Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Sławomirowi Cenckiewiczowi, byłemu dyrektorowi Wojskowego Biura Historycznego, zarzuty dotyczące pomocnictwa w ujawnieniu fragmentów Planu Użycia Sił Zbrojnych RP. Cenckiewiczowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa wywołała kontrowersje i zgromadziła polityków PiS przed prokuraturą w Warszawie.
- Sławomirowi Cenckiewiczowi postawiono zarzuty ujawnienia fragmentów planu obronnego Polski.
- Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności za pomocnictwo w ujawnieniu informacji.
- Protest przed prokuraturą zorganizowali politycy PiS, wspierający Cenckiewicza.
- Cenckiewicz wyraził dumę z postawionych mu zarzutów, nie przyznając się do winy.
- Mariusz Błaszczak również stoi w obliczu zarzutów dotyczących przekroczenia uprawnień.
Zarzuty wobec Cenckiewicza
W czwartek prokuratura ogłosiła, że Sławomir Cenckiewicz został oskarżony o odtajnienie części planu obronnego Polski „Warta”. W rozmowie z dziennikarzami, Cenckiewicz wyraził dumę z postawionych mu zarzutów, twierdząc, że są one konsekwencją jego pracy nad filmem „Reset”, który stworzył z Michałem Rachoniem. „Zarzuty dostałem i jestem z nich szczególnie dumny” – powiedział. Dodał, że nie żałuje swoich działań i nie przyznał się do żadnych przestępstw.
Protest przed prokuraturą
Przed budynkiem prokuratury zgromadziła się grupa kilkudziesięciu osób, w tym prominentni politycy PiS, tacy jak Mariusz Błaszczak, Karol Nawrocki oraz były premier Mateusz Morawiecki. Protestujący wyrażali swoje wsparcie dla Cenckiewicza, skandując hasła takie jak „Precz z komuną” oraz „Zdrada, zdrada”. Mariusz Błaszczak, komentując sytuację, stwierdził, że obecna władza „próbuje zaciemnić sytuację i zatrzeć pamięć o swoich czynach”.
Polityczne tło sprawy
Cenckiewicz nie jest jedyną osobą związaną z PiS, która znalazła się pod lupą prokuratury. Mariusz Błaszczak również stoi w obliczu zarzutów dotyczących przekroczenia uprawnień związanych z ujawnieniem fragmentów planu „Warta”. W kontekście tych wydarzeń, Cenckiewicz nazwał Donalda Tuska „wrogiem wolności” oraz „patologicznym kłamcą”, co tylko zaostrzyło napięcia między obozem rządzącym a opozycją.
Reakcje na zarzuty
Karol Nawrocki, prezes IPN, bronił Cenckiewicza, nazywając go „jednym z największych polskich historyków XXI wieku”. Podkreślił, że historyk poświęcił swoje życie prawdzie, a obecna sytuacja to efekt jego odwagi w mówieniu o faktach. „Dziś historyk płaci cenę i ma zostać zniszczony za to, że ma odwagę pisać, mówić prawdę i doradzać kandydatowi na prezydenta Polski” – dodał Nawrocki.
Przyszłość sprawy
W obliczu rosnącego napięcia politycznego i społecznego, sprawa Sławomira Cenckiewicza może mieć daleko idące konsekwencje. Zarzuty, które mu postawiono, oraz reakcje polityków PiS wskazują na głębsze podziały w polskim społeczeństwie. Jak podkreślają eksperci, sytuacja ta może wpłynąć na nadchodzące wybory oraz na dalszy rozwój relacji między rządem a opozycją. W miarę jak sprawa będzie się rozwijać, oczy całej Polski będą zwrócone na działania prokuratury oraz na reakcje polityków.