Notowania ropy Brent i WTI utrzymują się na niskich poziomach, a prognozy wskazują na dalszy spadek cen do końca 2025 roku. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) podniosła prognozę globalnej podaży ropy na ten rok, co w połączeniu z ograniczonym popytem i napięciami handlowymi między Stanami Zjednoczonymi a Chinami wpływa na stabilizację cen surowca. Dodatkowo ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie ograniczają produkcję ropy, jednak nie przekładają się na wzrost cen na światowych rynkach.
- Notowania ropy Brent i WTI utrzymują się na niskich poziomach, a prognozy wskazują na dalszy spadek cen do końca 2025 roku.
- Międzynarodowa Agencja Energetyczna podniosła prognozę globalnej podaży ropy na 2025 rok, co wraz z ograniczonym popytem i napięciami handlowymi wpływa na stabilizację cen.
- Ataki ukraińskich dronów ograniczają produkcję rosyjskich rafinerii, jednak nie powodują wzrostu cen na światowych rynkach.
- Rząd Polski planuje mrożenie cen energii elektrycznej do końca 2025 roku, co ma chronić konsumentów przed podwyżkami.
- Od 2027 roku w UE może nastąpić wzrost cen paliw z powodu nowego systemu opłat ETS2.
W Polsce natomiast rząd planuje mrożenie cen energii elektrycznej do końca roku, co ma chronić konsumentów przed gwałtownymi podwyżkami. To korzystna sytuacja dla kierowców, którzy mogą spodziewać się stabilnych lub nawet niższych cen paliw mimo globalnych zawirowań na rynku surowców.
Aktualna sytuacja na rynku ropy i prognozy na koniec 2025 roku
Notowania ropy Brent i WTI pozostają obecnie na niskich poziomach, a wycena kontraktów terminowych nadal spada. Takie zachowanie rynku wskazuje na oczekiwania dalszej przeceny surowca. Jak podaje portal wnp.pl, sytuacja ta jest odzwierciedleniem rosnącej podaży i słabszego popytu na globalnym rynku.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) w swoim październikowym raporcie podniosła prognozę globalnej podaży ropy na 2025 rok o 330 tysięcy baryłek dziennie. To zwiększenie podaży wywiera dodatkową presję na ceny surowca, które już znajdują się pod wpływem innych czynników destabilizujących rynek.
Analitycy, w tym eksperci z Goldman Sachs, prognozują, że cena ropy Brent może spaść do około 50 dolarów za baryłkę w 2026 roku. Przyczyną tego jest przewidywana nadpodaż surowca, która ma się utrzymać i pogłębić w kolejnych miesiącach. Według prognoz IEA, światowy rynek może doświadczyć nadwyżki ropy sięgającej 1,8 miliona baryłek dziennie w 2026 roku, co dodatkowo potwierdza perspektywę dalszej przeceny.
Czynniki wpływające na stabilizację i spadek cen ropy
Jednym z istotnych czynników wpływających na obecną sytuację jest spadek popytu na ropę prognozowany przez IEA na lata 2025-2026. Szczególnie widoczny jest on w Chinach, gdzie dzienne zużycie surowca zmniejszyło się z 14 do 11 milionów baryłek. To znaczące ograniczenie popytu ma bezpośredni wpływ na globalną równowagę rynku.
Na podaż ropy wpływa również utrzymująca się wysoka produkcja poza OPEC+, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Kanadzie. Wysoki poziom dostaw z tych krajów dodatkowo obniża ceny, utrudniając wzrost wartości surowca.
Napięcia handlowe i rywalizacja między USA a Chinami to kolejny czynnik, który zwiększa niepewność na rynku. Jak informują forsal.pl oraz wgospodarce.pl, Chiny są gotowe do kontynuacji wojny handlowej, co negatywnie wpływa na globalny popyt na ropę i ogranicza perspektywy wzrostu cen.
Mimo że ataki ukraińskich dronów na rosyjskie rafinerie spowodowały spadek produkcji o około 338 tysięcy ton dziennie oraz utratę 38 procent mocy przetwórczej Rosji, nie przekłada się to na wzrost cen na światowych rynkach. Według biznesalert.pl, ograniczenia te są zbyt lokalne, aby znacząco wpłynąć na globalną podaż.
Dodatkowo Rosja przedłużyła embargo na eksport paliwa do końca 2025 roku, co wywołuje kryzys paliwowy i deficyt benzyny na rynku rosyjskim. Jak podaje gazeta.pl, mimo tych trudności sytuacja ta nie wpływa na ceny ropy na rynkach światowych.
Polskie działania i perspektywy dla konsumentów
W Polsce rząd planuje mrożenie cen energii elektrycznej do końca 2025 roku, co ma chronić konsumentów przed wzrostem kosztów w trudnym otoczeniu rynkowym. Jak informuje energia.rp.pl, ten krok ma na celu zapewnienie stabilności finansowej gospodarstw domowych i przedsiębiorstw w obliczu globalnych zawirowań.
Nowe regulacje w sektorze ropy i gazu mają zagwarantować ciągłość dostaw oraz wzmocnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. To ważne działania, które mają zapobiec ewentualnym przerwom w dostawach i zapewnić stabilność rynku energetycznego.
Dla kierowców oznacza to stabilizację lub nawet spadek cen paliw do końca 2025 roku. W kontekście globalnych niepewności jest to pozytywna wiadomość, która może złagodzić skutki światowych zawirowań na rynku surowców.
Perspektywy po 2025 roku – możliwe zmiany w Unii Europejskiej
Od 2027 roku w Unii Europejskiej zacznie obowiązywać nowy system opłat ETS2, który może spowodować wzrost cen paliw o około 0,50 euro za litr. Jak wskazuje focus.pl, ta zmiana wprowadza niepewność na dalszą przyszłość rynku paliwowego i może wpłynąć na koszty transportu oraz codziennego życia.
Kilka krajów UE dostrzega duże ryzyko związane z nowym podatkiem, co może skutkować dalszymi podwyżkami cen paliw i zwiększeniem kosztów działalności gospodarczej. To z kolei może mieć szerokie konsekwencje dla konsumentów i przedsiębiorstw w kolejnych latach.
Na rynku ropy widzimy obecnie niskie ceny, które prawdopodobnie jeszcze spadną do końca 2025 roku, głównie z powodu nadpodaży i słabszego popytu. W Polsce rząd stara się chronić konsumentów przed rosnącymi kosztami energii, ale po 2025 roku nowe unijne regulacje mogą jeszcze bardziej zmienić sytuację na rynku paliw – warto więc uważnie śledzić te zmiany.