- Zmarła Marlena Milwiw, ceniona aktorka teatralna i filmowa, w wieku 91 lat.
- Debiutowała w filmie "Jak być kochaną" w 1955 roku.
- Była matką saksofonisty Piotra Barona oraz babcią Aleksandra i Adama.
- Śmierć aktorki poruszyła środowisko artystyczne i Fundację Artystów Weteranów Scen Polskich.
- Uroczystości pogrzebowe odbędą się 8 maja na cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu.
W wieku 91 lat zmarła Marlena Milwiw, ceniona aktorka teatralna i filmowa, co stanowi ogromną stratę dla środowiska artystycznego oraz jej bliskich, w tym wnuka Aleksandra Milwiw-Barona, który pożegnał ją wzruszającymi słowami.
Życie i kariera artystyczna
Marlena Milwiw urodziła się w 1933 roku. Dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie uzyskała w 1955 roku. Debiutowała na ekranie w filmie „Jak być kochaną” w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa. W ciągu swojej kariery występowała w popularnych produkcjach telewizyjnych, takich jak „Wyjście awaryjne”, „Pierwsza miłość” oraz „Licencja na wychowanie”. Jej dorobek aktorski obejmował zarówno klasykę, jak i współczesne seriale.
Prywatne życie
Prywatnie Marlena Milwiw była matką wybitnego saksofonisty jazzowego Piotra Barona oraz babcią jego synów: Aleksandra i Adama. Związała się bliską przyjaźnią z Krystyną Demską-Olbrychską, która poinformowała o szczegółach uroczystości pogrzebowych.
Reakcje na śmierć aktorki
Wieść o śmierci Marleny Milwiw poruszyła środowisko artystyczne. Aktorka była członkinią Fundacji Artystów Weteranów Scen Polskich, organizacji wspierającej twórców z wieloletnim dorobkiem scenicznym. Fundacja podkreśliła, że „pozostawiła po sobie ogromne dziedzictwo artystyczne i ludzkie”. Jej działalność i zaangażowanie na rzecz kultury zostały wielokrotnie docenione, a pamięć o niej wyrażają liczne osoby związane z teatrem i filmem.
Uroczystości pogrzebowe
Ostatnie pożegnanie Marleny Milwiw odbędzie się w czwartek, 8 maja o godz. 13:00 na cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu. Krystyna Demska-Olbrychska, poruszona stratą, napisała: „Piękna ta moja Marlena. Trzeba to przeżyć. Ale jak?”