W Wielkiej Brytanii trwają intensywne negocjacje dotyczące umowy handlowej z USA, co czyni ją pierwszym krajem, który podejmuje takie kroki po ogłoszeniu przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa wysokich taryf „wzajemnych” na produkty importowane w kwietniu. Informacje te zostały potwierdzone przez „The New York Times” oraz wypowiedzi przedstawicieli brytyjskiego rządu.
- Wielka Brytania negocjuje umowę handlową z USA po taryfach Trumpa.
- USA są kluczowym sojusznikiem dla Wielkiej Brytanii w handlu.
- Wielka Brytania uniknęła wyższych taryf, ale obowiązuje 10% stawka.
- Wiceprezydent USA wyraża optymizm co do umowy handlowej.
Negocjacje w toku
Jak donosi „The New York Times”, prezydent Trump zapowiedział briefing na temat umowy handlowej, który ma się odbyć następnego dnia, jednak nie ujawniono szczegółów dotyczących ewentualnego porozumienia. W odpowiedzi na zapytania CNBC, rzecznik brytyjskiego Ministerstwa Biznesu i Handlu potwierdził, że „USA są niezbędnym sojusznikiem, a rozmowy na temat umowy gospodarczej między USA a Wielką Brytanią trwają”.
Wzajemne taryfy
Wielka Brytania, która ma deficyt handlowy z USA, została oszczędzona od wyższych taryf „wzajemnych”, które Trump ogłosił podczas tzw. „Dnia Wyzwolenia”, chociaż nadal obowiązuje ją podstawowa stawka w wysokości 10%. Jak zauważają analitycy, sytuacja ta stwarza szansę na korzystne dla obu stron porozumienie, które mogłoby złagodzić presję na brytyjskie firmy i konsumentów.
Opinie ekspertów
Wiceprezydent USA, JD Vance, wyraził optymizm co do możliwości osiągnięcia umowy handlowej z Wielką Brytanią, twierdząc, że „jest duża szansa, że dojdziemy do wspaniałego porozumienia, które będzie w najlepszym interesie obu krajów”. Jego słowa wskazują na pozytywne nastawienie administracji amerykańskiej wobec negocjacji.
Sprzeczne komunikaty
Jednakże, w ostatnich dniach Trump wydaje się sprzeciwiać stanowisku swoich doradców, twierdząc, że USA nie muszą „podpisywać umów” z partnerami handlowymi. „Nie musimy podpisywać umów, oni muszą podpisywać umowy z nami. Oni chcą kawałka naszego rynku. My nie chcemy kawałka ich rynku” – powiedział Trump, co może budzić wątpliwości co do przyszłości negocjacji.
Przyszłość umowy
Nie jest jasne, czy obie strony podpiszą ostateczną umowę, czy jedynie ramy porozumienia, które będą kontynuowane w nadchodzących miesiącach. Rzecznik brytyjskiego Ministerstwa podkreślił, że „będziemy kontynuować spokojne i stabilne podejście do rozmów i dążyć do znalezienia rozwiązania, które pomoże złagodzić presję na brytyjskie firmy i konsumentów”.
W miarę jak negocjacje będą się toczyć, wiele zależy od dalszych działań obu stron oraz ich zdolności do osiągnięcia kompromisu, który zaspokoi potrzeby zarówno USA, jak i Wielkiej Brytanii. W obliczu globalnych wyzwań gospodarczych, sukces tych rozmów może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości handlu międzynarodowego.