Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wciąż nie został opanowany, a strażacy intensywnie walczą z żywiołem, mając na celu ochronę cennych obszarów przyrodniczych.
Aktualna sytuacja pożaru
Pożar, który wybuchł w świąteczne popołudnie 21 kwietnia, objął już około 450 ha terenu parku. Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego, Artur Wiatr, podkreśla, że kluczowe jest, aby ogień nie dotarł do rezerwatu Czerwone Bagno, który jest ostoją wielu gatunków, takich jak łoś, wilk, ryś oraz rzadkie ptaki.
Akcje gaśnicze
- W nocy z poniedziałku na wtorek strażacy zbudowali kilometrową linię gaśniczą, zasilaną wodą z pobliskiej rzeki.
- Na miejscu pracuje około 300 strażaków PSP i OSP, a także kompania gaśnicza z województwa mazowieckiego.
- W akcji uczestniczą również leśnicy, WOT oraz pracownicy parku.
- Do dyspozycji służb jest 5 śmigłowców Lasów Państwowych oraz policyjny Black Hawk, który zrzucił już 219 tys. litrów wody.
Historia pożarów w parku
To nie pierwszy pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym w ostatnim czasie. Trzy tygodnie temu ogień strawił około 90 ha trzcinowisk, a kilka dni temu doszło do kolejnego pożaru, który objął 8–9 ha. Przyczyny obecnego pożaru wciąż są nieznane.
Reakcja władz
Premier Donald Tusk, uczestnicząc w odprawie służb, zapowiedział, że podczas wtorkowego posiedzenia rządu zostanie omówiona kwestia kar za podpalenia.