymi, z którymi naprawdę chcę. Gdy to niemożliwe, po co w ogóle trzymać tę aplikację?

Decyzja zapadła

W końcu przyszedł moment na decyzję – TikTok poleciał do kosza, a z nim inne aplikacje, które stosują podobne praktyki. CapCut również wyleciał, bo nie miałem pewności, że po opłaceniu premium spam zniknie. Nie zamierzam wspierać korporacji, które nie szanują swoich użytkowników, traktując ich jak bezmózgie boty.

Co jeszcze wyleciało?

  • Aliexpress – bo jakżeby inaczej, również chińska aplikacja.
  • Inne chińskie apki, które nie potrafią zapanować nad spamem.
  • Wszystko to, co nie przynosi mi realnej wartości i tylko irytuje.

Oczywiście, są aplikacje, które z tej samej kategorii radzą sobie lepiej. Temu, na przykład, ma swoje idiotyczne pop-upy i zagadki, ale przynajmniej mogę wyłączyć zbędne powiadomienia. Takich udogodnień brakuje w wielu innych, co sprawia, że korzystanie z nich staje się uciążliwe.

Świat aplikacji – nie tak różowy, jak się wydaje

Ostatnie zmiany w podejściu do jakości aplikacji w App Store z pewnością nie napawają optymizmem. Automatyzacja procesu dopuszczania aplikacji do sprzedaży sprawiła, że jakość drastycznie spadła. A przecież kiedyś Apple dbało o to, co trafia na ich urządzenia. Teraz coraz częściej napotykam na aplikacje, które nie tylko wyglądają źle, ale także zawieszają się i spamują. Steve Jobs pewnie przewraca się w grobie.

Dlaczego tak się dzieje?

  • Naciski ze strony Unii Europejskiej.
  • Chęć nie wkurzania Chińczyków, skąd pochodzi większość sprzętu.
  • Strach przed utratą dochodów z popularnych aplikacji.

Wspólnie z innymi użytkownikami mam nadzieję, że pewnego dnia więcej osób dostrzeże te problemy. Życie bez ciągłego spamu i fałszywych powiadomień jest możliwe – wystarczy tylko odrobina odwagi, by przestać być robionym w balona przez korporacje. W końcu, w dobie tak rozwiniętej technologii, może warto wybrać jakość zamiast ilości i zainwestować w aplikacje, które naprawdę dbają o swoich użytkowników.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments