W polskiej piłce znowu się dzieje! Po długim czasie, kiedy to Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny zbierali laury, na pierwszym planie pojawił się Jakub Kiwior, który zaskoczył wszystkich swoimi występami w dwumeczu Arsenal – Real Madryt w Lidze Mistrzów. Co sprawiło, że teraz o nim głośno? Sprawdźmy to!
Jakub Kiwior – z Tychów do światowej czołówki
Kiwior to nie tylko piłkarz, ale również symbol nadziei dla polskiego futbolu. Jego początki w Parafialnym Uczniowskim Klubie Sportowym Chrzciciel Tychy to historia, która pokazuje, jak ważne są fundamenty. To właśnie tam Kiwior szlifował swoje umiejętności, a jego klub zdobywał mistrzostwo Polski wśród parafialnych drużyn. Niestety, nie doczekał się on wielkich sukcesów swojego pierwszego klubu, ale to tylko początek jego piłkarskiej drogi.
- Chrzest w Europie: Kiwior wyjechał do Belgii jako szesnastolatek, gdzie rozpoczął naukę w wielkiej piłce.
- Debiut w ekstraklasie: Słowacki klub Podbrezova otworzył mu drzwi do profesjonalnej kariery.
- Wielki skok: Żylina, która dostrzegła jego talent, zainwestowała w niego 250 tys. euro, a w 2021 roku sprzedała go do Spezii Calcio za 2,4 mln euro.
Jakub Kiwior nie tylko zrobił furorę w Arsenalu, ale też stał się źródłem frustracji dla klubów Ekstraklasy. Jak to możliwe, że skauci z krajowej ligi przegapili takiego talentu? Oczywiście, na szczęście, zauważyli go trenerzy młodzieżowych reprezentacji, co pozwoliło mu na dalszy rozwój.
Moment, w którym Kiwior błysnął
W meczu z Realem Madryt Kiwior pokazał, że potrafi grać na najwyższym poziomie. Zastąpił kontuzjowanego Gabriela i wykonał swoją rolę znakomicie. W rewanżu zdobył najwyższą notę wśród obrońców, a jego zagrania stały się hitem w sieci. Fani Arsenalu nie szczędzili komplementów, porównując go do najlepszych światowych obrońców.
Jedna z grafik, która krążyła po internecie, przedstawiała Kiwiora trzymającego Kyliana Mbappé za kratami, z hasłem: „Warty 150 mln dolarów transfer za darmo. Kylianie Mbappé, witamy w zakładzie karnym Jakuba Kiwiora”. To doskonały przykład, jak daleko zaszedł nasz rodak.
Polski futbol w świetle reflektorów
Oprócz Kiwiora, w Europie mamy jeszcze kilku polskich piłkarzy, którzy mogą wkrótce zagrać w finale Ligi Mistrzów. Duet Barcelony, Szczęsny i Lewandowski, oraz Nicola Zalewski z Piotrem Zielińskim to gracze, na których warto zwrócić uwagę. Zieliński wraca do formy po kontuzji i ma być gotowy na nadchodzące starcie z Barceloną.
To niesamowite, że pięciu Polaków ma szansę na finał Champions League, a czterech z nich może zasilić naszą reprezentację. Chciałoby się zawołać: „chwilo trwaj!”
Renesans polskiej piłki klubowej
W międzyczasie Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok pokazują, że polska piłka klubowa przeżywa renesans. Mimo że Liga Konferencji była na początku wyśmiewana, teraz okazuje się zbawienna, a polskie kluby zaczynają walczyć z największymi potęgami. Ich występy w europejskich rozgrywkach są dowodem na to, że można osiągnąć sukces nawet z ograniczonym budżetem.
- Legia z Chelsea: Mimo przegranej, warszawianie pokazali, że potrafią walczyć z lepszymi.
- Jagiellonia w Europie: Również Białostoczanie pokazali, że są w stanie rywalizować z mocnymi rywalami.
Wszystko to sprawia, że nadzieje na przyszłość polskiego futbolu rosną. Ważne, aby kluby nie osłabiały się przed nadchodzącymi wyzwaniami. Jakub Kiwior to tylko jeden z wielu przykładów, że polska piłka ma potencjał, który warto rozwijać.
Embedded Media
$150 million free signing pic.twitter.com/ItKECiS3tM
— Troll Football (@TrollFootball) April 16, 2025