- Sławomir Ćwik oskarżył Sławomira Mentzena o unikanie płacenia podatków poprzez fundację rodzinną.
- Ćwik zarzucił Mentzenowi zakup akcji za 12,5 miliona złotych, co miało pozwolić mu uniknąć 2,8 miliona złotych podatków.
- Ćwik podkreślił, że fundacja rodzinna jest "wehikułem podatkowym dla bogaczy".
- Mentzena i Ćwika łączy wcześniejszy konflikt dotyczący oskarżeń o sprzeniewierzenie środków.
- Mentzena zapowiedział zażalenie na wyrok, w którym przegrał z Ćwikiem, oskarżając go o kłamstwo.
Poseł Sławomir Ćwik z Polski 2050 oskarżył kandydata Konfederacji na prezydenta Sławomira Mentzena o unikanie płacenia podatków poprzez sprzedaż akcji za pośrednictwem fundacji rodzinnej.
Oskarżenia Ćwika
W trakcie swojego wystąpienia w Sejmie, Sławomir Ćwik zarzucił Sławomirowi Mentzenowi, że zakupił akcje za 12,5 miliona złotych, aby uniknąć zapłacenia ponad 2,8 miliona złotych podatków. Ćwik podkreślił, że fundacja rodzinna, z której skorzystał Mentzen, jest „wehikułem podatkowym dla bogaczy”, wprowadzonym za czasów rządów PiS.
Interes publiczny
Ćwik zaznaczył, że Polacy zasługują na rzetelną informację o kandydatach na prezydenta, wskazując na różnice między tymi, którzy działają dla dobra wspólnego, a tymi, którzy „myślą tylko o sobie”. W swoim wystąpieniu odniósł się również do sytuacji pana Jerzego, który stracił mieszkanie na rzecz Nawrockiego i trafił do domu pomocy społecznej.
Poprzednie starcia
Warto dodać, że Sławomir Ćwik i Sławomir Mentzen mieli już wcześniej konflikt w trakcie tej kampanii wyborczej. Mentzen przegrał proces w trybie wyborczym, w którym Ćwik oskarżał go o sprzeniewierzenie środków i unikanie płacenia podatków.
Reakcja Mentzena
W odpowiedzi na oskarżenia, Sławomir Mentzen zapowiedział zażalenie na wyrok, w którym przegrał z Ćwikiem, twierdząc, że „Ćwik bezczelnie kłamał na mój temat z mównicy sejmowej”.