W obliczu rosnącej liczby instalacji fotowoltaicznych w Europie, światło dzienne ujrzała nowa, niepokojąca rzeczywistość – cyberataki na systemy energii odnawialnej. Jak się okazuje, wystarczy jeden haker i wadliwe panele, by zagrozić stabilności całej sieci energetycznej kontynentu. To nie jest science fiction, to rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć.
Wszystko zaczyna się od jednego hakera
Vangelis Stykas, współzałożyciel firmy Atropos.ai, postanowił zademonstrować, jak łatwo można naruszyć systemy energetyczne. Używając laptopa i smartfona z wygodnego fotela w swoim domu w Salonikach, zdołał ominąć zapory sieciowe paneli słonecznych na całym świecie, uzyskując dostęp do mocy przewyższającej przepływającą przez całą sieć energetyczną Niemiec. To pokazuje, jak wielka jest luka w bezpieczeństwie, która może być wykorzystana przez niepowołane osoby.
Jakie mogą być konsekwencje?
W przypadku, gdyby Stykas zdecydował się użyć swojej wiedzy w złych intencjach, mógłby wyłączyć urządzenia, co drastycznie zaburzyłoby równowagę między popytem a podażą energii. Taki scenariusz nie jest jedynie teoretyczny – mogłoby to prowadzić do przeciążenia sieci i w efekcie, do jej automatycznego wyłączenia. Przerażające, prawda?
Rosnące zagrożenia w cyfrowym świecie energii
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, liczba cyberataków na firmy energetyczne na całym świecie podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch lat, osiągając około 1100 incydentów tygodniowo. To nie jest tylko problem techniczny, to poważne zagrożenie, które musi być traktowane z należytą uwagą.
- Obawy dostawców energii: W miarę rosnącej liczby cyberataków, dostawcy energii zaczynają dostrzegać realne zagrożenie dla stabilności swoich systemów.
- Ćwiczenia NATO: W odpowiedzi na te zagrożenia, NATO zorganizowało ćwiczenia w Szwecji mające na celu wykrycie i eliminację luk w systemach OZE.
- Kaskadowe awarie: Najpoważniejsze zagrożenie to kaskadowe awarie całej sieci energetycznej w Europie, co może prowadzić do ogromnych problemów z dostawami energii.
Wiedza to potęga
Stykas, jako haker w białym kapeluszu, nie ma zamiaru wykorzystywać swojej wiedzy do szkodzenia innym. Wręcz przeciwnie, jego celem jest uświadamianie i poprawa bezpieczeństwa cyfrowego. Jak sam mówi, „stajemy się coraz bardziej zależni od tych urządzeń, ale mimo to, że są one kluczową infrastrukturą krytyczną, nie są w pełni zabezpieczone”.
Przyszłość energii odnawialnej a bezpieczeństwo
Jak zauważa Michał Kanownik, prezes zarządu ZIPSEE Cyfrowa Polska, w przyszłości, gdy polska energetyka stanie się bardziej uzależniona od OZE, problem cyberataków stanie się jeszcze bardziej palący. Jeśli ktoś zdecyduje się na atak na panele słoneczne, możemy wpaść w poważne kłopoty z niedoborem energii elektrycznej. Jak więc można temu zapobiec?
- Wprowadzenie dywersyfikacji dostawców sprzętu.
- Inwestycje w zaawansowane zabezpieczenia technologiczne.
- Podnoszenie świadomości na temat zagrożeń wśród dostawców energii i użytkowników.
Podsumowując
Rozwój technologii fotowoltaicznej to nie tylko krok w stronę zrównoważonej energii, ale także nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa. Światło słoneczne może być przyszłością energetyki, ale musimy również zadbać o to, by ta przyszłość była bezpieczna. Czas wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć traktować cyberbezpieczeństwo na poważnie!