Zbigniew Boniek, były prezes PZPN i legenda polskiego futbolu, nie kryje swojego oburzenia w związku z decyzjami prokuratury dotyczącymi afery melioracyjnej. W rozmowie z serwisem polsatsport.pl skrytykował działania prokuratorów, podkreślając, że nie czuje ulgi w związku z wyłączeniem sprawy z tego głośnego śledztwa.
Kontrowersyjne decyzje sądowe
Boniek wyraził swoje niezadowolenie z postanowienia Sądu Okręgowego w Szczecinie, który zdecydował o odłączeniu sprawy dotyczącej prowizji dla sponsora PZPN od szerszej afery melioracyjnej. Uważa, że osoby, które były niesłusznie oskarżane i budzone o szóstej rano, zasługują na przeprosiny. Na posiedzeniu sądowym, które miało miejsce 16 kwietnia, zapadła decyzja o przekazaniu sprawy do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Bez skrupułów wobec prokuratorów
W rozmowie z dziennikarzami Boniek podkreślił, że nie odczuwał strachu ani zakłopotania w związku z toczącym się śledztwem. Jego troska dotyczyła raczej konsekwencji, jakie ponieśli jego współpracownicy. – Żaden kamień mi nie spadł z serca z prostej przyczyny: nigdy nie byłem zakłopotany tą sprawą – zaznaczył.
Apel o przeprosiny
Były wiceprezydent UEFA ostro skrytykował działania prokuratury, twierdząc, że były one motywowane politycznie. – Jeżeli panuje uczciwość, to trzeba zrobić tylko jedno: przeprosić wszystkich tych, których budzono o godzinie szóstej rano i których chciano o cokolwiek oskarżyć z powodu politycznego zapotrzebowania – podkreślił Boniek. Wskazał również na konieczność przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch prokuratorów, którzy według niego dopuścili się skandalu.
Korzyści z umowy sponsorskiej
W kontekście umowy ze sponsorem PZPN, Boniek zapewnił, że była ona korzystna dla obu stron. – Dwie prywatne spółki podpisały umowę „win-win”, na której wygrały obie – stwierdził. Według jego słów, PZPN zyskał 20 milionów złotych, a sponsor otrzymał szeroką reklamę na terenie całego kraju.