- 35-letni pacjent zakłócił pracę szpitala, atakując lekarza i żołnierza.
- Interwencja policji była konieczna po zgłoszeniu o agresywnym zachowaniu mężczyzny.
- Agresor był pod wpływem alkoholu i został przewieziony na izbę wytrzeźwień.
- Takie incydenty są codziennością na oddziałach ratunkowych, często związane z alkoholem lub narkotykami.
Agresywny 35-letni pacjent 5. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie zakłócił pracę placówki, atakując lekarza i żołnierza, co doprowadziło do interwencji policji i jego przewiezienia na izbę wytrzeźwień.
Incydent w szpitalu
Policja otrzymała zgłoszenie przed godziną 10 o mężczyźnie, który miał zachowywać się agresywnie na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR). Z informacji przekazanej przez pracownika szpitala wynika, że 35-latek żądał dokumentacji medycznej, a następnie uderzył zarówno lekarza, jak i żołnierza, próbując w ten sposób zakłócić pracę placówki.
Relacje świadków
Doszło do awantury, w trakcie której mężczyzna zaczął podpalać prześcieradło. „Nie współpracował z nami, tylko zaczął być agresywny. Słownie nas obrażał, że wszystko mu się należy” – relacjonował jeden z medyków w rozmowie z TVN 24.
Interwencja policji
Agresor został obezwładniony przez personel szpitala, a następnie przybyły na miejsce patrol policji wylegitymował mężczyznę. Okazało się, że był on pod wpływem alkoholu i został przewieziony na izbę wytrzeźwień. „Na miejscu są funkcjonariusze, którzy ustalają dokładny przebieg zdarzenia” – powiedział PAP Mateusz Lenartowicz z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Codzienność na oddziałach ratunkowych
Rzeczniczka prasowa krakowskiego szpitala wojskowego, Iwona Sitnik-Kornecka, podkreśliła, że takie sytuacje są niestety codziennością na szpitalnych oddziałach ratunkowych. „Agresorami w większości są pacjenci pod wpływem alkoholu lub narkotyków” – dodała.