W piątkowe popołudnie, 2 maja 2025 roku, na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie, Legia Warszawa pokonała Pogoń Szczecin 4:3 w niezwykle emocjonującym finale Pucharu Polski. Dla stołecznego klubu to 21. triumf w tych rozgrywkach, który zapewnił im także udział w eliminacjach Ligi Europy w nadchodzącym sezonie.
Siedem bramek, nietrafiony karny, cios za cios. Takie finały Pucharu Polski lubimy. Świetny mecz na PGE Narodowym zobaczyli kibice Legii Warszawa i Pogoni Szczecin. Szczęśliwi ze stadionu wyjdą jednak tylko ci pierwsi. Legia Warszawa pokonała szczecinian 4:3.
Finał Pucharu Polski 2025 na Stadionie Narodowym przejdzie do historii jako jeden z najbardziej szalonych i dramatycznych meczów ostatnich lat. W starciu Legii Warszawa z Pogonią Szczecin kibice otrzymali dokładnie to, po co przyszli — widowisko pełne emocji, pięknych bramek, błędów, zwrotów akcji i niesamowitej atmosfery. Legia wygrała 4:3, sięgając po trofeum po raz kolejny, ale droga do zwycięstwa była wyjątkowo wyboista.
Pierwsza połowa: Legia z animuszem, Pogoń z odpowiedzią
Od pierwszego gwizdka Szymona Marciniaka to Legia przejęła inicjatywę. Już w 13. minucie na prowadzenie wyprowadził ją Luquinhas, finalizując dynamiczną akcję Ryoyi Morishity. Zespół z Warszawy miał okazję na podwyższenie prowadzenia, ale Marc Gual nie wykorzystał rzutu karnego — jego strzał zatrzymał świetnie dysponowany Valentin Cojocaru.
To zemściło się szybko. W 41. minucie Kamil Grosicki dośrodkował z rzutu wolnego, a Danijel Loncar pięknym strzałem głową wyrównał na 1:1. Po pierwszej połowie mieliśmy remis, ale najciekawsze miało dopiero nadejść.
Druga połowa: Iskra, pożar i eksplozja emocji
Zaledwie 18 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy Legia znów objęła prowadzenie. Fatalne wybicie Koutrisa wykorzystał Morishita, który huknął z pierwszej piłki nie do obrony. Warszawianie poszli za ciosem – w 64. minucie Ilja Szkurin ograł bramkarza Pogoni i trafił na 3:1 po genialnym podaniu Morishity.
Gdy wydawało się, że Pogoń się rozpada, szczecinianie odpowiedzieli. Najpierw Ruben Vinagre niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki (67’), a potem Pogoń ruszyła z jeszcze większym animuszem. Jednak w 85. minucie Portugalczyk odkupił swoje winy — jego mocny strzał po rykoszecie dał Legii czwartego gola.
W doliczonym czasie Kacper Smoliński zdobył bramkę na 4:3, ale było już za późno. Sędzia zakończył mecz chwilę później, a kibice Legii wybuchli z radości.
Mecz, który miał wszystko
Ten finał miał w sobie wszystko: zmarnowany rzut karny, samobójczy gol, piękne asysty i indywidualne błędy. Legia Warszawa wykazała się większym doświadczeniem i skutecznością w kluczowych momentach, choć Pogoń pokazała ogromną wolę walki i z pewnością nie przyniosła wstydu swoim kibicom.
Na oczach ponad 51 tysięcy widzów na PGE Narodowym Legia Warszawa sięga po Puchar Polski, kończąc sezon z ważnym trofeum i wielką dawką emocji dla całego polskiego futbolu.
2 maja 2025, 16:00 – Warszawa (PGE Narodowy)
Pogoń Szczecin 3-4 Legia Warszawa
Danijel Lončar 41, Rúben Vinagre 67 (s), Kacper Smoliński 90 – Luquinhas 13, Ryōya Morishita 46, Ilja Szkurin 64, Rúben Vinagre 85
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru – 28. Linus Wahlqvist, 68. Danijel Lončar, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris (86, 61. Kacper Smoliński) – 10. Adrian Przyborek (86, 51. Patryk Paryzek), 21. João Gamboa (61, 15. Marcel Wędrychowski), 8. Fredrik Ulvestad (86, 46. Antoni Klukowski), 7. Rafał Kurzawa, 11. Kamil Grosicki – 9. Efthýmis Kouloúris.
Legia: 1. Kacper Tobiasz – 13. Paweł Wszołek (55, 24. Jan Ziółkowski), 12. Radovan Pankov, 3. Steve Kapuadi, 19. Rúben Vinagre – 25. Ryōya Morishita, 6. Maximillian Oyedele, 22. Juergen Elitim (82, 8. Rafał Augustyniak), 5. Claude Gonçalves (60, 11. Kacper Chodyna), 82. Luquinhas (83, 21. Wahan Biczachczjan) – 28. Marc Gual (61, 17. Ilja Szkurin).
żółte kartki: Cojocaru, Léo Borges, Ulvestad, João Gamboa, Wahlqvist – Wszołek, Claude Gonçalves.
sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
widzów: 51 233.
W 24. minucie Marc Gual (Legia) nie wykorzystał rzutu karnego (Valentin Cojocaru obronił).