Czy warto zapłacić tyle za bilet na mecz Świątek w Rzymie?
Oczekiwania wobec prestiżowego turnieju w Rzymie są ogromne, a ceny biletów szokują nawet zagorzałych fanów tenisa. W międzynarodowym kalendarzu tenisowym turniej na kortach ziemnych w Rzymie zajmuje szczególne miejsce, stanowiąc ostatnią szansę dla zawodników na sprawdzenie swoich umiejętności przed zbliżającym się Roland Garros. Niestety, organizatorzy postanowili skorzystać z tego prestiżu, co przekłada się na wysoki koszt wejściówek.
Włoski dziennikarz Diego Barbiani zwrócił uwagę na drastyczny wzrost cen biletów, które osiągają absurdalne kwoty. „Na sobotnią sesję poranną, gdzie wystąpi Iga Świątek, najniższa cena biletu wynosi 211,20 euro, co w przeliczeniu daje około 894 zł. Najdroższe bilety sięgają nawet 454,30 euro, czyli 1923 zł” – skomentował Barbiani, wyrażając swoje oburzenie. Takie kwoty mogą zniechęcić wielu kibiców, którzy marzą o zobaczeniu swoich idolów na żywo.
Co sprawia, że ceny są tak wysokie?
Wysokie ceny biletów na turniej w Rzymie są wynikiem różnych czynników, które warto podkreślić:
- Obecność gwiazd: Turniej przyciąga najlepszych zawodników z ATP i WTA, co zwiększa zainteresowanie i, co za tym idzie, ceny biletów.
- Historia wzrostu cen: Ceny biletów rosły już przed pandemią COVID-19. W 2018 roku miały miejsce protesty związane z wysokimi kosztami, które wówczas również budziły wiele kontrowersji.
- Strategia marketingowa: Organizatorzy uważają, że wysoka jakość wydarzenia uzasadnia wyższe ceny, a fani są gotowi płacić za możliwość zobaczenia najlepszych zawodników w akcji.
Warto również zauważyć, że nawet bilety na boczne korty nie są tańsze – ich cena zaczyna się od około 70 euro, co również budzi wątpliwości co do sprawiedliwości takich wydatków.
Podsumowując, obecność Igi Świątek oraz innych znakomitych tenisistów sprawia, że turniej w Rzymie jest wydarzeniem, które przyciąga tłumy. Jednak dla wielu fanów, wysokie ceny biletów mogą stanowić poważną przeszkodę w zrealizowaniu marzenia o obejrzeniu swoich ulubieńców na żywo. Czy to oznacza, że tenis staje się sportem elitarnym? Odpowiedź na to pytanie z pewnością będzie przedmiotem dalszej dyskusji wśród miłośników tego sportu.